Chodzi w tym o to że...( ble, ble ble-definicja) ... przy zmniejszonym nawodnieniu nabłonek komórek pogrubia się, warstwa kutneru(włoski na roślinie) pogrubia się ograniczając parowanie, uwodnienie tkanek się zmniejsza, następuje koncentracja cukrów w soku komórkowym i roślina robi się wytrzymalsza na niższe temperatury, oraz na drobne szkody wyrządzone korzeniom przy przesadzaniu (koniec teorii) W tym czasie, najpierw wietrzę przez kilka dni parapet, potem wystawiam i chowam jak już wspominałam, i na dwa dni przed planowanym przesadzaniem obficie napajam rozsadę żeby dała się ładnie bez szkód przesadzić. Przesadzam, podlewam i ziółko sobie rośnie. Zasilanie zaczynam mniej więcej 2 tygodnie po przesadzeniu, biohumusem do ziół, a jeśli zostało posadzone do ziemi ogrodniczej workowanej (np. takiej pod warzywa, czy uniwersalnej)to nawet później bo ta jest już z nawozem, którego na start to ma czasem aż nadto. Takie zahartowane zioła łatwiej się ukorzeniają w nowym pojemniku, no i łatwiej znoszą znoszą przesuszenie, jeśli przypadkiem zapomni się je podlać.
Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Zioła w skrzynkach,donicach...
Tak sobie pomyślałam że o hartowaniu powinno być nieco więcej. Jest bardzo moim zdaniem istotne, szczególnie jeśli w domu roślinki miały mikroklimat jak w tropikach za szybką od południowej strony. Jeśli się tego nie robi rośliny odchorowują sowicie, szczególnie bazylia, czy złociste oregano, albo delikatniejsze odmiany melis, które są wrażliwe na duże zmiany. W hartowaniu rozsady ziół, chodzi o to samo co w hartowaniu każdej innej rozsady
się mi wydaje. Zaczynam na 10 dni mniej więcej od terminu w którym ziółko pozostanie na stałe na tarasie. Jeśli będzie przesadzane do większego pojemnika najpierw ograniczamy podlewanie, stopniowo aż do...tak mniej więcej o połowę. Nie można jednak zupełnie zasuszyć podłoża
.
Chodzi w tym o to że...( ble, ble ble-definicja) ... przy zmniejszonym nawodnieniu nabłonek komórek pogrubia się, warstwa kutneru(włoski na roślinie) pogrubia się ograniczając parowanie, uwodnienie tkanek się zmniejsza, następuje koncentracja cukrów w soku komórkowym i roślina robi się wytrzymalsza na niższe temperatury, oraz na drobne szkody wyrządzone korzeniom przy przesadzaniu (koniec teorii) W tym czasie, najpierw wietrzę przez kilka dni parapet, potem wystawiam i chowam jak już wspominałam, i na dwa dni przed planowanym przesadzaniem obficie napajam rozsadę żeby dała się ładnie bez szkód przesadzić. Przesadzam, podlewam i ziółko sobie rośnie. Zasilanie zaczynam mniej więcej 2 tygodnie po przesadzeniu, biohumusem do ziół, a jeśli zostało posadzone do ziemi ogrodniczej workowanej (np. takiej pod warzywa, czy uniwersalnej)to nawet później bo ta jest już z nawozem, którego na start to ma czasem aż nadto. Takie zahartowane zioła łatwiej się ukorzeniają w nowym pojemniku, no i łatwiej znoszą znoszą przesuszenie, jeśli przypadkiem zapomni się je podlać.
Chodzi w tym o to że...( ble, ble ble-definicja) ... przy zmniejszonym nawodnieniu nabłonek komórek pogrubia się, warstwa kutneru(włoski na roślinie) pogrubia się ograniczając parowanie, uwodnienie tkanek się zmniejsza, następuje koncentracja cukrów w soku komórkowym i roślina robi się wytrzymalsza na niższe temperatury, oraz na drobne szkody wyrządzone korzeniom przy przesadzaniu (koniec teorii) W tym czasie, najpierw wietrzę przez kilka dni parapet, potem wystawiam i chowam jak już wspominałam, i na dwa dni przed planowanym przesadzaniem obficie napajam rozsadę żeby dała się ładnie bez szkód przesadzić. Przesadzam, podlewam i ziółko sobie rośnie. Zasilanie zaczynam mniej więcej 2 tygodnie po przesadzeniu, biohumusem do ziół, a jeśli zostało posadzone do ziemi ogrodniczej workowanej (np. takiej pod warzywa, czy uniwersalnej)to nawet później bo ta jest już z nawozem, którego na start to ma czasem aż nadto. Takie zahartowane zioła łatwiej się ukorzeniają w nowym pojemniku, no i łatwiej znoszą znoszą przesuszenie, jeśli przypadkiem zapomni się je podlać.
-
SoniaR
- 50p

