Dzięki Ewo ;)
Nie mam swojego wątku, bo i za bardzo nie mam się czym chwalić (póki co

). Zdjęć "śmietnika początkowego" też nie mam, bo zwyczajnie było zbyt brzydko, by to uwieczniać. Teraz trochę żałuję, bo takie zdjęcia porównawcze dodałyby mi skrzydeł. Bardzo lubię oglądać zdjęcia ogrodowych metamorfoz, zwłaszcza takich jak twoja. Z konkretnymi wyzwaniami, z ograniczonymi środkami, za to z ogromnym zapałem

Czasem sobie myślę, że gdybym dostała nagle pusty kawałek terenu do zagospodarowania, to zupełnie nie wiedziałabym, co z nim zrobić!
Ale nie mogę narzekać, mam do dyspozycji tylko 300 m2 w ROD

Niestety domek okazał się być w okropnym stanie technicznym, ogród też miał być super, a nie był. Wszędzie było pełno krzywych krawężników i krawężniczków, pozostałości po ogromnym warzywniku

Dwa ogromne zaschnięte pnie starych drzew owocowych, zdziczałe róże przy wejściu, pokłady paproci z tyłu działki (walczę z nimi do dziś), wybetonowany kompostownik, morze chwastów. Cebulki kwiatów znajdowałam na głębokości 35-40 cm i głębiej. Za to gdzie nie spojrzysz, tam bratki

Kiedyś lubiłam te kwiatuszki, ale od tamtej pory ich nie cierpię, mimo wielokrotnego pielenia wciąż się pokazują. Do tego dawno temu w miejscu mojej działki była parowozownia? nastawnia? jakiś teren kolejowy. W rezultacie do dzisiaj kamyki (a także kamienie większe od pięści) wyłażą na powierzchnię niczym bąbelki w szampanie. To niby nic, ale jak sobie przypomnę, że kilkadziesiąt metrów dalej jeszcze nie tak dawno mieliśmy ładną i zadbaną działkę, która teraz jest tylko stertą kamieni, to bierze mnie zniechęcenie.
Ależ sobie właśnie ulżyłam w twoim wątku

Wierzę jednak, że któregoś dnia i ja sobie zawieszę hamak w ogródku i z zasłużoną dumą rozejrzę się wokół
