Guciowe doniczkowce - gucia
- gucia
- Przyjaciel Forum

- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Ewuniu, Ago, Moniko, pięknie dziękuję
A teraz opowiem o moim " Nietoperzu"...czyli 'Tacca chantrieri'. Kupiłam go na początku sierpnia i wydawało mi się, że skoro jako tako radzę sobie ze storczykami, to z nim również nie będę miała problemu
Nic bardziej mylnego
już po kilku dniach okazało się, że utrzymanie prawidłowej wilgotności rośliny, wcale nie jest takie proste.
Mimo, że podłoże było mokre, a nawet bardzo mokre, liście opadały. Po podlaniu podnosiły się dość szybko, ale pojawił się kolejny problem...zasychanie końcówek liści i to nawet tych najmłodszych.
Moja Tacca w momencie zakupu miała jeden pięknie rozwinięty kwiat i drugi mały pączek. Kwiat stopniowo rozwijał się, ale po trzech tygodniach usechł całkowicie, a mały paczek odpadł chyba po 2 tygodniach.
Za radą Przemo, powycinałam podeschnięte końcówki liści i dodatkowo zastosowałam do oprysku Dithane. Jeśli jest to choroba grzybowa, to powinno pomóc. Póki co liście na brzegach nadal podsychają, może trochę wolniej, ale jednak
Zraszam swojego "nietoperza" zawsze rano i zasilam florovitem do pelargonii.
Nawóz ten kupiłam ze względu na większą zawartość fosforu i potasu...czyli pierwiastków odpowiedzialnych za kwitnienie, gdzie stosunek N:P:K wynosi odpowiednio 4:6:8
Niedawno pojawił się nowy pąk kwiatowy...czy uda mi się doprowadzić go do właściwego kwitnienia , niestety nie wiem...zobaczymy


A teraz opowiem o moim " Nietoperzu"...czyli 'Tacca chantrieri'. Kupiłam go na początku sierpnia i wydawało mi się, że skoro jako tako radzę sobie ze storczykami, to z nim również nie będę miała problemu
Mimo, że podłoże było mokre, a nawet bardzo mokre, liście opadały. Po podlaniu podnosiły się dość szybko, ale pojawił się kolejny problem...zasychanie końcówek liści i to nawet tych najmłodszych.
Moja Tacca w momencie zakupu miała jeden pięknie rozwinięty kwiat i drugi mały pączek. Kwiat stopniowo rozwijał się, ale po trzech tygodniach usechł całkowicie, a mały paczek odpadł chyba po 2 tygodniach.
Za radą Przemo, powycinałam podeschnięte końcówki liści i dodatkowo zastosowałam do oprysku Dithane. Jeśli jest to choroba grzybowa, to powinno pomóc. Póki co liście na brzegach nadal podsychają, może trochę wolniej, ale jednak
Zraszam swojego "nietoperza" zawsze rano i zasilam florovitem do pelargonii.
Nawóz ten kupiłam ze względu na większą zawartość fosforu i potasu...czyli pierwiastków odpowiedzialnych za kwitnienie, gdzie stosunek N:P:K wynosi odpowiednio 4:6:8
Niedawno pojawił się nowy pąk kwiatowy...czy uda mi się doprowadzić go do właściwego kwitnienia , niestety nie wiem...zobaczymy


Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
Podziwiam rośliny cieszę się że pozbyłaś się tarczników, diffenbachię i monsterkę - pamiętam te badylki na marmurowym parapecie ech kiedy to było a one już takie duże, co zaś do nietoperza fakt utrzymanie wysokiej wilgotności nie jest proste, bardzo dobrze sprawdza się elektryczny nawilżacz powietrza ewentualnie od strony od której roślina nie dostaje światła sznurek z co jakiś czas moczonymi pieluchami/ręcznikami (mniej efektowne już jako wystrój pokoju) skuteczne jednak, zraszać go możesz częściej nie zaszkodzi mu to. A jak tam ten duży fikus pod sufitem no i co z tym a la bonsai?:D
- gucia
- Przyjaciel Forum

- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Witaj Przemku, jak miło, że jesteś 
Mój a'la bonsai ....tak wyglądał w ubiegłym roku TUTAJ, dzięki Bożence- Babopielce wygląda dzisiaj prawie 'bonsai'. Wiosną podcięłam go tylko troszeczkę, ale Bożenka / kiedy była u mnie/ ciachnęła go profesjonalnie i efekt jest. Te nowe przyrosty są jeszcze bardzo wiotkie, ale myślę, że z czasem zdrewnieją i będzie ok :P
Fikus dębolistny niestety męczy się pod sufitem i czeka na przeprowadzkę do wyższego pomieszczenia
Ale zobacz jak teraz wygląda cycas...gdyby nie Ty, to już dawno byłby w koszu na śmieci. Po wycięciu wszystkich uschniętych liści, wystawiłam go na taras, niewiele go podlewałam...w lipcu wypuścił nowe.... a dzisiaj....