- Posty: 82
- Od: 29 sty 2016, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodnia Polska / środkowy Ciepły Kraj
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Poprzednich moich zioł kupionych w doniczkach nie rozsadzałam, jedynie przesadzałam do większych doniczek. (Poza miętą.)
Niedawno kupiłam szałwię, była bardzo gęsta więc rozsadziłam na trzy doniczki.
Niestety jak na razie roślinka się "poklada"...
Coś nie tak z rozsadzeniem?
Nie jest przelana i nie wyglądala źle kiedy ja kupowałam.
Nie bardzo wiem czy roślinka odchoruje i będzie ok, czy moje rozsadki powoli umierają.
Co zrobić, żeby się zaadaptowały?
Niedawno kupiłam szałwię, była bardzo gęsta więc rozsadziłam na trzy doniczki.
Niestety jak na razie roślinka się "poklada"...
Coś nie tak z rozsadzeniem?
Nie jest przelana i nie wyglądala źle kiedy ja kupowałam.
Nie bardzo wiem czy roślinka odchoruje i będzie ok, czy moje rozsadki powoli umierają.
Co zrobić, żeby się zaadaptowały?
Kraj migdałów i oliwek.
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Jakie to były sadzonki? Z hipermarketu takie do jedzenia czy ogrodnicze? (
w zasadzie głupie pytanie, jeszcze ogrodniczych nigdzie nie sprzedają) Hipermarketowe zioła są uprawiane do celów konsumpcyjnych w nieco inny sposób niż sadzonki z przeznaczeniem do sadzenia w ogrodzie. Gęsto wysiane nieprzerywane zasilane mieszankami nawozowymi w płynie, hodowane w specjalnych rynnach, trzymane w cieplarnianych optymalnych warunkach, często chorują po przyniesieniu do domu. Mają puścić liście, które na świeżo zostaną zjedzone, kropka, basta. Nikt ich nie uprawia do dalszej hodowli. Zaraz po tym trafiają z tych super-hiper warunków do chłodni, szok termiczny murowany, a potem do domu, kolejna zmiana warunków. Tyle zmian w tak krótkim czasie. Lepiej było zostawić ją w takiej "kupie" posadzić jedynie w większej donicy z nową ziemią i poczekać aż okrzepnie, wylezie z depresji wszystkich tych zmian, a potem podzielić, ale cóż stało się
Mi też się zdarzały takie eksperymenta, głównie z bazylią sałatową, ale ona jest dość "idiotoodporna" (mówię o sobie, żeby nie było
)
Przy podziale takich roślin gdy uszkodzeniu ulegną korzonki ( a prawie zawsze są jakieś uszkodzenia) roślinka musi swoje odchorować. Proponuję nie przelewać, woda koniecznie bez chloru, co dzień i nadmiar natychmiast usuwaj) nie nawozić ( trochę to okrutne ale tak musi być
) dużo dziennego światła
no wiem, dziwna rada w zimie ( w szklarniach były non stop doświetlane) i obserwować. Nic więcej na razie nie możesz jej pomóc. Koniecznie obserwuj czy nie ma jakichś dzikich lokatorów.
Szałwia lekarska jest dość odporna, mam jej ogromne ilości. Na balkonie i w gruncie. Tak zimuje na balkonie
Rozmnażam ją z wierzchołków, ale mam też sporo samosiejek co roku. Jak Ci się nie uda to na wiosnę mogę Ci wysłać krzaczek
Jakby co pisz na pw
Przy podziale takich roślin gdy uszkodzeniu ulegną korzonki ( a prawie zawsze są jakieś uszkodzenia) roślinka musi swoje odchorować. Proponuję nie przelewać, woda koniecznie bez chloru, co dzień i nadmiar natychmiast usuwaj) nie nawozić ( trochę to okrutne ale tak musi być
Szałwia lekarska jest dość odporna, mam jej ogromne ilości. Na balkonie i w gruncie. Tak zimuje na balkonie
Rozmnażam ją z wierzchołków, ale mam też sporo samosiejek co roku. Jak Ci się nie uda to na wiosnę mogę Ci wysłać krzaczek - Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Tia, no złapałam się we własną pułapkę. Napisałam wcześniej że "dzielisz na rozsadę" zaraz po tym jak "przynosisz z hipermarketu". Co za bzdura, okropna
Miałam na myśli oczywiście bazylię, bo tylko z nią tak robię, inne zioła nie dzielę tylko przesadzam do większego pojemnika... a w zasadzie nie przesadzam bo już nie kupuję
jak wspominałam szkoda zachodu z innymi. No ale tego już mi się nie napisało. Żeby nie być gołosłownym bazylia właśnie z takiego chowu jak widać też choruje troszku, zwija liście.
Te trzy doniczki to rozdzielona jedna hipermarketowa porcja jadalniana
Ten dodatek z boczków to czosnek
żeby mi ziemiórki nie lęgły się wredne łajzy. Bazylia ma trzy tygodnie, raz ją zasiliłam chyba ciut za wcześnie, jeszcze nie uszczykiwałam, bo zostawiłam część a część zjedliśmy taka przerywka
dopiero niedawno, więc rosła w zbyt dużych skupiskach mimo podziału. Poza tym w tej ziemi było chyba z milion nasion bo cały czas kiełkują nowe 
Te trzy doniczki to rozdzielona jedna hipermarketowa porcja jadalniana -
SoniaR
- 50p

