Kochani,
z zainteresowaniem przeczytałam Wasz wątek, bo od kilku lat marzy mi się mała, ekologiczna hodowla kur.
Przeczytałam kilka książek, ale kilka wątpliwości zostało.
Zacznę od początku

Założenia są takie, że chciałabym malutkie stadko, może 4-5 kur i kogut. Jest nas dwoje, w razie czego, jeśli kury się rozmnożą to i jajek będzie więcej. Ale to kieeeeedyś.
Chciałabym, aby była to ekologiczna hodowla, czyli kury chodzą luzem gdzie chcą, mając do dyspozycji w sumie ok. pół hektara. Liczę, że przy tak małym stadku, nawet jeśli będą szkody w warzywniaku, to akceptowalne.
Niestety nie mam żadnego dobrego budynku gospodarczego na kurnik. Garażu wiadomo nie zaadaptuję, poza tym jest naprawdę mały schowek na różne narzędzia itp. Musiałoby powstać coś nowego. I tu jest problem.
Pracujemy (ja na 1 etat, mąż 1,5) i nie mamy za bardzo czasu bawić się w budowy. Dodatkowo mieszkamy tu krótko, nie nagromadziliśmy jeszcze nic ;) i wszystko trzeba by kupić. Sama nie dam rady zbudować kurnika, mąż też raczej tego nie zrobi.
Pomyślałam więc, żeby kupić na a...o gotowy minikurniczek.
Ponieważ myślę o zielononóżkach - to podejrzewam, że większość czasu spędzą na zewnątrz, więc chyba kurnik mega duży być nie musi. Zwłaszcza na kilka kur. Znalazłam taki model, za 700zł, ma ok. 1,5mx1m powierzchni, wysokość 1m. Są dwa podwójne gniazda (otwierane z boku, od razu można wyjąć jajka), a cały środek wypełniają grzędy. Wstawiłabym link, ale z oczywistych powodów tego nie zrobię.
No i tu moje pytanie, czy taka opcja może być? Czy one mogą przeżyć bez normalnej podłogi ze ściółką? Moja rodzina ma kury, ale to sa normalne kurniki, budynki, gdzie się wchodzi drzwiami i depcze po ściółce ze słomy

Nie chce, aby kury były nieszczęśliwe, czy źle się chowały. W tym kurniczku z a...o pod grzędami jest wysuwana taka jakby bardzo szeroka szuflada-podłoga, na wybieranie kurzaka. Ale grzędy są tuż nad tą wysuwaną podłogą, więc o ściółce raczej nie ma mowy.
Wpadł mi do głowy też pomysł, aby ten kurniczek podnieść i wtedy pod grzędami zrobić podłogę i miejsce na ściółkę - czy to potrzebne?
Wracając do wyboru zielononóżek... tą rasę wybrałam, ponieważ zależy mi na jak najbardziej naturalnej hodowli kur, bez komercyjnych pasz z GMO, bez cudowania. A zielononóżki chyba sa najbliższe takim kurom, jakie były kiedyś. I chyba są bardziej "zaradne". Poza tym jakoś po prostu je lubię. Mniejsze jajka nie są jakimś wielkim problemem.
Aha, ten kurniczek nie jest ocieplany. Podobno zielononóżki, jako zdrowe kury mogą to znieść zimą. Co myślicie? W razie czego zawsze można je przed zimą zjeść...
Dziekuje z góry za wszelkie opinie, a najbardziej zależy mi na tym kurniku - czy taka budka, jaką opisałam, może być?