Mój a'la bonsai ....tak wyglądał w ubiegłym roku TUTAJ, dzięki Bożence- Babopielce wygląda dzisiaj prawie 'bonsai'. Wiosną podcięłam go tylko troszeczkę, ale Bożenka / kiedy była u mnie/ ciachnęła go profesjonalnie i efekt jest. Te nowe przyrosty są jeszcze bardzo wiotkie, ale myślę, że z czasem zdrewnieją i będzie ok :P
Fikus dębolistny niestety męczy się pod sufitem i czeka na przeprowadzkę do wyższego pomieszczenia
Ale zobacz jak teraz wygląda cycas...gdyby nie Ty, to już dawno byłby w koszu na śmieci. Po wycięciu wszystkich uschniętych liści, wystawiłam go na taras, niewiele go podlewałam...w lipcu wypuścił nowe.... a dzisiaj....

Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
Oj głupiaZiel-ona pisze:No, o cykasa to rewelacyjnie zadbałaś! Piękny jest! A ja głupia swojego wyrzuciłam, bo myślałam, że nie ma szans
- gucia
- Przyjaciel Forum

- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Moniko, żałuję, że się pośpieszyłaś...mówi się trudno
Przemku, ja też byłam zdziwiona, że powrócił do swojego pierwotnego wyglądu, mam nadzieję, że wiosną pojawią się następne liście :P
Agnieszko, dziękuję
...zawzięłam się, ale czy uda mi się go uratować
A to jest moje znalezisko sprzed 4 dni...wiem, że wygląda bardzo nieciekawie, ale jak zobaczyłam go na stercie chwastów w moim P_O, czyli ogrodzie przy ulicy, to zrobiło mi się go żal , więc zabrałam biedaka do domu.
Sąsiadka, która spisała fikusa na straty i wyrzuciła na kompost, była trochę zdziwiona, że chcę go jeszcze ratować, ale...czemu nie
Bryłę korzeniową miał tak przesuszoną, że moczyłam ją przez trzy dni. Liście z brązowymi plamami poobcinałam, całą roślinę spryskałam Mospilanem, bo zauważyłam ślady tarczników, zmieniłam ziemię, gałązki związałam i...byle do wiosny. Jeśli dożyje, to zrobię porządne cięcie i będzie jak nowy...przynajmniej mam taką nadzieję

A to mój beniamin...nigdy go nie przycinałam, po prostu nie miałam odwagi. W tym roku był regularnie zasilany i zraszany, więc ładnie się zagęścił.
Niestety w sobotę zauważyłam na nim tarczniki...chyba mam pecha do tego diabelstwa
zrobiłam pierwszy oprysk Mospilanem, za 10 dni zrobię następny...trzymajcie kciuki, mam nadzieję, że liści nie będzie zrzucał

Przemku, ja też byłam zdziwiona, że powrócił do swojego pierwotnego wyglądu, mam nadzieję, że wiosną pojawią się następne liście :P
Agnieszko, dziękuję
A to jest moje znalezisko sprzed 4 dni...wiem, że wygląda bardzo nieciekawie, ale jak zobaczyłam go na stercie chwastów w moim P_O, czyli ogrodzie przy ulicy, to zrobiło mi się go żal , więc zabrałam biedaka do domu.
Sąsiadka, która spisała fikusa na straty i wyrzuciła na kompost, była trochę zdziwiona, że chcę go jeszcze ratować, ale...czemu nie
Bryłę korzeniową miał tak przesuszoną, że moczyłam ją przez trzy dni. Liście z brązowymi plamami poobcinałam, całą roślinę spryskałam Mospilanem, bo zauważyłam ślady tarczników, zmieniłam ziemię, gałązki związałam i...byle do wiosny. Jeśli dożyje, to zrobię porządne cięcie i będzie jak nowy...przynajmniej mam taką nadzieję

A to mój beniamin...nigdy go nie przycinałam, po prostu nie miałam odwagi. W tym roku był regularnie zasilany i zraszany, więc ładnie się zagęścił.
Niestety w sobotę zauważyłam na nim tarczniki...chyba mam pecha do tego diabelstwa

Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
- anoli
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7839
- Od: 3 lis 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Guciu pięknie u Ciebie jak zawsze. Brakowało mi wizyt przy Twoim cudnym kwietniku, który pozarastał jak widzę niczym szalony. Monstera i fikusy bajeczne. Begonki wprost do zakochania, są moją najnowszą chorobą. Cykas cudny, świetnie sobie z nim poradziłaś. Dębek boooski - kiedy mój zacznie go choć troszkę przypominać. Fikusika też bym ratowała, zresztą mam jedną sierotkę ściągniętą do domku. Niestety nie ma aż tylu liści - ale na wiosnę cięcie
Bardzo miło było Cię znowu odwiedzić 
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona




