No właśnie, mój syn teraz namiętnie kupuje z chińskiego all jakąś elektronikę i tym podobne gadżety.Kirunia pisze: Chyba każda z nas czasem kombinuje jak tu przed kochanym M przemycić jakąś roślinkę lub kwietniczek
A oni wcale się nie kryją z nowym kompletem śrubokrętów i wiertełek
Nie ma sprawiedliwości na tym świecie, oj nie ma.........
Czy mu to tak potrzebne też nie wiem, bo walają się u niego jakieś ogromy kabelków i tym podobnych rzeczy .
Ale tym sposobem wypracowaliśmy jakąś równowagę .
Już nie mamrocze, że tyle kwiatów na parapecie, nawet kiedyś, jak przenosiłam kwiaty z jego parapetu na swój, mówi mi żartobliwie "dlaczego zabierasz moje kwiaty, ja je znam i mam policzone"
A guzik się zna i nie ma policzonych, ale spasował.
Bo jak on kupuje, to ja też mogę.
Nawet mi tam ostatnio kupił żarówkę do doświetlania roślin, bo dużo taniej niż u nas.