- Posty: 82
- Od: 29 sty 2016, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodnia Polska / środkowy Ciepły Kraj
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Dziękuję za odpowiedź!
Bardzo chętnie reflektuję na szałwię - zużywam ogromne ilości kupnej więc czas chyba na własną uprawę...
Do tej pory uprawialam hipermarketowe - miętę, tymianek, kolendrę, bazylię (... i pewnie jeszcze coś tam), ale wydaje mi się, że roslinki te byly bardziej odporne, nie bylo tego "tąpniecia po zmianie otoczenia". A tu z szałwią taka smutna przygoda...
Planuję ogródek ziołowy w bardzo suchym klimacie, tak więc szałwia, mięta, lawenda, tymianek - zobaczymy co jezcze wytrzyma to palące słońce....
Bardzo chętnie reflektuję na szałwię - zużywam ogromne ilości kupnej więc czas chyba na własną uprawę...
Do tej pory uprawialam hipermarketowe - miętę, tymianek, kolendrę, bazylię (... i pewnie jeszcze coś tam), ale wydaje mi się, że roslinki te byly bardziej odporne, nie bylo tego "tąpniecia po zmianie otoczenia". A tu z szałwią taka smutna przygoda...
Planuję ogródek ziołowy w bardzo suchym klimacie, tak więc szałwia, mięta, lawenda, tymianek - zobaczymy co jezcze wytrzyma to palące słońce....
Kraj migdałów i oliwek.
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Rozmaryn. Też lubi ciepło i dość sucho
U mnie wygrzewa się w ukropie całe lato i zimuje w donicy, tylko jak są mroziska koło -10 to go zabieram do domu, ale mam też taki w gruncie i osłonięty nie znacznie nawet takie akcje zimowe wytrzymuje.
-
SoniaR
- 50p

- Posty: 82
- Od: 29 sty 2016, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodnia Polska / środkowy Ciepły Kraj
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Mrozów na szczęście się nie obawiam, temperatura nie spada u mnie poniżej +10 w dzień i +4 w nocy.
Dodaję rozmaryn do listy
Dodaję rozmaryn do listy
Kraj migdałów i oliwek.
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
aha. Kraj migdałów i oliwek
No to jeszcze kolendra, anyż, bazylia choć ta niezbyt lubi przesuszanie, za to ciepełko bardzo; drzewko laurowe, majeranek, cząber, przy odpowiednim nawodnieniu wszystkie te popularne rośliny przyprawowe z powodzeniem są uprawiane w klimacie śródziemnomorskim, większość z nich właśnie z niego pochodzi przecież. Ja mam np włoską odmianę rozmarynu, hodowaną od nasionka, którą za nic w świecie nie mogę zostawić na zimę na dworze, zamiera już w temperaturach +2 stopnie, o minusach nie ma mowy, a lekarski rozmaryn spokojnie jak wspominałam wytrzymuje spore minusy. Jak przeszukasz oferty u siebie na bank znajdziesz jeszcze kilka gatunków, które będą się nadawać.
-
SoniaR
- 50p

