Marto poprzednio też przechowywałam w kartonowych pudłach poprzekładane gazetami. Te co wcześniej wykopałam wyglądają przyzwoicie. A potem one się za dużo wody napiły, nie miałam gdzie ich suszyć i przez to były bardziej podatne na uszkodzenia zimnem. Pomieszczenie nieogrzewane i jak wszedł mróz to wygląda na to, ze je uszkodził. No cóż - człowiek się uczy na błędach. Tej jesieni będę musiała lepiej o nie zadbać
Sabinko jedną wisterię mam z nasionka, pozostałe dwie kupowałam sadzonki, ale ta z nasionka jest najstarsza. Z tego co wiem taka z nasionka potrafi zakwitnąć już w trzecim roku - niestety moja mnie olała...

Ile ona ma to ja nie wiem, bo nie mierzyłam, ale na pewno dobrze ponad 4 metry.
Lucynko roślinki to całkiem zgłupiały - część krokusów przekwitła, część kwitnie, a część jest w fazie szczypiora. Hiacynty, puszkinie, cebulice stoją w fazie pąka i nie mogą się zdecydować czy iść dalej czy nie... Może teraz wszystko ruszy.
Ewelinko szczęście poczatkującego

Nieświadoma wtedy jeszcze byłam kiedy to nasionko posadziłam, a ono, zeby mi zrobić przyjemność wyrosło

Potem jeszcze próbowałam i już mi się więcej nie udało, więc białą i różową kupiłam sadzonki

Czytałam, ze jak nie chce kwitnąć, to trzeba wziąć szpadel i w odległosci ok 0,5 metra ponacinać jej korzenie, ale jeszcze nei zdobyłam się na odwagę...