Marysiu dzięki, już na miejscu tych tulipanów rosną róże. Moje nornice mało wybredne, nawet jeden czosnek wysoki mi gdzieś wciągnęły.

A niektórzy twierdzą, że czosnków nie lubią. U mnie trzy koty sąsiadów biegają, ale nornic zatrzęsienie.
Aniu już tej kępy nie ma, rosną tam róże i białe tulipany. Jak długo taki stan się utrzyma, trudno zgadnąć.
Gosiu sadzenie roślin w dużych grupach, to moje zboczenie.

Lubię, jak z okna widać dużo koloru.
Tereniu dziękuję.
Marlenko miło,

ale szkoda czasu na oglądanie wszystkiego. U mnie zaczyna się właściwie od traw w czerwcu i hortensji w lipcu.

No może jeszcze trochę tulipanów wiosną. Ja miałam zaprzyjaźnione stadko saren, ale pobliska budowa je wypłoszyła. Dziki też ryją nocami za płotem, im robotnicy nie przeszkadzają. Lisów nie zazdroszczę, to szkodniki, ale też chcą żyć.
Sabinka nastroiła mnie sasankowo, niestety u mnie bezodmianowe.
Szafirki w tym roku mają już 15 cm liście, znowu będą wiosną paskudne. Jednak dla koloru znoszę brzydotę liści.
