Małgosiu
Nieoczekiwany wyjazd na działkę zaburzył Ci świączny spokój . Na szczęście to tylko głupi żart , ale szczerze współczuje nerwów , które przeżyłaś .
Nie znam obyczajów panujących na naszych terenach , ale to bodziec by je zgłębić .
Dzisiaj przez chwilę byłam na spacerze w lesie , krótko bo zaczął padać deszcz . Dawno aż tak nie padało . W tym roku po raz pierwszy na działce zrobiły się kałuże , a trawnik jest nasiąknięty jak gąbka .
Też czytałam , że idzie ochłodzenie . Mój czosnek (część tego bez łusek ), trzy grządki ma ładny zielony szczypior . Taki z pięć cm. wysoki . Jeśli spadnie śnieg , to ok . Jak nie to pewnie włóknina pójdzie w ruch .
Będę też musiała na nowo okryć hortensję , która już była okryta , teraz odkryta gdy przyszły te ciepłe dni.
Małosiu , jeszcze jeden dzień świętowania , życzę Ci byś spędziła go w spokoju .
