
Historia jednego parapetu
Re: Historia jednego parapetu
Kilka dni temu zrobiłam nalot na supermarket i upolowałam dwa mini storczyki, białego i jasno-różowego w prążki i jednego dużego różowego, który podczas przesadzania okazał się dwoma storczykami. Wsadziłam je wszystkie do kermazytu i postawiłam na podstawkach z mokrym kermazytem. Wszystkie zakończyły kwitnienie, tylko prążkowany ma jednego kwiatka. Liście w dużych falkach są dziwnie pokręcone. Pewnie to skutek przebywania w folii, bo są jak harmonijka. Zastanawiam się czy się rozprostują. Wszystkie stoją na regale na samej górze bo na parapecie miejsca brak
Do kolekcji doszła szczepka grubosza i kalanchoe chyba różowe. Cissus zawisł na ścianie,. Mam nadzieję że nie zmarnieje tak jak moje poprzednie bluszcze które z parapetu wędrowały na ścianę

Re: Historia jednego parapetu
Stało się nieuniknione.
Na parapecie zabrakło miejsca. Próbowałam jakoś upychać to wszystko ale nie da się.. Ale najważniejsze że coś tam rośnie. Pomysł ze szklarenką wypalił i begonia ma już maluśkie listki


Wilczomlecz mimo że się jeszcze nie ukorzenił rozwiną kwiatka

Fikusy puszczają listki.. Jeszcze zimy nie czują

Skrętnik też się ruszył i ma nowy listek.

Maluchy mają swoją doniczkę

szybko rosną

Grudniki się ukorzeniły. Czekam na maluchy

fiołek rośnie w siłę

Mini

Storczyki bliźniaki. Mam nadzieję że coś z nich będzie

I te nieszczęsne liście. Co z tym zrobić



Wilczomlecz mimo że się jeszcze nie ukorzenił rozwiną kwiatka

Fikusy puszczają listki.. Jeszcze zimy nie czują

Skrętnik też się ruszył i ma nowy listek.

Maluchy mają swoją doniczkę

szybko rosną

Grudniki się ukorzeniły. Czekam na maluchy

fiołek rośnie w siłę

Mini

Storczyki bliźniaki. Mam nadzieję że coś z nich będzie

I te nieszczęsne liście. Co z tym zrobić
- Iwona 0103
- 500p
- Posty: 965
- Od: 9 sie 2014, o 16:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Historia jednego parapetu
Roślinki pięknie Ci się rozrastają. Co do storczyków to musisz czekać na nowe jędrne listki.
Re: Historia jednego parapetu
Iwona 0103 pisze:Roślinki pięknie Ci się rozrastają. Co do storczyków to musisz czekać na nowe jędrne listki.
Listki nie są oklapnięte tylko w tej folii w której stały w sklepie miały za mało miejsca i nie miały jak rosnąć prosto i normalnie tylko się pofalowały. Czy ktoś z was miał też taki przypadek i czy szybko się te listki wyprostowały? Nieładnie to wygląda. Już 2 tyg siedzą w keramzycie i nic się nie dzieje, żadnych nowych korzonków a i nowe listki się nie pokazują.. Tak bym chciała przyspieszyć i doczekać się kwiatów.
-
- 100p
- Posty: 100
- Od: 19 lis 2013, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Historia jednego parapetu
Dobrze, że tu zajrzałam, pięknie u Ciebie, oczy nacieszyłam, a i wiedzę zdobyłam o anturium, mam ten sam problem i już się rozwiązał
.

Re: Historia jednego parapetu
anula2007 pisze:Dobrze, że tu zajrzałam, pięknie u Ciebie, oczy nacieszyłam, a i wiedzę zdobyłam o anturium, mam ten sam problem i już się rozwiązał.
Bardzo się cieszę że do mnie zajrzałaś. Cieszę się że moje małe doniczkowce się komuś podobają. Miód na moje serce


Moje anturium niestety wegetuje i dość marnie wygląda. Poczekam do wiosny. może się ruszy.
Re: Historia jednego parapetu
Postanowiłam poeksperymentować i przesadziłam szczepkę kalanchoe do samego keramzytu. Rośnie on teraz w przeźroczystej doniczce do storczyków która z kolei stoi w osłonce w której znajduje się woda, zauważyłam że kalanchoe wypuściło korzonek na łodyżce. I tu pada pytanie... czy ktoś próbował takiej uprawy takiej roślinki. Podzielcie się swoimi doświadczeniami. Jestem bardzo ciekawa




- Malachitek
- 1000p
- Posty: 1176
- Od: 13 kwie 2013, o 01:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Historia jednego parapetu
Alicjo ukorzenianie w keramzycie to bardzo dobra metoda - ja stosuję jak robię szczepki z roślin, które z nieznanych mi powodów zaczynają padać. U mnie długi czas rosła tak jedna hoja (i w jej wypadku miałam problem, bo jak w końcu postanowiłam ją jednak przesadzić do ziemi to się okazało, że tak poprzerastała ten keramzyt, że musiałam go posadzić razem z nią albo pourywać korzenie) a teraz rosną tak syngonium, które w ziemi mi gniją. Jeśli chcesz, żeby tak rosło na stałe to musisz pamiętać o nawożeniu, bo w keramzycie nie ma składników, które są w ziemi.
Tutaj piasek pustyni tłumaczyła mi taką nieco hydroponiczną uprawę http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7&start=98
Trzymam kciuki za twoje kalanchoe.
Tutaj piasek pustyni tłumaczyła mi taką nieco hydroponiczną uprawę http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7&start=98

Trzymam kciuki za twoje kalanchoe.

