
Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko ja w czystolandii też kupiłam cebulowe, bo normalnie w sklepie to mi spokojnie przejść nie dały i musiałam je zabrać ze sobą, ale to nic przydadzą się, bo jak wrócę to od razu w ogród idę się sponiewierać 

- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10605
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko to ja też się pochwalę mam 60 cebulek tulipanów, he, he mam nadzieję że myszowate nie zjedzą je.
A rozczochrany zawsze uroczy .cudna ta róża i tak zdrowo wygląda.
A rozczochrany zawsze uroczy .cudna ta róża i tak zdrowo wygląda.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42358
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko śliczna ta róża, nie widać na niej ani suszy ani zbliżającej się jesieni. Ognik w zimie będzie uroczo wyglądał
Rozczochrany zawsze gościnny 


- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3954
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko, u mnie właśnie pada
Doniczkowce już miały bardzo sucho, w studni wody nie ma, a z wodociągu niestety kosztuje
Widzę, że nie tylko ja mam kocurka
Mała go dziś wymęczyła, więc szuka spokoju na krześle, albo ,,znika'' na górze. Ogólnie lubi jej przytulanie, noszenie, a najbardziej jak Madzia idzie po jego miskę, że mam sypać jedzonko
Cebulek mam podobną ilość, ale myślę, że nawet chyba powyżej 100



Widzę, że nie tylko ja mam kocurka


Cebulek mam podobną ilość, ale myślę, że nawet chyba powyżej 100


Pozdrawiam - Justyna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko, witaj!
Mnie Rose de Resht nie przekonała. Mimo sporego krzaczka i mnogości kwiatów bardziej mnie denerwuje niż cieszy. Za chwilę zmieni właścicielkę.
"Rozczochrany" tego lata pewnie oberwał od pogody jak i mój, ale wierzę, że swoimi zielonymi łapkami nadasz mu z powrotem uroczy charakter.
Kaszuby w weekend były zimne i nieprzyjemne, a teraz, kiedy lud pracujący miast i wsi musi do roboty - robi się ciepło i miło. Ot, ironia losu.
Cebulowym nie daję się omamić. Oprócz narcyzów przywiezionych z UK - nie kupuję innych.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i pozostałych użytkowników "Rozczochranego" -
Jagi
Mnie Rose de Resht nie przekonała. Mimo sporego krzaczka i mnogości kwiatów bardziej mnie denerwuje niż cieszy. Za chwilę zmieni właścicielkę.
"Rozczochrany" tego lata pewnie oberwał od pogody jak i mój, ale wierzę, że swoimi zielonymi łapkami nadasz mu z powrotem uroczy charakter.
Kaszuby w weekend były zimne i nieprzyjemne, a teraz, kiedy lud pracujący miast i wsi musi do roboty - robi się ciepło i miło. Ot, ironia losu.
Cebulowym nie daję się omamić. Oprócz narcyzów przywiezionych z UK - nie kupuję innych.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i pozostałych użytkowników "Rozczochranego" -

-
- 100p
- Posty: 134
- Od: 5 mar 2015, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justyś, taki problem to nie problem
Może będzie Julek
A swoją drogą - nie kupuje się "kota w worku", więc możesz na nas zrzucić winę za niedopatrzenie



A swoją drogą - nie kupuje się "kota w worku", więc możesz na nas zrzucić winę za niedopatrzenie


Pozdrawiam :) Marzena
"Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest...."
"Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest...."
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6

Zacznę od przeprosin i bicia w pierś cherlawą "mea culpa" (bardzo wielka culpa)

Zaniechanie i lenistwo...

Latam tu i tam, a w moim ogródku Goście zostawieni samym sobie.
Nie wszystko zrzucę na karb jesieni, co to dla mnie zaczyna się 1 września....

Żeby trochę napisać, potrzeba czasu i jasnego umysłu... Deficyty...znaczne zaobserwowano, do tego brak weny i oporność sprzętu nieoswojonego


W ramach przeprosin.
Zatroszczyłam się o nie troszkę (dostałam w ubiegłym roku na DEN) i zakwitły ponownie.
Zdecydowanie wolą chłodek i ogród, niż domowe zacisze.
Co nowego w rozczochranym?
Ano bałagan tylko większy, reszta bez zmian.
Zrobiłam przetasowania pod orzechem i na ognistej.
Liczę na efekty już w następnym sezonie.
Posadziłam cebule (czas najwyższy). Schowałam karpę pięknej lawendowej dalii. Cudnie się wdzięczyła do błękitnookiego apaganta rodem z Pruszcza



