Dzień dobry wszystkim
Chyba się obudziłam na dobre z zimowego snu. Przepraszam, że nie pisałam - nic szczególnego na balkonie się przez ten okres nie działo.
Teraz też szaro. W tym roku zrezygnowałam z tulipanów, bo po sezonie zabierały mi cenne miejsce. Zimą zaliczyłam wiele strat, w tym te najbardziej dotkliwe - dwie dwuletnie lilie, chyba najpiękniejsze jakie miałam - stargazer i triumphador. Były w solidnej donicy, dobrze zabezpieczonej przed mrozem i zgniły. Wszystkie inne przetrwały, nawet te, które zostawiłam w zwykłych plastikowych skrzynkach balkonowych czy małych doniczkach. Na wszelki wypadek kupiłam ... 9 nowych bulw. Dodatkowo dwie hosty i dwie tawułki.
W tym roku nie szaleje też z wysiewami. Posiałam tylko kobeę, thunbergię, bratki, paprykę ozdobna, bazylię, tytoń ozdobny, aksamitkę i wilca. Lobelia i smagliczka nie chciały mi wschodzić mimo kilku podejść. Myślę, że po latach eksperymentów i obserwacji potrafię trafnie ocenić, co warto wysiać samemu a co lepiej kupić na potrzeby mojego skromnego balkonu.
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i wiosennie
