
Tulipany cz.3
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Tulipany cz.3
Chyba przez tą mokrą wiosnę (i pewnie głupią ściółkę jak dla tulipanów-korę) też wyciągałam podgniłe przy podłożu, kładące się liście, a z głębi ziemi ich zdrową cebulę. W zeszłym roku nie zdarzało się, ale wtedy wychodziły w trawie. Myślałam, że im zrobię dobrze ściółką z kory ale chyba nie za bardzo
Podlałam w piątek drugi raz Topsinem, choć po pierwszym już żaden więcej nie "wypadł". Zdrowia dla tulipanków, Agnesko!

"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- kitcar
- 100p
- Posty: 134
- Od: 3 sie 2014, o 16:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tulipany cz.3
Pozdrawiam Paweł
W niebie mnie nie chcą,w piekle boją się że nim zawładnę.
Dlatego jestem na tym forum.
W niebie mnie nie chcą,w piekle boją się że nim zawładnę.
Dlatego jestem na tym forum.
-
- 50p
- Posty: 81
- Od: 25 lut 2015, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Rennni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1184
- Od: 22 lip 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czechy środkowe
Re: Tulipany cz.3
Przepraszam za błędy w tekście, ale ja nie jestem z Polski, czytam i rozumiem ale nie mogę napisać tekst ... piszę tylko przez online tłumacza ;-)
-
- 50p
- Posty: 81
- Od: 25 lut 2015, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Tulipany cz.3
Akurat ta kombinacja nie była zamierzona, ale efekt przerósł oczekiwaniaRennni pisze:skrajem_lata "Olbrzym nn wśród Princess Irene" - wspaniała kombinacja

Re: Tulipany cz.3
Pierwszy raz w tym roku będę miała u siebie tulipany. Codziennie je podglądam i zaglądam co tam rośnie
i jedna rzecz mnie zdziwiła, mianowicie w kilku (jedna odmiana) w miejscu gdzie jest łodyga widać przynajmniej po 2-3 pąki a rekordzista ma ich 5. Czy to coś normalnego, czy niektóre tak mają?



Pozdrawiam Agnieszka
-
- 1000p
- Posty: 6117
- Od: 21 sie 2011, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gmina Nowe nad Wisłą
Re: Tulipany cz.3
Są odmiany wielokwiatowe (bukietowe, rodzinne), np wallflower, candy club, sanshine club, happy family, aquilla i wiele innych.
Spis moich wątków Parapetowe i lilie
Nadwyżki z domu i ogrodu
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Julian Tuwim
Nadwyżki z domu i ogrodu
Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz. Julian Tuwim
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1036
- Od: 18 lis 2009, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Tulipany cz.3
W ubiegłym tygodniu odwiedziłam ogród w Keukenhof w Holandii.Ponieważ zrobiłam bardzo dużo zdjęć podaję link jeżeli ktoś chce pooglądać kwitnące cebulowe,a zwłaszcza tulipany i narcyzy.
https://picasaweb.google.com/1108439778 ... 9qqF46rtJg
https://picasaweb.google.com/1108439778 ... 9qqF46rtJg
Halina
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tulipany cz.3
Halina, ale nas uraczyłaś widokami 
Ależ tam mnóstwo różnych odmian tulipanów.

Ależ tam mnóstwo różnych odmian tulipanów.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Tulipany cz.3
Verona

Beauty of Appeldoorn - o ile odmiana się będzie zgadzać

Beauty of Appeldoorn - o ile odmiana się będzie zgadzać

Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- nicktosia
- 100p
- Posty: 168
- Od: 9 sie 2014, o 21:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Tulipany cz.3
Pierwszy raz w życiu mam własnoręcznie do czynienia z tulipanami i od razu porażka takiego kalibru... 
Ale od początku. W pierwszej połowie października zasadziłam do donic na balkonie cebule tulipanów. Do jednej 10 sztuk żółtych 'Golden Apeldoorn', do drugiej 8 sztuk czerwonych 'Doll's Minuet'. Głębokość i odległość książkowe, podłoże świeżo zakupione.
Ciepły grudzień sprawił, że dość wcześnie wyszły kły ponad powierzchnię ziemi. Ale że donice stały w kącie mocno osłoniętego balkonu, do tego przykryte grubą agrowłókniną, to nie martwiłam się zbyt mocno. Ruszyły ostro z kopyta, kiedy w marcu zrobiło się bardzo ciepło. Liście urosły duże, piękne, zdrowe. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zauważyłam, że pąki są martwe... Z tych 18 tulipanów zakwitły jedynie cztery.. Dużo czasu zajęło mi natrafienie w necie na "pergaminowatość pąków". Uspokoiły mnie wyczytane zapewnienia, że to niezaraźliwa przypadłość fizjologiczna, która nie zagraża zdrowym roślinom, a ponadto w kolejnym roku można z powodzeniem sadzić te same cebule i nie jest powiedziane, że powtórzą akcję z tego roku. Pytanie brzmi co mogło wywołać tą chorobę? Nie wiem jak cebule były przechowywane do jesieni, bo kupiłam je świeżo przed sadzeniem (te pierwsze w ikei, te drugie w biedronie). Kiedy spały zimą w donicach nie podlewałam ich jeśli dobrze pamiętam w ogóle, bo palec zanurzony głęboko w ziemi informował mnie, że nie jest ona przeschnięta. Nie wiem więc co mogło być przyczyną tak dotkliwej porażki.

