Aneczko, widzę, że już tęsknisz za wiosną. Ja się wstrzymuję z wysiewami. Ambicji wielkich nie mam - głównie ciepłolubne warzywa zajmują miejsce na parapetach. Zebrałam kolekcję nasion pomidorów, więc poeksperymentuję (co roku mówię, że nigdy więcej 

 ). Dla mnie najsmaczniejsze były pomidory "Bułgarskie" - wielkości Bawolego Serca, mięsiste, czerwone. Niestety nie wiem, jaka odmiana, bo nasiona ciocia przywiozła z wakacji, więc nazywamy od kraju pochodzenia. Znajomy z gospodarstwa ekologicznego (takiego na własny użytek, a nie dla papierka) powiedział, że rośliny nabierają odporności z każdym rokiem uprawy, więc najlepiej zbierać nasiona, jeżeli to możliwe. Piszesz, że ogórki miałaś piękne, a moje były całkowitą porażką. Właśnie na początku maja wysiałam i kiełkowały pojedynczo na przestrzeni 
dwóch miesięcy. Oczywiście wysiałam drugą turę, ale niewiele to pomogło 

 . Na przetwory musiałam kupić. Podziwiam Twoje ambitne plany wysiewów. Ja sadzę cebule z dymki (białą, czerwoną, żółtą, cukrową i szalotkę), a jedynie siedmiolatkę mam z siewu, ale to jednorazowa zabawa. 
Już mi się chce ciepełka i wiosny. Denerwują mnie chwasty, które pojawiają się na rabatkach wypielonych jesienią. Dlaczego mniszki - moja plaga - rosną zimą?!
Mój ognik ma teraz bure koraliki i liście. Mam nadzieję, że mróz zaszkodził tylko jego powierzchowności.