Mieszczka na wsi
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Mieszczka na wsi
Witaj. Piękna zima , dobrze , że chwilowa bo niedługo wiosna
. Bałwan genialny
. My w tym roku nie mieliśmy tej przyjemności lepienia bałwana . Za rok może sobie odbijemy
. Pozdrawiam
.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Mieszczka na wsi
Jaki fajny bałwan!

Re: Mieszczka na wsi
Pozazdrościłam Aneczce gipsówek i pojechałam po nie dzisiaj. Ale że zepsuł nam się kran, to pojechaliśmy do innego sklepu najpierw - nowy kran kupić. No i tam kupiłam gipsówki. Co prawda białe, ale też mi pasują.
Ale muszę do doniczek posadzić, bo zaczęły już wypuszczać listki.
Ale muszę do doniczek posadzić, bo zaczęły już wypuszczać listki.
- piortkowice
- 1000p

- Posty: 1077
- Od: 13 sty 2013, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Konin
Re: Mieszczka na wsi
Witaj
Gipsówki są piękne, takie drobniutkie kwiatki a ile radości 
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Mieszczka na wsi
Bałwan pierwszorzędny. Ale mina kota...zabójcza. On tak wykazuje jak mu dobrze czy raczej...czego mi tu zdjęcia robisz??
Re: Mieszczka na wsi
Co kot myśli to tylko jemu wiadomo
Wczoraj miałam dzień sadzenia. Gipsówki w doniczkach, serduszka też. Wszystko zaczęło wypuszczać i bałam się, że padną. Za wcześnie na sadzenie w ogródku. Miejsca na parapetach brakło, więc kupiłam mini szklarenkę. Stoi w drzwiach balkonowych i szpeci pokój
Wczoraj miałam dzień sadzenia. Gipsówki w doniczkach, serduszka też. Wszystko zaczęło wypuszczać i bałam się, że padną. Za wcześnie na sadzenie w ogródku. Miejsca na parapetach brakło, więc kupiłam mini szklarenkę. Stoi w drzwiach balkonowych i szpeci pokój
Re: Mieszczka na wsi
Szklarenka w drzwiach balkonowych to fajny pomysł. Ja nie dostałam zgody od męża. Ale jak się uzbiera więcej sadzonek to kto wie? 
Re: Mieszczka na wsi
Bo o zgodę męża nie należy pytać. Trzeba postawić przed faktem dokonanym 
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Mieszczka na wsi
Witaj . Dorfi masz absolutną rację
. Ja tak do tej pory robię z ogródkiem
. Jak już pytam to po fakcie hahahah . Teraz Małżonka nie będzie więc trawę będę mogła na spokojnie uszczuplić
. Pozdrawiam 
Re: Mieszczka na wsi
Mój się za bardzo nie zna na roślinach i ich wymaganiach, więc zwykle mówi "rób tak, żeby było ładnie". A do tego szklarenka koniecznie jest przecież potrzebna.
Wiosną trochę na rozsady marudzi, bo niezbyt ładnie wyglądają, ale jak potem to wszystko w ogrodzie albo na balkonie kwitnie to mu się podoba i chwali.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Mieszczka na wsi
Mój mąż na szczęście lubi rośliny, więc nawet sam dopytuje, kiedy siejemy pomidorki, kiedy cebulę? Co dziś można wysiać?
Ale generalnie też uważam, że ich o zgodę pytać nie należy. My lepiej wiemy.
Ale generalnie też uważam, że ich o zgodę pytać nie należy. My lepiej wiemy.
- carterka
- 500p

- Posty: 815
- Od: 29 sie 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Karniowice koło Krakowa
- Kontakt:
Re: Mieszczka na wsi
Pozdrawiam Agata
mój wątek - Moja zieleń
mój wątek - Moja zieleń
Re: Mieszczka na wsi
Bardzo podobny
A jakiej jest wielkości? Moja jest malutka (chociaż jest już dorosła).
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mieszczka na wsi
Mina bałwana wskazuje, że ten przeżywa konsternację... I wcale mu się nie dziwię, bo co on tu jeszcze robi?!
Niech ta zima już sobie idzie.
Ja też już męża nie pytam o sprawy ogrodowe.
Zazwyczaj słyszałam: "to jest niepotrzebne". A potem były fochy, bo ja i tak musiałam zrobić po swojemu,
mimo znajomości jego zdania w temacie. Teraz więc sama się rządzę i nie pytam o zdanie.
Niestety. Nikt mi nie będzie odbierał tych małych (a dla mnie ogromnych) przyjemności ogrodowych... 

Ja też już męża nie pytam o sprawy ogrodowe.
Zazwyczaj słyszałam: "to jest niepotrzebne". A potem były fochy, bo ja i tak musiałam zrobić po swojemu,
mimo znajomości jego zdania w temacie. Teraz więc sama się rządzę i nie pytam o zdanie. 


