Ja w zeszłym roku posiałam pomidory 26.03, między innymi Peagon Heart, karłowaty Cherry żółty i czerwony, Yellow Pearshaped, Gardeners Delight (popularny w UK) i ledwo udało mi się utrzymać je w domu na parapecie do wysadzenia do gruntu. Wybiegłe i mizerne były więc wysadziłam do donic na zewnątrz aby mieć nad nimi kontrolę. Karłowatym za dużo obornika pod nogi sypnęłam i walczyłam z wegetatywnym wybiegnięciem. Ale tego akurat dowiedziałam się tej zimy czytając Wasze forum. Za co dziękuję bardzo!


A w kolekcji czekają już moje nowe nabytki: Pomidor Yablonka Rossii, Hlebosolnyie, Caspian Pink, czyli "nie gniotsa, nie łamiotsa" - odporne na wszystko

oraz amerykański Super Choice - mała niespodzianka.
Jak widać na mojej grządce pełna demokracja i narodowości od A do Z.
A zatem plan na ten rok:
1) czytanie, przeglądanie, podziwianie do wiosny jak i później doświadczeń i zdjęć innych forumowiczów
2) sianie w domu później, początek kwietnia (mam nadzieję, że wystarczy mi samozaparcia jak słońce na dłużej wyjdzie to nie będzie falstartu!)
3) Wysadzenie do gruntu po zimnej Zośce i dużych donic (spodobało mi się zrywanie koktajlowych wprost z fotela na tarasie


4) bez obornika pod nogi za to z gnojówką z pokrzyw na bieżąco