
Ogródkowe rozkosze Hanki - cz.4
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Dziewczęta Kochane, odpisuję na jednej nóżce
.
Kochanie zrobiło klasyczną szklarenkę, w obiegu zamkniętym.
Tak, jak pierwsza skrzynka Warda, która umożliwiła import egzotyków z Indochin,
200 lat temu.
Sama nie wpadłabym na to !
Tak jak Wisienka, wsadziłabym w ligninę i woreczek.
Cmokasy, lecę do Mojego, Lubego Słoneczka. :P
Kochanie zrobiło klasyczną szklarenkę, w obiegu zamkniętym.
Tak, jak pierwsza skrzynka Warda, która umożliwiła import egzotyków z Indochin,
200 lat temu.
Sama nie wpadłabym na to !
Tak jak Wisienka, wsadziłabym w ligninę i woreczek.
Cmokasy, lecę do Mojego, Lubego Słoneczka. :P
- agrazka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 3191
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Haniu z przyjemnością posłuchała opowieści o przyjeździe M, widok tej trójki uroczy.
No i te prezenty
No i te prezenty
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Słonka Drogie, u nas już każde przed swoim monitorkiem, hihihihihihi 
Krzys dlektuje się wirtualnie skrzydełkami Ewy/ Ave i pyta:
" a dlaczego mnie nikt takich nie robi"?
Czym wprawia mnie w konfuzję prawdziwą.
Gosiu, u nas dziś deszczowa piosenka,
bo ciepły fen spowodował noc cieplejszą od dnia!
Podlewanie przed mrozami, to cud Natury,
która przygotowuje rezerwuar wodny korzeniom zimozielonych roslin.
Iguś, już wstanięci jesteśmy
A butelkowy pomysł - żeczywiście genialny.
Bo 2 butelki alkoholu, można przewozić
A jeśli są jeszcze tak dokładnie zabezpieczone gazetami, koszulami,
to ho,ho, ho muszą być ogromnie cenne
Asiu, dzięki za wierszyk i wyjaśnienie pogodowych zależności.
Krzyś zachwycił się nim ( wierszykiem) ogromnie i przetłumaczył na polski.
I wyszedł - Mistrz Kochanowski !

Może więc popełnisz, jakiś zbiorek wierszy regionalnych,
w stylu Zachary-Wnękowej lub Czubernatki?
http://www.watra.pl/rozne/rabka2/zachara-wnekowaa.html
Tessco, nośnych skrzydeł, jasnego nieba, odnawialnego wkład w portfelu
i rozciągliwych walizek z butlowymi wkładkami!
Mariolu, sama wiesz, że między życzeniem a łatwym życiem, jest rozziew.
Jestem na etapie miotania się pomiędzy szczytną ideą całkowitego wykluczenia pestycydów a chęcią ratowania zdechlaków.
Zastanawiam się, czytam, pytam i wnioski są, jak widzisz koszmarne.
Faszerowane chemią jedzenie nie dość, że bez aromatów, mięso przemysłowe w smaku ścierki, a w kwiatowym ogródku - bomba z opóźnionym zapłaonem.
A potem dziweimy się, że po latach mamy wszystko zmutowane - od plemników począwszy, po dzieci z genetycznymi uszkodzeniami.
Jak to szło?
" ludzie, ludziom zgotowali ten los"
Dlatego uważam, że warto wiedzieć, co tak naprawdę robimy,
sięgając w małym ogródku, po pestycyd.
Bo potem, przy chorobie...stajemy przed kolejną koniecznością:
http://www.szczecin.mm.pl/~danieldx/pra ... tyczna.doc
Wisienko, przecież możemy ozdabiać " podwórkowe mieszkanie" także zimą.
Troszkę to inna wizja niż w lecie ale zabawa róznie świetna, jak przy przemeblowywaniu pokoju.
Aniu/ kubanki, zimowa agro bardziej przypomina śnieżnobiały papier czerpany, na dodoatek pokryty woskiem. Agro niestety brudzi się okropnie ale...można ją pralkować
I polecam dwukrotne płukanie, żeby pozbyć się detergentów, jak w niemowlących ubrankach.
A w sprawie pędraków, może jednak zaszczepisz do gleby nicienie, które zamieszkają tam, jako podziemnie strażnicy?
Agrażko, Jadzieńko, Wisienko, Cynamonku, pięknie dziękuję w imieniu sacalonej rodzinki.

Krzys dlektuje się wirtualnie skrzydełkami Ewy/ Ave i pyta:
" a dlaczego mnie nikt takich nie robi"?
Czym wprawia mnie w konfuzję prawdziwą.
Gosiu, u nas dziś deszczowa piosenka,
bo ciepły fen spowodował noc cieplejszą od dnia!
Podlewanie przed mrozami, to cud Natury,
która przygotowuje rezerwuar wodny korzeniom zimozielonych roslin.
Iguś, już wstanięci jesteśmy
A butelkowy pomysł - żeczywiście genialny.
Bo 2 butelki alkoholu, można przewozić
A jeśli są jeszcze tak dokładnie zabezpieczone gazetami, koszulami,
to ho,ho, ho muszą być ogromnie cenne
Asiu, dzięki za wierszyk i wyjaśnienie pogodowych zależności.
Krzyś zachwycił się nim ( wierszykiem) ogromnie i przetłumaczył na polski.
I wyszedł - Mistrz Kochanowski !

Może więc popełnisz, jakiś zbiorek wierszy regionalnych,
w stylu Zachary-Wnękowej lub Czubernatki?
http://www.watra.pl/rozne/rabka2/zachara-wnekowaa.html
Tessco, nośnych skrzydeł, jasnego nieba, odnawialnego wkład w portfelu
i rozciągliwych walizek z butlowymi wkładkami!
Mariolu, sama wiesz, że między życzeniem a łatwym życiem, jest rozziew.
Jestem na etapie miotania się pomiędzy szczytną ideą całkowitego wykluczenia pestycydów a chęcią ratowania zdechlaków.
Zastanawiam się, czytam, pytam i wnioski są, jak widzisz koszmarne.
Faszerowane chemią jedzenie nie dość, że bez aromatów, mięso przemysłowe w smaku ścierki, a w kwiatowym ogródku - bomba z opóźnionym zapłaonem.
A potem dziweimy się, że po latach mamy wszystko zmutowane - od plemników począwszy, po dzieci z genetycznymi uszkodzeniami.
Jak to szło?
" ludzie, ludziom zgotowali ten los"
Dlatego uważam, że warto wiedzieć, co tak naprawdę robimy,
sięgając w małym ogródku, po pestycyd.
Bo potem, przy chorobie...stajemy przed kolejną koniecznością:
http://www.szczecin.mm.pl/~danieldx/pra ... tyczna.doc
Wisienko, przecież możemy ozdabiać " podwórkowe mieszkanie" także zimą.
Troszkę to inna wizja niż w lecie ale zabawa róznie świetna, jak przy przemeblowywaniu pokoju.
Aniu/ kubanki, zimowa agro bardziej przypomina śnieżnobiały papier czerpany, na dodoatek pokryty woskiem. Agro niestety brudzi się okropnie ale...można ją pralkować
I polecam dwukrotne płukanie, żeby pozbyć się detergentów, jak w niemowlących ubrankach.
A w sprawie pędraków, może jednak zaszczepisz do gleby nicienie, które zamieszkają tam, jako podziemnie strażnicy?
Agrażko, Jadzieńko, Wisienko, Cynamonku, pięknie dziękuję w imieniu sacalonej rodzinki.




