Kasiu- Co tam trzysta dżdżowniczek teraz- na wiosnę będzie drugie tyle a jesienią będziesz pasać je u sąsiadów
Mżonkowi powiedz, że same przyszły i prosiły o schronie i ciepły kąt na zimę a serce z pewnością mu zmięknie. A tak poważnie, trzymam kciuki za hodowlę i piękne przerabianie odpadów kuchennych
Beatko Pięknie wygląda Twój nowy dywan w szklarni. Wszędzie zieleń znika pod warstwą liści a u Ciebie maj
Pękających rur z wodą boję się najbardziej zimą. Ja jestem na wsi co prawda co tydzień ale jeśli tak by się zdarzyło to miałabym mały kłopot. Woda po ogromnym ciśnieniem (prawie 10 atmosfer), tydzień bez kontroli a zawór główny zakopany w ziemi u sąsiadki. Jeśli zamkniemy na czas naprawy- 2 domy pozostają bez wody
Wituś Jak to miło, że jeszcze możesz nas obdarować kwiatami tej jesieni
Pomidorów zazdraszczam- moje powoli dochodzą ale zostało już dosłownie kilka sztuk. O sklepowych nawet nie chcę myśleć. Pewnie do przyszłego roku będę na odwyku pomidorowym i wtedy docenię smak własnych, wygrzanych w słońcu
Dżdżownice też są zaraźliwe? To super
Polecam Wituś nowych przyjaciół w ogrodzie
Irenko Te dżdżownice to samo dobo. Jeśli masz kompostownik (jakikolwiek) to wystarczy je tam wrzucić i jedynie dokarmiać tym, co w kuchni czy ogrodzie zbywa
O jeżówkach to się za bardzo nie wypowiem; moje dopiero mają pierwszą zimę przed sobą. Myślę, że jeśli będą zapowiadali jakieś dłuższe mrozy to okryję liśćmi. Zwykłe -5 raczej szkody nie wyrządzi. Tak myślę.
A te Twoje naprawdę piękne
A wiecie, że jutro piątek, piąteczek, piątunio?
W sobotę mimo zapowiadanego deszczu i mojej kiepskie kondycji wyruszam na wieś i mam zamiar napaść na winogrono
































