Witajcie

.
No , jasna ch**** ... z niczym nie mogę nadążyć . Jedno zacznę - do drugiego lecę i tak w kółko

.
Kolejny projekt ma rozłożony podkład ... kartki się robią - cały stół w salonie zawalony wszelkimi papierami , kwiatkami , serwetkami etc... Na dodatek wczoraj zabrałam się za mycie okien , bo wiosna nie chciała w nie zaglądać

. Wlazłam - po drodze z zakupów - do ogrodu zobaczyć tylko co w trawie piszczy . I owszem - piszczy - wylazły kokorycze , które mają pączki , krokusy , prymulki , miodunki , śnieżniki i cebulice dwulistne kwitną na całego .
Przy okazji oberwałam suche badyle chryzantem i drzewko hortensji ogołociłam z suchych kwiatostanów .
Jednak bywa i tak , że mnie opuszcza chęć do robienia czegokolwiek , ale jak dostanę powera - to robię wszystko naraz .
Gosiu /Margo , żeby tak człowiek jeszcze potrafił robić etapami

. Najgorsze to kopanie i przesadzanie krzaków róż - a muszę to zrobić , bo nie jestem w pełni zadowolona z ich miejscówek .
Jakoś to będzie , ale nie sądzę, bym wszystko zrobiła w tym roku

.
Dziękuję za pochwałę płaszcza i pozdrawiam serdecznie

.
Gosiu - Megi - no - zapewne tak będzie jak piszesz

. Dziękuję za ciepłe słowa

.
Na nornice siły nie mam - przestałam już kupować tulipany i inne " przysmaki " dla obrzydliwców

. Czosnki tam rosną - ale zastanawiające jest gdzie podziały się odmianowe ; karatawski , olbrzymi - pewnie zasmakowały w nich nornice

.
Miłego dnia

.
Lideczko - dziękuję

. A co ja bym robiła mając sto lat , albo i więcej ? To nierealne przy moim tempie życia i w dzisiejszych czasach

. Chociaż prawdę mówiąc - wszystko zależy od zdrowia i pozytywnego myślenia .
Ciekawa jestem czy miałaś na sobie to ponczo i jakie było wrażenie ?
Lecę prasować firanki i jeszcze trzy okna umyć - a w międzyczasie zrobię obiad i jakąś kartkę - tak dla odpoczynku i wyciszenia

.