Doniczkowe jeszcze nie sponiewierane przez mróz, więc zdobią.



cdn...
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42358
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justynko
jako że nie wiem kiedy nastąpi to się wpisuję, bo już tyle razy zaglądałam w obawie że przegapiłam
Śliczna lawendowa dalia
Czy tego powitalnego jegomościa też sama uszyłaś?
Cyklameny śliczne, ja niestety po jednym sezonie traciłam i już nie kupuję
Pieseczek czeka na głaski


Śliczna lawendowa dalia

Cyklameny śliczne, ja niestety po jednym sezonie traciłam i już nie kupuję

Pieseczek czeka na głaski

- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justyno,
bardzo podoba mi się przedostatnie zdjęcie.
Takie jakieś letnie...
bardzo podoba mi się przedostatnie zdjęcie.
Takie jakieś letnie...
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Jestem w szary sobotni poranek
.
Najpierw zaległości...
Bogusiu, cebulowe już w ziemi. Sadzę w donicach (takich zwykłych, napełnionych ziemią z kompostownika).
Potem po sezonie można wyciągnąć i nie szpecą schnącymi badylami.
Bez problemu tez można zmieniać miejsce, gdy okazuje się, że niespodzianka kolorystyczna
.
Misiu, cebulki zapewne od dawna w ziemi, podobnie jak moje. Róża bardzo wdzięczna, podobno płatki na konfitury, bo cudnie pachną, ale jakoś nie mam odwagi ... Wolę je na krzaku
.
Marysiu, przyznam, że dopiero teraz go doceniam (ognik). Myślałam nawet, by zmienić mu miejsce, ale tak energetycznie wita od bramki...Dziękuję
.
Justynko, Pan Kot zapewne już dostojny i ważny na usługach swojej Małej Pani. Cieszę się, że pomyłka nie jest dla Was, ani Marzenki problemem. Cebulowe w ziemi, a w sklepach nęcą przeceny. Chyba nie będę się opierać podczas kolejnej wizyty w B. Ciekawa jestem pokoju Madzi... Wodę oszczędzała, rozczochrany w opłakanym stanie miałaś okazje widzieć, a rachunki i tak dwukrotnie wyższe
.
Jagodo, nie wiem czy w przyszłym roku zobaczę wszystkie moje rośliny.
Obawiam się , że dla wielu był zbyt trudny, a zima może na tych słabeuszach dokończyć dzieła zniszczenia...
Wiem, że jeżeli podejmiesz decyzję, na nic przekonywania.
Mój stosunek do roślin zdecydowanie inny, przywiązuję się
i zawsze mi żal.
.
A róże muszą mieć to coś, RdR dla mnie ma.
Kiedyś dostałam w prezencie 5kg wór cebul narcyzów z UK. Miałam piękna żółtą rzekę, niestety tylko rok. W kolejnym sezonie już tylko pojedyncze. Na długo zraziło mnie to do cebulowych, teraz znowu zaczynam je cenić. Może to po udanej
próbie z darowanymi tulipanami, które pięknie kwitły już 3 ?
W każdym razie w tym roku posadziłam, i to całkiem sporo jak na mnie. Dostały donice z kompostem. W każdej chwili suche badyle mogą wylądować w krzakach, a pomyłki zmienić miejscówki.
Jesień na dobre w ogrodach i na polach. Może i dobrze, wytchniemy trochę, wróci optymizm i radość wraz z nowym sezonem...
Na razie jednak trzeba jeszcze posprzątać
.
Pozdrawiam serdecznie
Marzenko, bardzo się cieszę, że niespodzianka nie z natury tych niemiłych... Pokażesz Pana Juliana
?






Najpierw zaległości...
Bogusiu, cebulowe już w ziemi. Sadzę w donicach (takich zwykłych, napełnionych ziemią z kompostownika).
Potem po sezonie można wyciągnąć i nie szpecą schnącymi badylami.
Bez problemu tez można zmieniać miejsce, gdy okazuje się, że niespodzianka kolorystyczna

Misiu, cebulki zapewne od dawna w ziemi, podobnie jak moje. Róża bardzo wdzięczna, podobno płatki na konfitury, bo cudnie pachną, ale jakoś nie mam odwagi ... Wolę je na krzaku

Marysiu, przyznam, że dopiero teraz go doceniam (ognik). Myślałam nawet, by zmienić mu miejsce, ale tak energetycznie wita od bramki...Dziękuję