- Posty: 82
- Od: 29 sty 2016, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodnia Polska / środkowy Ciepły Kraj
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Pieknie dziekuje 
Drzewko laurowe mam w poblizu. Czy da sie je rozmnozyc "z patyka"?
Kolendre uprawialam, ale buchnela bardzo szybciutko w gore i zakwitla...
Mialam nadzieje ja "poszerzyc" na grubsze peki z listkami ale jednak uparcie wolala kwitnac.
Wiec zebralam chociaz nasionka.
/z tego komputera nie mam polskich liter, nie jestem w PL, przepraszam/
Drzewko laurowe mam w poblizu. Czy da sie je rozmnozyc "z patyka"?
Kolendre uprawialam, ale buchnela bardzo szybciutko w gore i zakwitla...
Mialam nadzieje ja "poszerzyc" na grubsze peki z listkami ale jednak uparcie wolala kwitnac.
Wiec zebralam chociaz nasionka.
/z tego komputera nie mam polskich liter, nie jestem w PL, przepraszam/
Kraj migdałów i oliwek.
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Co do drzewka laurowego to:
"ze zdrewniałych sadzonek pędowych. Sadzonkowanie wykonuje się w sierpniu poprzez oderwanie tegorocznych pędów z dojrzałymi już liśćmi wraz z piętką. Ukorzenianie następuje w torfie z piaskiem (1:1) i trwa do ok. 3 miesięcy. Rozmnażanie z nasion: wschodzą po ok. 6-8 tygodniach. Szybko tracą zdolność kiełkowania. " - przepisałam z mądrej strony
Co do kolendry - trzeba ją brutalnie obcinać, jak tylko wybija pędy kwiatowe, ciach i ciach i ciach, będzie wtedy szła w zieloną masę.
"ze zdrewniałych sadzonek pędowych. Sadzonkowanie wykonuje się w sierpniu poprzez oderwanie tegorocznych pędów z dojrzałymi już liśćmi wraz z piętką. Ukorzenianie następuje w torfie z piaskiem (1:1) i trwa do ok. 3 miesięcy. Rozmnażanie z nasion: wschodzą po ok. 6-8 tygodniach. Szybko tracą zdolność kiełkowania. " - przepisałam z mądrej strony
Co do kolendry - trzeba ją brutalnie obcinać, jak tylko wybija pędy kwiatowe, ciach i ciach i ciach, będzie wtedy szła w zieloną masę.
-
SoniaR
- 50p

- Posty: 82
- Od: 29 sty 2016, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodnia Polska / środkowy Ciepły Kraj
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Ciachałam ciachałam ale chyba nie dość brutalnie
Drzewko spróbuję chyba rozmnożyć z nasion, jeśli jakieś znajdę...
Drzewko spróbuję chyba rozmnożyć z nasion, jeśli jakieś znajdę...
Kraj migdałów i oliwek.
-
dorotas24
- 200p

- Posty: 348
- Od: 18 lut 2016, o 13:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Zainspirowałyście mnie tą rozsadą bazylii z marketu, jak ją rozdzielacie? Ja raz kupiłam, wsadziłam do większej doniczki i wszystko mi padło. Tak się zraziłam. Ale z drugiej strony ta posiana nie chce mi rosnąć, więc może jeszcze raz spróbuje rozsadzić marketówkę 
Pozdrawiam
Dorota
Dorota
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Taaak, jest z tym różnie. Najważniejsze to obejrzeć bazylkę ze wszystkich stron jeszcze w sklepie. Jeśli ma zwijające się liście, nienaturalnie pokręcone, jest potargana, ma jakieś żółknące listeczki, a jeszcze na dokładkę latają w pobliżu mini ziemiórki - nie kupuj. Trzeba wybrać najładniejszy najzdrowiej wyglądający krzaczek. Po powrocie do domu z tym zakupem ja raczej pierwszego dnia daje jej oddychnąć, stawiam w jasnym umiarkowanie ciepłym miejscu i podlewam od dołu, czyli daję jej wciągnąć wody (koniecznie odchlorowanej) ile sobie chce. Ziemię stosuję uniwersalną, choć ostatnią posadziłam w takiej do rozsad z EMami i kwasami humusowymi i widzę jeszcze lepsze efekty. Taką dobrze przepojoną (chodzi o to by nie musiała szukać wody zaraz po przesadzeniu, bo może przywiędnąć) delikatnie rozdzielam na kępki razem z podłożem, tak jakbyś dzieliła karpę starych roślin. Nie pikuję bo zazwyczaj to są zbyt stare rośliny do pikowania, zemdleją i mogą już nie pociągnąć. Każdą "kupkę" sadzę w oddzielną doniczkę, nie przejmując się tym że roślinki są gęsto. Troszkę podlewam - koniec 1 etapu. Jeśli jakaś zemdleje i do następnego dnia się nie podniesie uszczykuję ją i.... zjadam
Zazwyczaj oznacza to że miała pecha i utytrałam jej korzeń przy dzieleniu. Następnie najmniejsze w kępie również usuwam przez uszczyknięcie (korzonek zostaje w doniczce) Rozluźniam w ten sposób rozsadę. Jak już po mniej więcej tygodniu widać że rośnie zaczynam fertygację biohumusem do ziół. Gdy puści kolejne listki uszczykuję górę żeby pobudzić do rozkrzewienia. Jeśli zaczyna kombinować z kwitnieniem dokonuję brutalnego mordu na takim wybijającym się kwiatostanie.