Nie dajcie się zwieść liczbie widocznych na zdjęciu pąków. W rzeczywistości część z nich okazała się blada, pomarszczona i sucha. Wrzuciłam to foto, żeby pokazać, że uzyskałam naprawdę zdrowe i okazałe liście, więc to nie tak, że cała roślina jest jakaś porażona.
Ale pytanie, z którym się do Was zwracam jest w zasadzie inne: czy skoro z kwitnienia nici, to muszą one zostać w ziemi normalnie aż do obumarcia rośliny? Czy może usunięcie ich już teraz i odłożenie na półkę do jesieni w jakiś sposób zaburzy ich cykl rozwojowy? Pytam o to dlatego, że tak mnie smuci widok samych liści z zaschniętymi, karłowymi kwiatami, że najchętniej od razu wysiałabym coś innego w ich miejsce, co ma większą szansę powodzenia w kwitnieniu.
Zapomniałam jeszcze dodać, że jak dojrzałam pierwsze majaczące w głębi pąki, to podsypałam lekko wierzchnią warstwę ziemi kurzakiem granulowanym, żeby wesprzeć rośliny w kwitnieniu, więc raczej nie mogło im nic brakować..
Będę wdzięczna za wszelkie porady.
Pozdrawiam.

Ale od początku. W pierwszej połowie października zasadziłam do donic na balkonie cebule tulipanów. Do jednej 10 sztuk żółtych 'Golden Apeldoorn', do drugiej 8 sztuk czerwonych 'Doll's Minuet'. Głębokość i odległość książkowe, podłoże świeżo zakupione.
Ciepły grudzień sprawił, że dość wcześnie wyszły kły ponad powierzchnię ziemi. Ale że donice stały w kącie mocno osłoniętego balkonu, do tego przykryte grubą agrowłókniną, to nie martwiłam się zbyt mocno. Ruszyły ostro z kopyta, kiedy w marcu zrobiło się bardzo ciepło. Liście urosły duże, piękne, zdrowe. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zauważyłam, że pąki są martwe... Z tych 18 tulipanów zakwitły jedynie cztery.. Dużo czasu zajęło mi natrafienie w necie na "pergaminowatość pąków". Uspokoiły mnie wyczytane zapewnienia, że to niezaraźliwa przypadłość fizjologiczna, która nie zagraża zdrowym roślinom, a ponadto w kolejnym roku można z powodzeniem sadzić te same cebule i nie jest powiedziane, że powtórzą akcję z tego roku. Pytanie brzmi co mogło wywołać tą chorobę? Nie wiem jak cebule były przechowywane do jesieni, bo kupiłam je świeżo przed sadzeniem (te pierwsze w ikei, te drugie w biedronie). Kiedy spały zimą w donicach nie podlewałam ich jeśli dobrze pamiętam w ogóle, bo palec zanurzony głęboko w ziemi informował mnie, że nie jest ona przeschnięta. Nie wiem więc co mogło być przyczyną tak dotkliwej porażki.

