Może w takim razie coś sobie dzisiaj popikuję, bo mnie jakoś nosi . Takich z wyprostowanymi liścieniami troszkę mam na stanie
Mój przychówek (oczywiście wszystkie pojawiły się na świecie przy stosowaniu kalendarzyka )
A te ciut starsze już w kubeczkach
Małgosiu u mnie też ostróżki już zaczęły wychodzić . Dziwne, bo na razie tylko te, które w zeszłym roku siałam z nasion i nie kwitły. W miejscu, gdzie miałam całą rabatę ostróżkową, obficie kwitnącą jeszcze nic się nie dzieje i nie widać ani jednego listka.
Zauważyłam też dzisiaj w moim ogrodzie jakąś nową figurkę ..... ale chyba jest tylko TYMCZASOWA
Jak tak ściśle trzymasz się kalendarzyka Kasiu to daj im spokój do czwartku.
Niedzielny pozytyw u mnie. Wprawdzie jako ostatnie w porównaniu z Waszymi,ale nareszcie zaczyna Exhibition kiełkować.Przez dwa najbliższe dni musi mieć trochę cieplej dla równych wschodów.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Figura super do Tymczasowego
Też mnie nosi, ale chyba trochę kwiatków wysieję, mam plan, by wysiać w domu, zakiełkować, a później wynieść do tunelu.
Myślałam o cyniach, śmierdziuszkach, gdzieś czytałam, że i kosmos wcześniej wysiewali.
Nie wiem, czy tak samo z astrami postąpić, nie siałam ich całe lata..
W poniedziałek 14 marca będę siał astry i zatrwian wrębny.Wcześniej bo w środę 9.03. wysieję bazylie w odmianach a dzień później ostatnie słodkie odmiany papryki: żółtą Calipso i marketową czerwoną o grubej ściance typu Block.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Witku, czy astry siejesz na rozsadę czy prosto do gruntu?
Czy swoje pikówki pomidorów wysadzasz od razu do pierścieni, a później już do tuneli, czy są pikowane tylko raz?
Jakim nawozem podsypać czosnek, jest posadzony na miejscu kwiatków, na jesieni nie był niczym nawożony.
Swoją drogą, zamienić kwiatki na czosnek, ciekawe, co jeszcze zamienię w uprawach.
Astry Irenko sieję do skrzynek o głębokości 5-6 cm. unikając gęstego siewu gdyż im rzadziej wysiane tym późniejsza sadzonka jest dorodniejsza i szybciej po wysadzeniu w pole zabiera się za właściwą wegetację.
Pomidory będę teraz pikował jednorazowo do pierścieni i tam będą już rosły do czasu wysadzenia do tunelu.Zwykle od pikowania do wysadzenia na miejsce stałe mija miesiąc.
Powiedz mi jaką masz ziemię pod czosnek-żyzną?.Jeżeli byś bazowała na nawozach mineralnych to jesienią przed sadzeniem daje się nawozy fosforowo-potasowe a wiosną azotowe podzielone w dwóch dawkach-wczesną wiosną i ok. miesiąc później.Jeśli stosować nawozy organiczne(obornik-kompost)to daje się je jesienią.Czosnek na nie bardzo dobrze reaguje-jest żarłoczny,jeśli nie dostanie odpowiednio jeść to i główki będą mniejsze.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Witku, pod czosnki to skopane było trochę trawy i miejsce , gdzie sadziłam zioła i jednoroczne, nie było jakoś specjalnie nawożone, raczej skupiłam się na nawożeniu gleby pod pomidory i ogórki, teraz też jest tam wkopane końskie złoto.
Na jesieni nic nie dostały, teraz zastanawiam się co im podsypać, mam azofoskę ,saletrę potasową i amonową, saletrzak dolomitowy, siarczan potasu i amonu, superfosfat wzbogacony, pewnie coś jeszcze by się znalazło, bo nawozów nakupiłam dużo do robienia pożywek dla pomidorów w donicach.
Nie robiłam z tego kawałka analizy, bo przez dłuższy czas była tam trawa, więc sama nie wiem, co w tej ziemii jest, jednoroczne to nawoziłam doraźnie nawozem do kwiatków.
Kompost pójdzie pod ogórki, więc czosnek to tylko mogę nawozić mineralnie, a jak wyjdą pokrzywy , to gnojówką, na nawozach to się kompletnie nie znam.