Re: Historia jednego parapetu
W keramzycie trzymam wszystkie falki z przeceny z nadzieją że wypuszczą jakieś korzonki i odżyją .. Kalanchoe trafiło tam z ciekawości. Zobaczymy co z tego wyniknie. Czekam do wiosny. Wiadomo że wiosną wszystko budzi się do życia więc może i mój parapet zaskoczy mnie mnóstwem nowych listków u moich młodych roślinek. Jak na razie to ukorzeniony grudnik wypuszcza listki 

-
- 100p
- Posty: 100
- Od: 19 lis 2013, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Historia jednego parapetu
Ja reanimowałam falka w kamykach i się udało, teraz czekam na kwiaty bo zapowiedź już jest
.

Re: Historia jednego parapetu
anula2007 pisze:Ja reanimowałam falka w kamykach i się udało, teraz czekam na kwiaty bo zapowiedź już jest.
Jak ja ci zazdroszczę. Moje siedzą w keramzycie już grubo ponad miesiąc i nic

Re: Historia jednego parapetu
Mój Stefanotis zaraz zdechnie od ataku tych wstrętnych wełnowców. Na początku było ich mało i zabijałam pojedyncze robaczki ale dzisiaj zdjęłam żeby dokonać ogólnych oględzin stanu Stefana i co się okazało... cały się lepi jakby od kleju a robaki są wszędzie. Na łodygach i liściach. Chciałabym się kogoś doradzić jak to zwalczyć, czy poobrywać liście które są najbardziej zarobaczone i czy obciąć ten łysy pęd. Kupię jakiś środek do zwalczania wełnowców ale nie wiem czy lepiej w pałeczkach czy do pryskania i czy przesadzić do nowej ziemi. Proszę o radę bo nie chcę mu zaszkodzić. Jakby tego było mało to już 2 lata nie kwitnie.






-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2795
- Od: 23 sie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Historia jednego parapetu
Poczekaj jeszcze na radę kogoś mądrzejszego ode mnie, ale powiem ci co ja bym zrobiła:
wyjęłabym z doniczki choćby po to, żeby sprawdzić czy na korzeniach nic nie siedzi, obcięłabym liście najbardziej obsadzone przez szkodniki i przycięła na ile to możliwe, resztę liści i łodyg wytarłabym jak tylko się da. No i oczywiście kupiłabym jakąś chemię, raczej do spryskiwania, tylko uważaj z dawką, bo jak dasz za dużo, to razem ze szkodnikami wypali też liście. Myślę, że roślina nie kwitnie właśnie dlatego, że jest chora i nie ma to siły. Ja tak ratowałam storczyki.
Mam nadzieję, że uda ci się uratować biednego Stefana, trzymam kciuki
wyjęłabym z doniczki choćby po to, żeby sprawdzić czy na korzeniach nic nie siedzi, obcięłabym liście najbardziej obsadzone przez szkodniki i przycięła na ile to możliwe, resztę liści i łodyg wytarłabym jak tylko się da. No i oczywiście kupiłabym jakąś chemię, raczej do spryskiwania, tylko uważaj z dawką, bo jak dasz za dużo, to razem ze szkodnikami wypali też liście. Myślę, że roślina nie kwitnie właśnie dlatego, że jest chora i nie ma to siły. Ja tak ratowałam storczyki.
Mam nadzieję, że uda ci się uratować biednego Stefana, trzymam kciuki

Monika
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
Re: Historia jednego parapetu
Tu masz wątek o wełnowcach http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=30&t=84108
Ja osobiście na wszystko używam actelic, ale z pewnością są mniej cuchnące i bezpieczniejsze środki. Obawiam się, że te wełnowce możesz też mieć na innych roślinach, kuracja potrzebna wszystkim.
Basia
Ja osobiście na wszystko używam actelic, ale z pewnością są mniej cuchnące i bezpieczniejsze środki. Obawiam się, że te wełnowce możesz też mieć na innych roślinach, kuracja potrzebna wszystkim.
Basia
Re: Historia jednego parapetu
Dziękuję Wisnia897 za radę. Spróbuję uratować jak najwięcej. Szkoda mi go stracić. Kiedyś tak pięknie kwitł.... a pachniał aż głowa bolała 
-- 2 lis 2015, o 13:22 --
Już zaglądam na ten wątek. Spróbuję znaleźć ten środek o którym piszesz Basiu

-- 2 lis 2015, o 13:22 --
barbra13 pisze:Tu masz wątek o wełnowcach http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=30&t=84108
Ja osobiście na wszystko używam actelic, ale z pewnością są mniej cuchnące i bezpieczniejsze środki. Obawiam się, że te wełnowce możesz też mieć na innych roślinach, kuracja potrzebna wszystkim.
Basia
Już zaglądam na ten wątek. Spróbuję znaleźć ten środek o którym piszesz Basiu