Nie dajcie się zwieść liczbie widocznych na zdjęciu pąków. W rzeczywistości część z nich okazała się blada, pomarszczona i sucha. Wrzuciłam to foto, żeby pokazać, że uzyskałam naprawdę zdrowe i okazałe liście, więc to nie tak, że cała roślina jest jakaś porażona.
Ale pytanie, z którym się do Was zwracam jest w zasadzie inne: czy skoro z kwitnienia nici, to muszą one zostać w ziemi normalnie aż do obumarcia rośliny? Czy może usunięcie ich już teraz i odłożenie na półkę do jesieni w jakiś sposób zaburzy ich cykl rozwojowy? Pytam o to dlatego, że tak mnie smuci widok samych liści z zaschniętymi, karłowymi kwiatami, że najchętniej od razu wysiałabym coś innego w ich miejsce, co ma większą szansę powodzenia w kwitnieniu.
Zapomniałam jeszcze dodać, że jak dojrzałam pierwsze majaczące w głębi pąki, to podsypałam lekko wierzchnią warstwę ziemi kurzakiem granulowanym, żeby wesprzeć rośliny w kwitnieniu, więc raczej nie mogło im nic brakować..
Będę wdzięczna za wszelkie porady.
Pozdrawiam.
- Eliza52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2859
- Od: 7 wrz 2014, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Tulipany cz.3
Mnie się wydaje że Twoje tulipany :
1. rosną w małej donicy
2. podpaliłaś je tym kurzakiem
3.podłoże mogło być nie odpowiednie, chociaż świeżo kupione. Mają drenaż?
4. tulipany są tanie i jak Cię denerwują liście to wywal na śmietnik, jesienią posadzisz nowe.
1. rosną w małej donicy
2. podpaliłaś je tym kurzakiem
3.podłoże mogło być nie odpowiednie, chociaż świeżo kupione. Mają drenaż?
4. tulipany są tanie i jak Cię denerwują liście to wywal na śmietnik, jesienią posadzisz nowe.
Pozdrawiam Ela
- nicktosia
- 100p
- Posty: 168
- Od: 9 sie 2014, o 21:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Tulipany cz.3
Dzięki Eliza.
1. Donica na zdjęciu faktycznie jakoś tak wyszła, że wydaje się być mała. Jaki litraż w takim razie proponujesz dla 10 cebul? To tak na przyszłość.
2. Kurzaka sypnęłam dosłownie kilka sztuk granulek, i to już po tym jak zauważyłam pierwszy papierowy pąk.
3. Drenaż jest: keramzyt na dnie i to nie mało. Poza tym nie podlewałam zbyt nadgorliwie
4. Niby racja. Ale jakoś tak mam, że bawię się w szpital dla roślin i zwykle walczę o ich uratowanie
albo chociaż ustalenie co zrobiłam nie tak.
1. Donica na zdjęciu faktycznie jakoś tak wyszła, że wydaje się być mała. Jaki litraż w takim razie proponujesz dla 10 cebul? To tak na przyszłość.
2. Kurzaka sypnęłam dosłownie kilka sztuk granulek, i to już po tym jak zauważyłam pierwszy papierowy pąk.
3. Drenaż jest: keramzyt na dnie i to nie mało. Poza tym nie podlewałam zbyt nadgorliwie
4. Niby racja. Ale jakoś tak mam, że bawię się w szpital dla roślin i zwykle walczę o ich uratowanie

Re: Tulipany cz.3
To nie choroba, to zaburzenia fizjologiczne podczas wzrostu. Pewnie dlatego, że zaczęły rosnąć w grudniu(zalążki kwiatów też), potem przyszło ochłodzenie, ostry spadek temperatury i mógł je sz.. trafić. Części się udało, a części nie.nicktosia pisze:Pytanie brzmi co mogło wywołać tą chorobę?
- nicktosia
- 100p
- Posty: 168
- Od: 9 sie 2014, o 21:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Tulipany cz.3
Dzięki Pelikano.
Czyli pewnie za słabo je okryłam przed mrozem. W gruncie nie trzeba tak chuchać i dmuchać na cebulowe, ale donica to jednak nie to samo.. Zapomniałam jeszcze dodać, że w środku tej donicy pomiędzy tulipanami wsadziłam jednego hiacynta (rok wcześniej kupiony kwitnący w jakimś lidlu, przechowany przez lato raczej prawidłowo), który w ciepłym grudniu też ruszył z wzrostem i po styczniowych przymrozkach zmarzł totalnie, nic z niego nie było.. Ciekawa jestem, czy cebula też obumarła, czy może jednak coś z niej będzie.
Czyli pewnie za słabo je okryłam przed mrozem. W gruncie nie trzeba tak chuchać i dmuchać na cebulowe, ale donica to jednak nie to samo.. Zapomniałam jeszcze dodać, że w środku tej donicy pomiędzy tulipanami wsadziłam jednego hiacynta (rok wcześniej kupiony kwitnący w jakimś lidlu, przechowany przez lato raczej prawidłowo), który w ciepłym grudniu też ruszył z wzrostem i po styczniowych przymrozkach zmarzł totalnie, nic z niego nie było.. Ciekawa jestem, czy cebula też obumarła, czy może jednak coś z niej będzie.