Danusia. Mój ogród cz 5

[Tacca]

Iwonko (zielonajagoda) To dobry pomysł z tymi piłkami. Ja niestety na razie żadnych ciężkich prac nie będę robiła, ale z przyjemnością popatrzę na Twoje dzieło. Masz rację nie ma co spieszyć sie z sianiem. Potem jest dużo zachodu a efekt marny.
Bogusia, fajny pomysł z tymi piłkami. Moje klosze też nie najgorzej się prezentują. W listopadzie dostałam w prezencie lampki ( takie sztuczne znicze) Miałam wstawić do latarni, ale wyglądały okropnie, to wstawiłam pod klosz. Jestem trochę zdziwiona bo do dziś się świecą. Deser z batata. Poproszę o przepis.
Marysiu, ja siałam papryki jak jakaś nawiedzona z przekonaniem ze nie wszystkie wykiełkują, a tu niespodzianka. Z pomidorami jeszcze czekam. Lada dzień mają nadejść nasiona.Troszkę rozszerzę kolekcję, ale muszę uważać z ilością bo miejsce mam bardzo ograniczone. Wczoraj wysadziłam podkiełkowany bób. Zwolniło się jedno stanowisko na regale w szklarni i o jedną skrzynkę będzie mniej do wynoszenia na słońce. Dziś przepikowałam karczochy.
Iwonko, na opakowaniu pisze żeby siać na zbiór jesienny, ale ja połowę nasion wysiałam teraz. Przyda się trochę zieleniny wiosną. Czy się uda? zobaczymy.

[Tacca]

Nie wytrzymam, muszę się pochwalić. W październiku babcią wreszcie będę. A już myślałam że się nie doczekam.

[iwona0042]

Danusiu wspaniała nowina

[Maska]

Danusiu gratuluję ! ale będzie radocha
Przygotowałam karczochy do pikowania, ale wróciłam z ogrodu sztywna i będę pikować jutro

[Tacca]

Oj dziewczyny, radocha jak nie wiem co. Troje dzieci i ani jednego wnuka.
Marysiu, ja jesienią posprzątałam wszystko co się dało, poprzesadzałam, ale ja mam mały ogród to mi łatwiej. Teraz nie dała bym rady. Kręgosłup dokucza, muszę robić po troszku. Teraz zajmuję się tylko doglądaniem tego co wysiałam do doniczek. Kiedyś marzyłam o wielkim ogrodzie, teraz ledwo mogę ogarnąć to co mam.

[Wolusia]

Danusiu- gratulacje Im więcej osób do kochania, tym jesteśmy szczęśliwsi.
Kiedy planujesz wysiew pomidorków?

[Tacca]

Wiola z tym kochaniem masz rację.
Czekam jeszcze na dostawę nasion. Pewnie dziś dostanę ale spróbuję wytrzymać z sianiem przynajmniej do 15-go.

[cyganka77]

Danusiu gratulacje!
Ja też jeszcze czekam z sianiem pomidorów. Miałam wysiać kilka wcześniej, ale ciągle coś mi przeszkadza. Papryki słodkie też jeszcze na mnie czekają.

[Tacca]

Asiu, pomidory mogą jeszcze poczekać, ale paprykę powinnaś już wysiać.

[cyganka77]

Danusiu muszę, ale dokuczają mi zęby i nie mam na nic ochoty. Muszę się w końcu zebrać i posiać, bo znów nic nie zjemy.

[zielonajagoda]

Gratuluję, taki mały człowieczek to wielka radość
Danusiu, to kapitalny pomysł

Moje klosze też nie najgorzej się prezentują. W listopadzie dostałam w prezencie lampki ( takie sztuczne znicze) Miałam wstawić do latarni, ale wyglądały okropnie, to wstawiłam pod klosz. Jestem trochę zdziwiona bo do dziś się świecą.

wykorzystam go u siebie

[anabuko1]

Danusiu, gratuluję!!

wiem jak to jest , mały człowieczek a tyle nowości, radości i nowego zycia wnosi do rodziny.
ale sam jeszcze babcią nie jestem.
Wszystkie moje dzieci,jeszcze nie zamężne, nie żonate,,Kiedyś może i ja sie doczekam

[Tacca]

Asia, wiem jak to jest jak coś boli. Chciało by się robić a ból spala całą energię. Pomalutku coś tam zrobisz a jak poczujesz się lepiej to będziesz nadganiała zaległe prace.
Iwonko, aż się boję czy sprostam zadaniom jakie mnie czekają. Babcia to przecież ważna funkcja.
Korzystaj kochana i kopiuj. Przylecę do Ciebie oczy nacieszyć.
Aniu, ja długo czekałam. Syn już niedługo dziadkiem powinien być a jeszcze ojcem nie jest
Córki jak wychodziły za mąż to gadały że zaraz będą dzieci, bo nie ma na co czekać. Na gadaniu się skończyło, lata mijały i nic, aż tu nagle niespodzianka.

[chalaputkowo]

Danusiu cudna wiadomość Gratuluję

[plocczanka]

Danusiu - gratuluję z całego serca!
Znam ten ból oczekiwania, bo też wychowałam troje dzieci, a konkretnie trzech synów. To już bardzo dorosłe chłopy, ale dwóm nawet się nie śni żeniaczka.
Powiadają, że są singlami i tak im dobrze. Trzeci żonaty od 20 lat, a dzieci nie ma i nie będzie z powodu problemów zdrowotnych synowej. Tych rozumiem.
Pogodziłam się z sytuacją, ale nie do końca i usilnie namawiam kawalerów, by chociaż dzieci sobie zafundowali, ale za każdym razem śmieją się tylko ze mnie.
Łobuzeria jedna.