Sabinko - zapraszam i dziękuję za miłe słowa.
Miłko - część stokrot też mam na zewnątrz. Gdyby jeszcze pod koniec tak się nie osypywały, byłyby idealne. Specjalnie dla Ciebie zrobiłam zdjęcie cukinii w krążku

Spodobały mi się, chyba w przyszłym roku też sobie kupię.
Dorfi - dzięki za cenną uwagę, porozsuwałam swoje, bo na początku miałam je pięknie ułożone, jeden obok drugiego
Danusiu - witaj

Ogród sam w sobie niestety nie jest zbyt urodziwy, ale mam nadzieję, że uda mi się to zmienić. PS. Czyżby kolejny znany z szyciowego nick?
***
Wiosna w pełnym rozkwicie,
brunnery się obudziły.
I róże szaleją... Na pierwszy ogień idzie pięknie wybarwiony
Braciszek Cadfael, potem wespół w zespół
Lykkefund i
Route66.
Żurawki przeżyły zimę-niezimę bez problemów.
Black Taffeta,
Green Sashay i
Apple Crisp.
Czas na cebulki. Ze względu na budowę i zmianę planów prowadzenia przyłączy okazało się, że nici z pięknego zacebulowanego małego fragmentu przedogródka, więc na gwałt wykopywałam i wsadzałam w donice rozpoczynające kwitnienie tulipany, a przekwitnięte krokusy wędrowały grupkami na tyły. Ale z drugiej strony co robić, jak żyć?

Zostawić biedne cebulki na pastwę zębów koparki? Albo buciory budowlańców?
Ściśnięta
Verona
Wedding Gift, choć kto go tam wie? W innej grupie wesołych 15 żółtków wyskoczyły niczym Filip z konopi dwa czerwone, więc i w tym przypadku "nie dziwi nic".
Tutaj zupełnie nie wiem - wsadzałam trzy zółto-pomarańczowe odmiany, ale za Chiny ludowe nic mi te bladzioszki nie mówią. No poza tym, że mój mąż w ferworze pracy chyba pochlapał im liście olejem do piły
Szafirki
Siberian Tiger w końcu się ujawniły.
I zadonicowane krokusy (już ślad po nich zaginął), tulipany i narcyzy.
I szafirki
Shaira oraz zapąkowany narcyz
Bridal Crown
Moje wysiewy, wiem, że są mikrusowate, ale wysiewałam je niedawno (półtora miesiąca wcześniej niż w zeszłym roku). Jest znakiem tego nadzieja, że za jakieś dwa lata wstrzelę się idealnie w kalendarz.
I dla
Miłki - cukinia w krążku. A w zasadzie trzy cukinie.
Pozdrawiam serdecznie