Fota z przed kilku dni. Dosadziłam czosnek przeciw ziemiórkom

Fota z przed kilku dni. Dosadziłam czosnek przeciw ziemiórkom
-
dorotas24
- 200p

- Posty: 348
- Od: 18 lut 2016, o 13:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Nie no - super
Jak widzę tą Twoją bazylię, to aż chce mi się ją zjeść. Dzięki za dokładny opis.
Dzisiaj idę do marketu na poszukiwania bazylii. W tym koszyczku wyglądają słodziuteńko. Spróbujemy, przecież nic nie tracę, jak się rozsada nie uda, to zawsze zostaje garnek z sosem pomidorowym
Powiedz mi jeszcze, jak z tym czosnkiem, bo ja zupełnie zielona jestem w siewie, dopiero w tym roku się uczę. Czy wkładasz ząbek czosnku, czy jak?
Powiedz mi jeszcze, jak z tym czosnkiem, bo ja zupełnie zielona jestem w siewie, dopiero w tym roku się uczę. Czy wkładasz ząbek czosnku, czy jak?
Pozdrawiam
Dorota
Dorota
-
dorotas24
- 200p

- Posty: 348
- Od: 18 lut 2016, o 13:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Zioła - wysiew, sadzonkowanie, uprawa
Byłam w sklepie, kupiłam piękną bazylię, niosłam ją w ręku żeby przypadkiem nic jej się nie stało. Przyniosłam do domu, zdjęłam folię, doniczkę włożyłam do pojemnika z przegotowaną wodą aby się napiła. Przed chwilką przystąpiłam do przesadzenia jej.
I to by był koniec mojego opowiadania. Okazało się że nie mogę jej wyjąć z doniczki, bo ma korzenie już na wierzchu. No ale ja nie z tych co się poddają tak szybko. Wycisnęłam ją z tej doniczki, niestety odrywając korzenie które były już za nią na spodzie. No trudno. Popatrzyłam na nią, korzenie ma bardzo ładne, białe... ale tak jest nimi owinięta, że nie dam rady jej rozdzielić bez rozrywania tych korzeni!!!! I co ja mam zrobić? Rozrywać je, czy co? Póki co włożyłam ją w ciut większą doniczkę, dosypałam ziemi do wysiewu i tak zostawiłam. Teraz ma luźniej. Czekam na dalsze instrukcje. Ratujcie!!!!
I to by był koniec mojego opowiadania. Okazało się że nie mogę jej wyjąć z doniczki, bo ma korzenie już na wierzchu. No ale ja nie z tych co się poddają tak szybko. Wycisnęłam ją z tej doniczki, niestety odrywając korzenie które były już za nią na spodzie. No trudno. Popatrzyłam na nią, korzenie ma bardzo ładne, białe... ale tak jest nimi owinięta, że nie dam rady jej rozdzielić bez rozrywania tych korzeni!!!! I co ja mam zrobić? Rozrywać je, czy co? Póki co włożyłam ją w ciut większą doniczkę, dosypałam ziemi do wysiewu i tak zostawiłam. Teraz ma luźniej. Czekam na dalsze instrukcje. Ratujcie!!!!
Pozdrawiam
Dorota
Dorota

