
Renatko, na razie wolę róże, to znaczy kolor różowy

Ale ta sosenka i tak wygląda jak male bonsai.
Pewnie, ze zostawię. A najlepiej jak sama przyjedziesz i mi pomożesz ciąć

Prawda, że nawet człowiek sobie nie zdaje sprawy ile w ogrodzie mamy kasy?
Flesz to tylko przy mnie taki spokojny

Będzie bronił obejścia jak nikogo nie mam
Ewelinko, ależ pytaj. Jest mi bardzo miło, że coś Ci się u mnie podoba.
Nawet się nie obejrzysz, a u Ciebie nie będzie miejsca na sadzenie. I to jest najgorsza rzecz dla ogrodnika.
Jak ja przezywałam jakieś 3 lata temu, że już nie mam co zmieniać, że nie mogę więcej kupować. I zaczęłam zmiany

I nadal zmieniam, dokupuję, sadzę, wyrzucam.
Chwilo trwaj wiecznie
Dorotko, ja skusiłam się na Tradescanta bo prawie nie widać go w innych ogrodach. Czasem lubię takie róże. Ale Falstafa kupiłam sobie jesienią, Będę porównywała obie róże. Na razie jestem z Tradescanta zadowolona. ładnie kwitnie, nie choruje. U mnie nie jest za wysoki, ale ja się z tego cieszę, bo jak go kupowałam to w opisie było, że dorasta do 1 m. Potem dopiero doczytałam, że może być dużo wyższy. Na razie jest mizernym krzaczkiem, ale u mnie róże mają ciężki żywot, więc nie narzekam
Edena posadziłam chyba w 2010 roku. Przez pierwsze 2 lata tylko rósł. Dopiero potem zaczął kwitnąc. Ciesze się, ze do tej pory były łagodne zimy
Jolu, nie to Baroness
Tradescant jest ciemny

Marysiu, nawet nie patrzę na mrozoodporność. U mnie róże jakoś sobie zima radzą. Nawet tej okrutnej zimy, kiedy to w całej Polsce wymarzło bardzo dużo róż, u mnie zmarzła tylko jedna. Może ten żywopot robi swoje?
Dlatego proponowałam Ci, żebyś pomyślała o nim u siebie
Podobno od środy wraca zima. Nie chce odpuścić. No,a le i tak nie mamy co narzekać
Na sobotę albo poniedziałek umówiłam się z majstrem na omówienie ścieżki.
Przy okazji obetnie mi czereśnię do końca, bo ja nie mogę dosięgnąć
Ciekawe co pan powie na temat kosztów ścieżki?


Pastella


Stephane Baronin


Acropolis





Candelight