Justynko, Pan Kot zapewne już dostojny i ważny na usługach swojej Małej Pani. Cieszę się, że pomyłka nie jest dla Was, ani Marzenki problemem. Cebulowe w ziemi, a w sklepach nęcą przeceny. Chyba nie będę się opierać podczas kolejnej wizyty w B. Ciekawa jestem pokoju Madzi... Wodę oszczędzała, rozczochrany w opłakanym stanie miałaś okazje widzieć, a rachunki i tak dwukrotnie wyższe

Jagodo, nie wiem czy w przyszłym roku zobaczę wszystkie moje rośliny.
Obawiam się , że dla wielu był zbyt trudny, a zima może na tych słabeuszach dokończyć dzieła zniszczenia...
Wiem, że jeżeli podejmiesz decyzję, na nic przekonywania.
Mój stosunek do roślin zdecydowanie inny, przywiązuję się


A róże muszą mieć to coś, RdR dla mnie ma.
Kiedyś dostałam w prezencie 5kg wór cebul narcyzów z UK. Miałam piękna żółtą rzekę, niestety tylko rok. W kolejnym sezonie już tylko pojedyncze. Na długo zraziło mnie to do cebulowych, teraz znowu zaczynam je cenić. Może to po udanej
próbie z darowanymi tulipanami, które pięknie kwitły już 3 ?
W każdym razie w tym roku posadziłam, i to całkiem sporo jak na mnie. Dostały donice z kompostem. W każdej chwili suche badyle mogą wylądować w krzakach, a pomyłki zmienić miejscówki.
Jesień na dobre w ogrodach i na polach. Może i dobrze, wytchniemy trochę, wróci optymizm i radość wraz z nowym sezonem...
Na razie jednak trzeba jeszcze posprzątać

Pozdrawiam serdecznie

Marzenko, bardzo się cieszę, że niespodzianka nie z natury tych niemiłych... Pokażesz Pana Juliana






Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
I aktualności...
Zaraz będę na bieżąco
.
Marysiu, aluzję poniał.
Postaram się, by moje wpisy były bardziej regularne i w mniejszych przedziałach czasowych.
Ostatni miesiąc to nie był najlepszy czas pod wieloma względami... To i chęci zabrakło. Dobre chociaż to, że fotki robiłam.
Dalie generalnie traktuję jak jednoroczne, ale ta wyjątkowa przez kolor kwiatu i łodygi. Spróbuję ją przechować.
Co roku eksperymentuję też z pelargoniami, terminatorki strażackie dają radę, inne z marnym skutkiem, niestety
.
Ludek graciarniany, szukam skarbów z potencjałem
, a potem dostają nowe życie...
Madziu, chwytam te resztki lata...
Pelargonie i róże jeszcze dają radę, ale ogród generalnie jesienny.
Królują brązy...a dzisiaj szarości...






Zaraz będę na bieżąco

Marysiu, aluzję poniał.
Postaram się, by moje wpisy były bardziej regularne i w mniejszych przedziałach czasowych.
Ostatni miesiąc to nie był najlepszy czas pod wieloma względami... To i chęci zabrakło. Dobre chociaż to, że fotki robiłam.
Dalie generalnie traktuję jak jednoroczne, ale ta wyjątkowa przez kolor kwiatu i łodygi. Spróbuję ją przechować.
Co roku eksperymentuję też z pelargoniami, terminatorki strażackie dają radę, inne z marnym skutkiem, niestety

Ludek graciarniany, szukam skarbów z potencjałem


Madziu, chwytam te resztki lata...
Pelargonie i róże jeszcze dają radę, ale ogród generalnie jesienny.
Królują brązy...a dzisiaj szarości...






Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7182
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Justyna, uwielbiam Twój ogród. Jest pełen niespodzianek, zwierząt i gadżecików ogrodowych, które jak dobra biżuteria dodają smaku całości. Podziwiam grill ogrodowy. Jak dla mnie to cacuszko 

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42358
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
O tak i dla mnie grill to dzieło! marzę o funkcjonalnym i ładnym dla oka grillu, a najlepiej z wędzarnią połączonym
Zdjęcie kogucika pozwolę sobie wziąć na tapetę
Ja też dobrze się czuję w Twoim ogrodzie

