Właśnie rozpocząłem sezon z wyjmowania kokonów.
I tu moje pytanie do osób co używają właśnie takich formatek albo podobnych. https://www.google.pl/search?q=formatki ... +formatki+
Jak się one sprawują w hodowli murarki ogrodowej. Jak jest z zasiedlaniem i wyjmowaniem kokonów z tych formatek bo to trochę drogi gips.
Niby wygoda ale jak to jest w praktyce ?
W poprzednim roku wyskubałem ok. 3 tys. kokonów kupiłem 1 tys. jakoś to poszło. Ale w tym roku to już nie wyrabiam tyle roboty z tą trzciną że masakra już mam ponad 13 tys. Kokonów a do końca jeszcze dużo.
 Nawet nie chce mi się myśleć ile muszę naciąć trzciny dlatego zastanawiam się nad zamianą trzciny na coś takiego jak formatki.
  	Nawet nie chce mi się myśleć ile muszę naciąć trzciny dlatego zastanawiam się nad zamianą trzciny na coś takiego jak formatki.




 a roztoczy mam malutko sporadycznie się trafiają.
 a roztoczy mam malutko sporadycznie się trafiają.







 pojawił się na rurkach w połowie września, ale twoje dziury to raczej nie robota ptaka. Nie wiem czy dobrze podejrzewam winowajcę (jestem jeszcze świeży w "robalologii") , u mnie sporo latało owadów z chyba Ichneumonidae. Mają długie pokładełka , którymi przebijają zamknięcia komórek. Kilka przyłapałem na tym procederze . W miejscu wbicia pokładełka zostaje mikroskopijna dziurka , u mnie te mikro dziurki powiększały się z czasem. Wydaje mi się , że takie przedziurawione zamurowanie osłabia się i powoli osypująca się zaprawa powiększa otwór. Jest też możliwe , że z okazji korzystają inne pasożyty i włamują się do rurek z tak napoczętym zamknięciem. To są obserwacje dopiero z jednego sezonu , więc trochę mało miarodajne .
 pojawił się na rurkach w połowie września, ale twoje dziury to raczej nie robota ptaka. Nie wiem czy dobrze podejrzewam winowajcę (jestem jeszcze świeży w "robalologii") , u mnie sporo latało owadów z chyba Ichneumonidae. Mają długie pokładełka , którymi przebijają zamknięcia komórek. Kilka przyłapałem na tym procederze . W miejscu wbicia pokładełka zostaje mikroskopijna dziurka , u mnie te mikro dziurki powiększały się z czasem. Wydaje mi się , że takie przedziurawione zamurowanie osłabia się i powoli osypująca się zaprawa powiększa otwór. Jest też możliwe , że z okazji korzystają inne pasożyty i włamują się do rurek z tak napoczętym zamknięciem. To są obserwacje dopiero z jednego sezonu , więc trochę mało miarodajne . 
 
		
