Czas przedstawić jak się sprawują zaszczepione ogórki i wnioski jakie już można przedstawić.
W pierwszej turze posiałem 40 nasion podkładek dyni. Dwa tygodnie później później 22 nasiona. W obu turach szczepienie odbyło się, gdy podkładki i zrazy były w tej samej fazie rozwojowej. Uzyskałem w obu przypadkach 60-65 procent zaszczepionych roślin o dobrym wigorze, liczone w stosunku do liczby wysianych nasion. W około 25 procentach roślin szczepienie się udało, ale ogórki nie rosły albo rosły bardzo wolno. Około 10 procent roślin zamarło.
Zaszczepione ogórki prowadzę na sznurkach. Ze względu na niskie temperatury na początku szczepki rosły pod włókniną nie przycinane. Gdy pędy główne były wystarczająco długie umieściłem je na sznurkach. Niestety pędy boczne zaczęły już owocować. Obok jest kontrolne poletko z ogórkami uprawianymi tradycyjnie.
Na poniższym zdjęciu pokazano jak wyglądają ogórki. Stan z 7 lipca.
Wczoraj zebrałem z tych poletek około 20 kg ogórków. Były niestety wyrośnięte (przerośnięte), ale bez twardych nasion. Nadawały się idealnie na sałatkę. Plon ze szczepionych ogórków był większy wagowo, ale ogórki miały średnicę 1.5 razy większą od nie szczepionych.
Wnioski
1. Można uzyskać 60 procent szczepionych ogórków w stosunku do wysianych nasion dyni.
2. Korzenie podkładki dostarczają taką ilość soków, że ogórki bardzo szybko przerastają.
3. Liście roślin uprawianych tradycyjnie zaczynają żółknąć i zamierać.