 
 Zrobiłam tak, usychajace liście zbierałam, podlalam i spryskałam słabym naparem z czosnku. Zaaplikowałam tez pałeczki nawozowe biopon do roślin kwitnących z mikoryza. No i przycięłam z góry co najmniej jedną parę liści. I udało się
 zakwitły. Zachęcona sukcesem kupiłam po dniu kobiet jeszcze żółtą z wyprzedaży w markecie. Też odratowana. Stoją sobie na zachodnim parapecie nad grzejnikiem, więc dwa razy na dzień podlewanie do podstawki. Nie przesadzałam ich bo i tak ostatecznie latem pójdą do ogrodu.
  zakwitły. Zachęcona sukcesem kupiłam po dniu kobiet jeszcze żółtą z wyprzedaży w markecie. Też odratowana. Stoją sobie na zachodnim parapecie nad grzejnikiem, więc dwa razy na dzień podlewanie do podstawki. Nie przesadzałam ich bo i tak ostatecznie latem pójdą do ogrodu.






 Witam
  Witam









 
 
		
