Dziewczyny, mam pierwszy tego roku przepracowany dzień w ogrodzie
Dzisiaj zabrałam się za cięcie czereśni. Do tej pory pomagał mi w tym tata, ale ze względu na swoje dolegliwości już nie jest w stanie. Niestety drabina nie jest za wysoka. Najwyższych gałęzi nie dosięgnęłam, ale 3/4 drzewa jest ogolona. Wszystko mnie boli
Muszę skrócić czereśnię, żeby na przyszłość nie mieć z cięciem aż takich problemów. Na szczęście mogę liczyć na pomoc sąsiadki Helenki

, która ma sekator na wysięgniku. Jeśli pogoda pozwoli w sobotę albo w niedzielę dokończę.
Potem przyjdzie czas na żywopłot.
Aniu, widocznie musisz je lepiej nawozić. One bardzo lubią nawóz do pomidorów. Spróbuj u mnie chyba to działa
Ty chcesz Bałtyk, ja mam Bieszczady, od mora do Tatr
Elwi, wiosną daję swoim powojnikom po tabletce nadmanganianu. Do tego dostają na początek mieszankę azofoski i kurzaka, a potem daję im co jakiś czas nawóz do pomidorów. Mają osłonięte nóżki. A przede wszystkim sadzę je głębiej o jakieś 5 centymetrów niż są w doniczce. Czy coś robię inaczej niż Ty?
Majeczko, porobiłam sadzoneczki, ale nie dla siebie. Goździk zrobił wrażenie
Liczę, że w tym roku nareszcie się rozrośnie, żeby cieszyć cały sezon
Muszę trochę zrobić porządku obok nich, bo za bardzo są zasłonięte. Na razie posadziłam irysy. Zobaczymy jakie to będzie towarzystwo
Ja też jeszcze nigdzie nie widziałam innych tego typu goździków
Teresko,
Ewelinko, witam Cię w moich skromnych progach.
Napisałam Elwi co robię z powojnikami. Może i Tobie się przyda.
Ogród cały czas się zmienia. Uwielbiam tworzyć. Czytałam u Ciebie, że dopiero zaczynasz swoją przygodę z ogrodem. Zobaczysz, że to jest neverending story
Soniu, mam podobne doświadczenia z kocimiętkami, ale na razie mnie nie znudziły. Bardzo rzadko spotyka się takie rośliny, które kwitną non stop. A tak jest właśnie u mnie z kocimiętką.
Dorotko, niestety nie znam nazw swoich irysów, bo wszystkie to podarunki. Ani jednego nie kupiłam.
Wybrałaś moje ulubione kolorki.
Na razie nie skusiłam się na żadne lilie i mam nadzieję, że już tak zostanie. Najważniejsze nie wchodzić gdzie nie trzeba
Za dużo już zamówiłam bylin. A miałam w ogóle niczego nie zamawiać, bo przecież zbieram na kamienie na ścieżkę, a to będzie bolało
Zresztą sporo lilii zamieszkało u mnie na jesieni.
Kasiu, len mam od samego początku, czyli od jakiś 8 lat. Nigdy nie miałam z nim problemów
Aniu, nie mam pojęcia czy mam siewki, raczej nie, bo jesienią ich nie widziałam. Chyba było u mnie zbyt sucho.
Irysy są cudowne. Mnie wciągnęło
Zajrzałam do Ciebie. Mam nadzieję, że mimo wszystko otworzysz tutaj wątek, ale i tak zapisałam się i będę śledziła blog
No to jeszcze raz powojniki
