Kochani, takie ceny to naprawdę rarytas, też myślałam żeby wziąć więcej, ale brak chęci do sadzenia skutecznie mnie ostudził. Do dziś w domu czekają czosnki (te jadalne) które już wykiełkowały na dobry centymetr

W weekend obiecuję je wysadzić, póki u mnie jeszcze ziemia ciepła. Nie uwierzycie, ale w moim mini-warzywniczku jeszcze marchewki siedzą w ziemi

I nawet ich natka jeszcze świeża, nie zmarzła

Solennie obiecuję je wyjąć i wreszcie schrupać
Dziś znów był wypad do sklepu, tym razem po lampki zewnętrzne. Obejrzałam sobie te pozostałości cebulowe i powiem wam, że dość jędrne, zdrowe. Znalazły się także i troszkę podsuszone, ale i tak jest jeszcze z czego wybierać. Ja oczywiście nie kupiłam, ale eMuś na poprawę humoru sprezentował mi:

Czaiłam się na niego już jakoś we wrześniu, a teraz był na wyprzedaży. Przyda się jak nic na wiosenne opryski różane
