Witajcie, Kochane Dziewczynki!
W sobotę nijak nie mogłam wejść na FO - na zmianę z pocztą.
Wczoraj spędziłam cały dzień u mamy na imieninach, a wieczorem już mi się nie chciało pisać. Co tu dużo mówić: byłam ciutkę niedysponowana.
Dzisiejsze przedpołudnie spędziłam na działce. Miałam tam jeszcze trochę do zrobienia. Poprzycinałam stare pędy jeżyny bazkolcowej, wsadziłam przywiezione chryzantemy drobno kwitnące - podobno zimują .... Opatuliłam kartonowymi pudłami moje wrażliwce i po powrocie obiadek.
A!
"Poszedłam" sobie jeszcze do fryzjera i kazałam się ostrzyc na chłopaka czy chłopczycę ... jak zwał, tak zwał, ale teraz mam króciutkie włoski i bardzo mi z tym wygodnie. Już mnie nie 'gryzą' w kark.
A na działeczce coś nie coś jeszcze pokazuje kwiatuszki. Malutkie, bo malutkie, ale dobre i to.
Marysiu [Maska] - możesz sobie chcieć, ale jak nie podasz adresu, to dostaniesz
figę z makiem.
Aroniówka pychota. Lubię. Poczęstuję, gdy przyjedziesz.
Pierniczkami, mam nadzieję też się podzielisz ... Ja takich ciasteczek nie piekę. Nie mam cierpliwości czekać aż ciasto dojrzeje. Wystarczy, że czekam na
dochodzące roślinki.
Emocje - mam nadzieję - ukojone. Jeśli nie bardzo, to pozwól, że Cię
Ciasteczka smakowały wszystkim. Połowę mamie
wyżerli, ale ona i tak była szczęśliwa. Najbardziej jednak ucieszył ją nowy telefon, co mnie z kolei dało satysfakcję.
Spałam jak młody bóg grecki, a rano zastanawiałam się, kto mnie tak pookrywał. Teraz już wiem i
dzię-ku-ję!!
Staszko - było się poczęstować ciachem, dołożyłabym do pudełka. Mam tego dużo za dużo. Jeszcze by zostało.
Jestem po remoncie, to porządki świąteczne już mam z głowy. Ciacha upieczone. Zostało mi tylko
konkretne żarełko przygotować, ale na to jeszcze ciut za wcześnie. Chociaż śledziki już by można marynować. Dzisiaj już mi się nie chce, to może jutro - pojutrze. Ze dwa dni jeszcze wolnego mieć będę.
Teraz takie trochę inne kwiatki
Maryniu - gdyby nie ta tradycja, miałybyśmy zbyt dużo wolnego czasu i jeszcze by nam się od tego w głowach poprzewracało
Po sprzątaniu - takim w każdym kątku dokładnym - pozostało mi na ten czas już tylko wspomnienie. O mięcho tudzież inne frukta jeszcze za wcześnie się martwić. Trochę wolnego przed świętami mi się przyda na głębszy oddech.
Te kwiatki o tej porze roku muszą się zadowolić jedynym wybiegiem, jaki jest im dany - wolierą.
Gosiu [Margo] - kochana, a ja w tę pogodę jechałam. Najpierw w deszczu - rano, potem podczas wichury - wieczorem.
Po drodze widzieliśmy powalone drzewa, aż strach nas ogarniał na myśl, że któreś z nich mogłoby nam na maskę spaść.
Udało się jednak szczęśliwie wrócić, a w nagrodę dzisiaj słoneczko i działeczka.
Co do sprzątania, masz rację. Teraz Wam będę kibicować.
Dodam jeszcze, tak na koniec,
obrazki sprzed działkowej świetlicy, z tzw. 'Placu magnolii'
Buziaki i buziole dla Wszystkich.
