Stało się. Wchodząc dziś na stronę Florib... po raz tysiąc sto pięćdziesiąty dziewiąty okazało się, że już nie ma dostępnej róży Jude de Obscure, która była na mojej liście jednym z pewniaków i miała tworzyć bajeczny duet z Lady of Schalott.

Nie zastanawiając się długo zrobiłam szybki przetas i kliknęłam "kup", zrobiłam przelew. Ufffff... no i mam róże z głowy.

No chociaż nie wiem czy z głowy, bo teraz usilnie zastanawiam się, które z tych dwóch panienek mają wylądować w donicy na balkonie południowym (mogę je cieniować od 15.00 )
Mariatheresia 2 szt.
Granny (Pouloma)
Baronesse 2 szt.
La Rose de Molinard (Delgrarose)
Dolce Vita (DELcentoran) 2 szt.
Abraham Darby
Sir John Betjeman (Ausvivid)
Geoff Hamilton (Ausham)
Lady of shalott
Spirit of Freedom (Ausbite)
Brother Cadfael (Ausglobe)
I z RosaPL zamówiłam jeszcze:
Our last summer
Na balkon trafią chyba Our Last Summer i Geoof Hamilton lub Sir John Betjeman. No ale oczywiście pewności jeszcze nie mam.
Także zostały jeszcze lilie i clematisy do zakupu. Pewnie i jakaś drobnica się nawinie, ale to już całkiem przypadkiem i sama nie wiem kiedy.
A! I dodam jeszcze, że spotkało mnie miłe zaskoczenie jak okazało się we F, że mam darmową wysyłkę! Hura! Lubię to!
Wspominkowy Flaming Flag:
Madziu ja tam kocham powojniki, mimo że to straszne kapryśniki. Róże jednak wydają się bardziej stałe w uczuciach. Sama nie wiem...
A czy Ty przypadkiem w zeszłym roku jesienią nie sadziłaś cebul?
Bukiecik Flaming Flag dla Ciebie:
Soniu baw się dobrze na sabacie. Ja tam cały czas się śmieję, że ze mnie jest czarownica.

Elegant Lady śliczny jest. Masz rację. W sumie sama nie wiem czemu tak mało go posadziłam.
W takim razie dla Ciebie Soniu jeszcze raz Elegant Lady w duecie z Claudią:
I sama Claudia:
Elwi mam Comtesse de Bouchaud od maja 2013 roku. Co roku pięknie przyrasta, zawiązuje masę pąków i... jak myślisz?

oczywiście... pada trupem. Na koniec sezonu jednak się namyśla i znów odbija od ziemi i zakwita kilkoma kwiatami. Ach... coż mi pozostało? Czekam co przyniesie następny sezon. Póki co żadne czary

nic nie dają.

Oczywiście wcale nie wiadomo jak zachowywałby się ten powojnik u Ciebie.
Hagley Hybrid posadziłam ostatniej wiosny, gdyż wszędzie czytałam, że mimo iż wielkokwiatowy to jednak nie dziwaczy. Posadziłam go na trudnym stanowisku i rzeczywiście rósł sobie i kwitł tak intensywnie, że nie miał chyba czasu myśleć o fochach.

Co do Huldine to nie wypowiem się, bo niewiele o nim wiem.
Chyba jednak nie zamówię Ai-Nor. Za dużo wielkokwiatowych "niepewniaków" miałabym w tym zamówieniu.
Koniecznie daj znać na co się ostatecznie zdecydowałaś!
Dla Ciebie mam oczywiście Pink Star! W końcu dzięki Tobie znam imię tego tulipana.

I ciekawe czy znów zakwitnie w tym roku..?
