Dziewczyny, dzisiaj "przepchnęłam" kolejny pomysł

A mianowicie zastanawiałam się od dłuższego czasu jak rozmieścić na działce siedliskowej drzewka owocowe. Myślałam, myślałam i wymyśliłam, że nie będę ich tam sadzić

Stwierdziłam, że bez sensu je tutaj sadzić, bo patrząc na uzależnione tutaj osoby, za jakiś czas zaczną mi te drzewka przeszkadzać

No i mężuś wyraził dzisiaj zgodę, żeby może jednak drzewka posadzić naprzeciwko, gdzie mamy 55a do zagospodarowania
A jeśli chodzi o te moje "metry" przed domem- ogrodzenie jest i też myślę cały czas o różach, tylko zastanawiam się, czy ktoś "życzliwy" mi ich nie zniszczy po prostu bo mieszkamy przy samej ulicy- ale chyba zaryzykuję, bo opcja posiadania takich cudownych kwiatów jest nie do przezwyciężenia
I bardzo się skłaniam w kierunku hortensji bukietowych- wzdłuż południowej ściany domu, która po rozbudowie będzie wynosić około 10m. Dobudówkę mąż sam będzie robił, ocieplenie później również także nie muszę się mocno martwić, że coś mi zniszczy- i całe szczęście.