Aaa, czyli żeby zawsze móc dokładnie sprecyzować, jaką fasolę szparagową posiadamy, należy dodać przymiotnik karłowa lub pnąca
Dziękuję wszystkim za pomoc w ubogaceniu mnie tą wiedzą
Michaś, bardzo edukacyjnie rozpocząłeś ten rok, już na starcie dowiedziałeś się czegoś nowego.
Uprawiam kilka odmian szparagowej pnącej, wysadzam w dwóch terminach. Po zimnej Zośce podpędzone w doniczkach, póżniej nasionka bezpośrednio do gruntu po dwóch - trzech tygodniach.
Ten typ fasoli ma tę dobrą dla mnie cechę, że dojrzewa sukcesywnie, mam więc tyle strączków ile potrzebuję, bez obawy nadmiaru. Oczywiście, podpory muszą być solidne, bo ciężar jest owszem owszem.
Podsumowując: Fasola nosi nazwę szparagowa jeśli je się młode strączki z osłonkami/łupinami. Można jeść też same nasionka po wysuszeniu strąków. Może być karłowa i tyczna.
Inna fasola (nie szparagowa) - je się tylko nasiona świeże (bez osłonek/łupin) i nasiona wysuszone. Łupiny są niejadalne.
Może być karłowa i tyczna.
Groch może być jedzony:
na świeżo:
- z łupinami jeśli jest to odmiana bez pergaminowej wyściółki (np Bajka),
- bez łupin same kuleczki w innym przypadku.
Po wysuszeniu je się tylko nasiona jako pyszną grochówkę.
Groch może być karłowy (np Pegaz, Cud Kelwedonu, Iłłowicki) i tyczny (np Telefon, Bajka).
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
badzia Widzisz, ja uwielbiam się uczyć
Ja w zeszłym roku miałem fasolę szparagową odmiany Polka i siałem ją również w dwóch terminach, mniej więcej niecały miesiąc odstępu (może 3 tygodnie) i ta druga partia generalnie rosła gorzej i znacznie później obrodziła, więc kiepsko trochę :/
ostatnia szansa No i prawidłowo z tym podsumowaniem!
Po kilkunastu latach postanowiłem wrócić do uprawy warzyw, tak wyglądała część mojej uprawy w 2015 roku. Wciągnąłem się, już śni mi się , co będę uparawiał w tym sezonie, powoli zbieram nasiona jeśli gdzieś trafię na coś ciekawego.
W pełni sezonu:
Jesień, przekompostowany obornik bydlęcy rozrzucony. Pod wiśniami, wśród liści szaleje rukola. Takie chwasty lubię
Witam w nowym roku
Przesyłam zdjęcia mojego styczniowego warzywnika
Tutaj na pierwszym planie patent na dostępność zimową roszpunki (zabezpieczenie przed zamarznięciem na niej śniegu)
Tu roszpunka na wiosenne odwilże radzi sobie sama
A tutaj pietruszka naciowa z gruntu po dwóch nocach poniżej -20oC przy gruncie. Pietruszka jest schowana w mini-szklarniach z butelek 5L. Jak widać to prawda że rośliny mrozoodporne przy większych mrozach przemarzają nie przez rozsadzanie tkanek tylko przez wysychanie bez możliwości uzupełnienia wody ze zmarzniętego gruntu.
Dobry pomysł z przykryciem roszpunki, moja nie była siana w rządku więc będę musiała ją przykryć jakąś płachtą bo zapowiadają mrozy w przyszłym tygodniu. Czym twoje poletka są wyściółkowane?
Z tymi mini szklarenkami na pietruszkę, też fajny pomysł faktycznie, pietruszka przecież nie boi się mrozów a nawet jak przysypie śniegiem, to można odkopać i wyciągnąć z pod butelki
Same ładne warzywniaki Miło sobie zima oko pocieszyć a jeśli chodzi o tę roszpunkę to jako mama 6 letniej ksieżniczkomaniaczki podpowim że jest to imię jednej z postaci bajkowych. A patenty na podtrzymaniu przy życiu roszponki na pewno będą przez nas "małpowane".