Zdjęcie kogucika pozwolę sobie wziąć na tapetę

Ja też dobrze się czuję w Twoim ogrodzie

- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Rozpisałam się wczoraj wieczorem, fotki pogodnej jesieni wybrałam i nie kliknęłam .
Wszystko zgięło w niebycie jakimś odległym (przynajmniej dla mnie).
Za oknem szaro i mokro. Nie październikowo, ale listopadowo.
Z kubkiem kawy i grubą warstwą kremu na obliczu sponiewieranym chorobą i nieprzespana przez kaszel nocą, pochodzę sobie po Waszych pięknych ogrodach i powspominam ....
Bo takiej pogody nie lubię, ale ogród i owszem.
Ciekawe tylko kiedy przygotuję go do zimy?
Kompostownik nadal pełen, końskie złoto przed stajnią, suche badyle na rabatach, liście na nibytrawniku, a donice na parapetach
zamiast w garażu i wiatrołapie.
Pogoda sprzymierzyła się z wirusami i zostałam uziemiona. Już tydzień , a końca nie widać
.
No to sobie ponarzekałam. Nie powiem, żeby mi było od tego lepiej, ale zawsze to usprawiedliwienie na bałagan, który widnieje za oknem (zresztą tez nieumytym).
Marysiu, grill nie do końca funkcjonalny. Dzisiaj inaczej bym go dała wybudować. Brak mi rusztów , znaczy, ma za mało, no i tej wędzarni. W tym niby można, ale taka a nie inna konstrukcja pewne rzeczy ogranicza. Świetnie też sprawdza się jako kominek, w którym spalam suche gałązki.
Kogucik zaszczycony. Ja również
. Bywa, że nie jestem najlepszą wirtualną gospodynią
.
Gosiu, bo ja graciara jestem. Lubię takie dekoracje-niedekoracje .
Przerabiam, kombinuję...Dobrze, że jest domek ogrodnika, w którym część tych skarbów przechowywana, inaczej byłoby słabo.
Zapraszam, furtka zawsze uchylona
.
Jesienny Eden.
To moja róża nr 1.
Różne rzeczy czytałam na jej temat, nie mogę jej nic zarzucić.
Fakt, że dbam o nią, jak chyba o żadna inną. Rośnie przy wejściu, więc jako pierwsza łapie się na podlewanie czy nawożenie.







Wszystko zgięło w niebycie jakimś odległym (przynajmniej dla mnie).
Za oknem szaro i mokro. Nie październikowo, ale listopadowo.
Z kubkiem kawy i grubą warstwą kremu na obliczu sponiewieranym chorobą i nieprzespana przez kaszel nocą, pochodzę sobie po Waszych pięknych ogrodach i powspominam ....
Bo takiej pogody nie lubię, ale ogród i owszem.
Ciekawe tylko kiedy przygotuję go do zimy?
Kompostownik nadal pełen, końskie złoto przed stajnią, suche badyle na rabatach, liście na nibytrawniku, a donice na parapetach

Pogoda sprzymierzyła się z wirusami i zostałam uziemiona. Już tydzień , a końca nie widać

No to sobie ponarzekałam. Nie powiem, żeby mi było od tego lepiej, ale zawsze to usprawiedliwienie na bałagan, który widnieje za oknem (zresztą tez nieumytym).
Marysiu, grill nie do końca funkcjonalny. Dzisiaj inaczej bym go dała wybudować. Brak mi rusztów , znaczy, ma za mało, no i tej wędzarni. W tym niby można, ale taka a nie inna konstrukcja pewne rzeczy ogranicza. Świetnie też sprawdza się jako kominek, w którym spalam suche gałązki.
Kogucik zaszczycony. Ja również


Gosiu, bo ja graciara jestem. Lubię takie dekoracje-niedekoracje .
Przerabiam, kombinuję...Dobrze, że jest domek ogrodnika, w którym część tych skarbów przechowywana, inaczej byłoby słabo.
Zapraszam, furtka zawsze uchylona

Jesienny Eden.
To moja róża nr 1.
Różne rzeczy czytałam na jej temat, nie mogę jej nic zarzucić.
Fakt, że dbam o nią, jak chyba o żadna inną. Rośnie przy wejściu, więc jako pierwsza łapie się na podlewanie czy nawożenie.







Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Rozczochrany -nieco różany...cz. 6
Piękne zdjęcia
Kolor, kompozycja, ostrość i radość. A za oknem smutek, mglistość i plucha. Jedyne pocieszenie, że ta wilgoć potrzebna roślinom. Dla mnie jesteś usprawiedliwiona, w pełni Cię rozumiem, ja też od 1 IX tkwię w niemocy ogrodowej. A sezon przedwcześnie zakończyła pogoda. Listki zamiast pięknie się przebarwić zwisają jak "pękłe" baloniki Kubusia Puchatka. Aby do wiosny 

