tadeo pisze:Grażyno nie obrażę się bo jak wklejałem to razem wszystkie i tak wypadły,ale piękne i mam je w plikach właśnie po odmianach pajęczych,dlatego tak wyszło.
Tadeusz, oczywiście, że wszystkie Twoje pokazane są piękne. Niestety pająki są bardzo niewdzięczne w krzyżowaniu i bardzo trudno z nich uzyskać prawdziwego pająka
Sprawdziłam Tadeuszu rodziców i muszę powiedzieć, ze mimo iż oboje niczego sobie, to nie spodziewałabym się po nich tak cudnego potomka Rejestrowałeś tę siewkę? Ma już jakies imię?
Fantastyczne są Wasze siewki!
Dostałam trochę nasion z USA, wschody były całkiem niezłe, mam nadzieję, że siewki przetrwają zimę, doczekać się nie mogę, co z nich wyrośnie.
W związku z kilkoma pytaniami o siew liliowców postanowiłam odświeżyć opis Emila który jest wg. mnie idealny!
em pisze:U mnie to wygląda tak: 1* Nasion nie stratyfikuje (wszystkie leżą wysuszone w torebkach papierowych w biurku) 2* Moczenie 24 h w letniej wodzie. 3* Potem kąpiel w wodzie z dodatkiem środka odkażającego powierzchniowo (woda utleniona, nadmanganian potasu, może być coś z aktywnych chlorem ale wtedy trzeba bardzo uważać na stężenie!!! ) przez 10-15 minut. 4* Nasiona są potem przepłukane chłodną przegotowaną wodą i lądują w
A - torebkach strunowych (wersja Mirka)
B - kubkach z tworzywa (wersja Tadka) 5* Kiełkujące nasiona są przenoszone do doniczek z substratem torfowym ( +15 % dodatek perlitu/ styropianu ).
6* Potem zostaje tylko podlewanie, nawożenie, walka ze szkodnikami i grzybami.
Siewki wysiane wcześnie (początek lutego) i rozpieszczane ( H2O + dużo nawozu) mogą zakwitnąć już w sierpniu/wrześniu.
Na zdjęciach niżej tegoroczne siewki. Fotki zrobione 26 stycznia, po 2 tygodniach od namoczenia nasion.
Aniu, a na tym etapie:
4* Nasiona są potem przepłukane chłodną przegotowaną wodą i lądują w
A - torebkach strunowych (wersja Mirka)
B - kubkach z tworzywa (wersja Tadka)
to te nasionka trzymamy na ciepłym parapecie i zwilżamy od czasu do czasu, czy gdzie/jak?