Jak nie rośnie i nic sie z nim niepokojącego nie dzieje to nie ma się co martwić. Może aklimatyzuje się. Każda roslina przechodzi ten okres z innym przedziałem czasowym.
Cześć i czołem! Mam pewien problem z moim zamiokulkasem. Kupiłam roślinkę w kwiaciarni(miała bardzo mokro) przesadziłam do większej doniczki( tą z kwiaciarni musiałam pociąć,żeby wyjąć bulwy) nie podlewałam zostawiłam.Wszystko wyglądało dobrze. Musiałam wyjechać na tydzień,mama opiekowała się roślinkami. Po powrocie zauważyłam,że coś jest nie tak, wyciągłam z ziemi i okazało się,że bulwy są nadgnite i pełzają po nich ziemiórki(duża ilość),które już dosyć sporo wyjadły. Wypłukałam miękkie części i robaki zostawiłam na 8 dni do obeschnięcia. Bulwy zaschły nic po nich nie pełzało więc włożyłam do nowej suchej ziemi.Nie podlałam od przesadzenia. Dziś okazało się,że robaki znowu wróciły i znowu zaczynają wcinać. Było ich tylko kilka,spryskałam środkiem owadobójczym i wszystko teraz schnie. Nie wiem co dalej robić, nie chciałabym stracić tej rośliny. Moglibyście coś poradzić.pozdrawiam
Witam
Nie wiem co się dzieje z moim kwiatkiem, bo zauważyłam, że łodygi robią się takie pomarszczone. Podlewam go raz na tydzień/dwa małą ilością wody. Wypuszcza mi teraz dwa małe dzieci, ale wcześniej musiałam 3 łodygi odciąć, bo całe zżółkły. Co mogło się z nim stać? Przyznam, że nie nawożę go niczym. Czy możecie polecić jakąś sprawdzona odżywke? http://images77.fotosik.pl/188/5490082d8cbe9387med.jpg
Mój zamiokulkas w zeszłym roku zamierał - zalałam go niestety. Udało mi się uratować dwie z trzech bulw. Po przesadzeniu do mocno rozluźnionego wermikulitem podłoża i przy (tym razem) prawidłowym podlewaniu, ku mojej radości, moja roślina odżyła. Zaczął nawet o tej porze roku wypuszczać młode pędy - jeden nowy pęd już jest całkiem spory, drugi wybija od podstawy:) Dobrze, że po zalaniu zdecydowałam się go szybko przesadzić - to zapewne go uratowało.
Mój zamiokulkas, stan obecny fotka usunięta z hostingu/AN
Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego szczepka zamiculcasa nie rośnie. Od 4 lat stoi w miejscu- nie rośnie i nie marnieje. Stoi pół metra od okna wschodniego (Światło rozproszone). W sezonie nawożony jest naturalnym biohumusem co trzy tygodnie. Zimą podlewany oszczędnie. Dwa lata temu został przesadzony do nowej ziemi. Bulwa i korzonki były ładne. Ponoć to roślina szybko rosnąca, a ja nie wiem jak mam go zachęcić do wzrostu .
?Uważamy kaktusa za roślinę, która walczy o przetrwanie we wrogim otoczeniu.?
Bywa tak, miałem tak samo. Z tego co mi wiadomo, zamiokulkasy potrzebują cały czas temperatury powyżej 20 stopni, im wyższa tym lepiej i szybciej rosną. U mnie na wschodnim stanowisku też nie chce rosnąć.
Witam, każdy pisze by podlewać raz na dwa, trzy tygodnie. U mnie po paru dniach ziemia jest sucha na wiór. Czy to czasem nie jest tak, że w takim przypadku roślina ma za mało wody?
Czy czasem z powodu braku wody łodygi nie stają się cieniutkie?
To, że ziemia wysycha po paru dniach, to dobrze dla tych roślin. Znaczy się, że masz posadzonego w przepuszczalnej ziemi.
Zamiokulkas to inaczej sukulent, czyli gromadzi wodę w swoich łodygach, więc susza mu nie zaszkodzi, więc łodyga przy podlewaniu nawet w odstępach trzy tygodniowych nie powinna się pomarszczyć.
Już wiem, że mój egzemplarz jest w zbyt dużej doniczce i w złej ziemi. Za tydzień jak będę w mieście to kupię ziemię do kaktusów i dodatkowo nowy młody egzemplarz, aby wypełnić pustkę w doniczce. Ale jeszcze pytanie: ten mój ma cienkie i wiotkie łodyżki i nie widzę, aby miał jakieś bulwy przy ziemi. Czy można tą sztukę uratować? I co oprócz ziemi poprawić? Podlewam teraz zdecydowanie rzadziej niż kiedyś, co 1,5 tyg. (w domu mam jakieś 23/24 st) i planuje ustawić go w przedpokoju (wąski przedpokój typowy dla starych bloków) naprzeciwko okna północnego ( odległość ok. 3 m) - to będzie dobre miejsce?