Tak w skrócie co możesz teraz zrobić Irenko po ruszeniu wegetacji i bez analizy.Czosnek niezbyt toleruje chlorki,więc najbardziej odpowiednia będzie Azofoska i żeby nie szaleć z nawozami bo nie o to chodzi żeby teraz nadrabiać ewentualne niedobory i faszerować go nawozami za wszelką cenę na razie na tyle.Będziesz obserwować jego wzrost.W razie gdybyś widziała ewidentnie że nie rośnie jak potrzeba dobrze reaguje na dolistne nawożenie Florovitem(szczególnie w okresach suszy) w stężeniu 0,3%.Analizę przed następnym sezonem jednak zrób,wtedy łatwiej odpowiednio zadziałać w razie niedoborów poszczególnych składników a będzie tam ubogo jeśli przed tym rosła tam trawa.I to nie tylko w przypadku czosnku,ale i innych warzyw też.Wapnia też pewnie braki a cebulowe lubią go.U mnie cebula bardzo dobrze reaguje na dolistne opryski saletrą wapniowo-magnezową.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Witku, analizę robiłam półtora roku temu ale z gruntu uprawnego, ze wskazaniem na ogórki i pomidory, nie przypuszczałam wtedy, że tak się rozwinę z uprawami i nie w głowie mi były cebule czy czosnki, jak już, to ozdobne.
Pewnie będę musiała jeszcze raz zrobić, bo przy tym "rozwoju" forumowym to niedługo Mżonkowi zostanie tylko uprawa trawnika w doniczce.
Skoro się tak dobrze rozwijasz i zapowiadasz to czeka Cię raz w roku analiza. Powiem Ci na przykładzie mojego tunelu z pomidorami że po sezonie zawsze największe braki są wapnia,azotu i potasu.Powiedz mżonkowi że niech się cieszy że coś pożytecznego i coraz to nowego sadzisz i że Ci się chce to robić.
Moje papryki wreszcie w większej ilości zaczynają wschodzić i już jestem o nie spokojny.
Palermo w dwóch doniczkach.
Ostre lubią ciepełko do wschodzenia,ale też już nareszcie się mi pokazują.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Faworyt pisze:Jak tak ściśle trzymasz się kalendarzyka Kasiu to daj im spokój do czwartku.
Do czwartku powiadasz ... no dobrze.
Kalendarzyka staram się trzymać, a właściwie to Beatki i Małgosi, bo kalendarzyk mamy wspólny . Parę drobnych wyłamań było , ale jeśli chodzi o główne wysiewy, to trzymamy się razem.
Jak już pisałam wcześniej powycinałam wczoraj trochę wilków w renklodzie. Ale tylko te, które wyrastały wysoko ponad ogólny zarys korony i kilka które się krzyżowały wewnątrz korony. Nie prześwietliłam jej jakoś mocno, tylko bardziej tak kosmetycznie. Nie wiem, czy tyle wystarczy?
Wspólny powiadasz? Niech i tak będzie. Mówię Ci Kasiu nie przez przypadek o czwartku bo wtedy jest dzień owocowy.
Trochę jeszcze bym usunął renklodzie z prawej strony wierzchołkowo,pionowo rosnące w górę.Z tego co się domyślam są to pędy tylko i wyłącznie liściowe.Do miejsca gdzie zaczynają się pąki kwiatowe,które już teraz powinnaś widzieć bez kłopotu.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Przyjrzę się jej jutro, czy ma jakieś pąki kwiatowe. Nie przypuszczałam, że już mogą być widoczne, więc nawet nie zwracałam na to wcześniej uwagi. Zobaczę jak będzie z pogodą i ewentualnie ciachnę, tak jak radzisz (ale chyba ma padać, więc pewnie dopiero za parę dni da radę).
Pogodę musisz mieć do tego pewną.Będzie padać zaczekasz.
Pisząc w południe że muszę być jutro dyspozycyjny i w jako takiej formie miałem na myśli to że zaplanowane wcześniej na czwartek i piątek pikowanie pomidorców muszę robić od jutra. Przez ostatnie dwa dni tak poszły w górę że zaczynają wychodzić ze skrzynek.Nie ma wyproś dłużej już tam rosnąć nie mogą.Tak więc trzeba brać byka za rogi i do dzieła.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).