Wielka miłość od maja 2013, czyli działeczka Aneczki. Cz. 5

[cyma2704]

Aniu ja też nie powinnam wchodzić do szkółek, a wczoraj domówiłam kolejne. Jak te wszystkie róże dopadną choroby i mszyce będę mieć co wykopywać.

[nifredil]

Aniu, muszę ci powiedzieć, że gdybyś mnie pytała o Peace w ubiegłym roku to też bym odradzała. W tym roku jednak przeszła samą siebie w ilości pąków, wielkości kwiatów i częstotliwości kwitnienia. W tym momencie powtarza po raz trzeci i po spryskaniu jej na wiosnę miedzianem do dzisiaj ma pojedyncze listki na których widać plamistość. Jestem z niej baardzo zadowolona. tylko tak jak ci pisałam. W ubiegłym roku zamawiałam ją w renomowanej szkółce, a niestety dostałam słabą i chorowitą sadzonkę. Przez jakiś czas myślałam, że w ogóle nic z niej nie będzie. W tym roku kupiłam w OBI (w tamtym tygodniu jeszcze mieli Peace z jesiennej oferty za jedyne 5.99) i dopiero pokazała na co ją stać. Dwa pędy ze słabego krzaczka, a zaraz obok 4 pędy z tegorocznego.. To był szał

[Wanda7]

Co do Garden of Roses, to tyle się naczytałam o niej dobrych opinii, że kupię jej kilka sztuk na nową rabatę, ale dopiero na wiosnę.
Kiedyś ją miałam, lecz zmarzła wraz z innymi różyczkami owej pamiętnej srogiej zimy.

[April]

No przynajmniej na żółte róże jestem odporna Peace kiedyś miała i oddałam. Nie pasowała do lasu, za duży kwiat, bardziej żółta niż barwna.
Kiedyś China Girl mi się marzyła w szałwii albo Sweet Memories. Ale mi przeszło.

A z przetacznikami to jeszcze poczekam do przyszłego sezonu. Będę cięła zaraz po kwitnieniu. Jak to nie pomoże to faktycznie już tylko kompost...

[nifredil]

Jola, nie kompost tylko przyślij na Podkarmpacie W tym roku posadziłam dwa przetaczniki i nie mogę na nie narzekać. Co prawda nie zdążyły powtórnie zakwitnąć (kupowałam maleńkie sadzonki.), ale myślę, że w przyszłym roku dadzą popis. Mączniaka póki co nie mam, a słyszałam, że lubi się na przetaczniki przyplątać.
Peace będę broniła uparcie. Moja świetnie się wybarwia na różowo, ale może faktycznie masz rację, że do leśnych ogrodów bardziej pasują naturalistyczne róże: duże i bujne, a Peace to taka bardziej paniusia z miasta

[April]

Sabina, no to przyślę jak tylko mi podpadną. Ja mam głównie Christę. Mączniak na potęgę. Już zmieniałam miejscówkę na bardziej słoneczną i nie pomogło. Jak się nie sprawdzi to jest twój. Może masz lepszą rękę. Zapisuję w kajet

[sweetdaisy]

U mnie w tym roku przetaczniki kwitły, powtarzały i mączniaka niet. Ale wiecie - u mnie miejscówka "na patelni"

[aneczka1979]

Soniu na pewno nie będziesz wykopywać róż. Jak strzelą focha to pewnie będziesz błagalnie gadać do nich, żeby nie świrowały. Ja na pewno tak właśnie będę robić.

Sabinko ostatniej zimy byłam mocno nakręcona na Peace. Teraz mi przeszło. Jak to określiłaś ją u Neny, niech "panienka z miasta" póki co zachwyca Ciebie. Obecnie mam inne, które mają wyższą miejscówkę, na mojej liście "must have".
I oby mączniak nie przypałętał się do Twoich przetaczników. Ja zaczynam mieć ich dość.

Wandziu pozostaje mi tylko gorąco wierzyć, że takowa zima jak owa pamiętna się już nie powtórzy. No bardzo bym nie chciała przechodzić później przez takie wiosenne smutki.

Jolu nie chcę Cię martwić ale ja cięłam swoje przetaczniki zaraz po kwitnieniu i niestety niewiele to pomogło. Trzeba przyznać, ze one później, tj po pierwszym kwitnieniu, nie są już w ogóle reprezentacyjne.
Mnie się marzy własnie żółta róża w duecie z mocno fioletowym powojnikiem, np. z Polish Spirit.

Zuzka jesteś szczęściarą jednym słowem! Zazdroszczę, bo ja je szczerze uwielbiałam a one takie wredoty się u mnie okazały.

[nifredil]

Aniu, a jakby te przetaczniki prysnąć jakimś czymś zaraz jak się pokażą pierwsze oznaki mączniaka Szkoda byłoby wyrzucać wszystkie cudeńka, trzeba o nie zawalczyć. Widzę, że mamy takie same plany. Moją niby Graham Thomas posadziłam pod kratką z Jackmani i The President. Liczę na udane..eee.. trio.. żeby nie powiedzieć trójkącik

[April]

Aniu jak po cięciu przetaczniki się nie spiszą to już problem Sabiny bo zdecydowanie zmienią adres

[dorotka350]

Mnie się marzy własnie żółta róża w duecie z mocno fioletowym powojnikiem, np. z Polish Spirit.

To Graham T będzie jak znalazł. Ja jednego posadziłam razem z Błękitnym Aniołem i też tworzą zgrany duet
A tak mi się przypomniało, że jak żółte za Tobą "chodzą", to może Bernstein Rose w pięknym bursztynowym kolorze? I ona mała, więc na pewno gdzieś się zmieści... Albo Amber Cover - bardzo obficie kwitnąca i też w ciepłym żółtym kolorze...
Jak coś mi jeszcze wpadnie do głowy, to dam znać, a Ty będziesz miała o czym myśleć
Ach! Popatrz na Cream Abundance i My Girl. Co prawda one nie do końca żółte, ale kremowe z żółtym odcieniem. My Girl zrobiłam wczoraj aktualną fotkę i przy okazji wrzucę u siebie. Może wpadnie Ci w oko, a zapach...mmm cudny

[Tolinka]

Ja mam z Jackmanii posadzoną Lady of Shalott ,Sir Lancelot i Tea Clipper ładnie się komponują ,żółta z mocno fioletowym powojnikiem będzie super wyglądała
Czytam że narzekacie na przetaczniki ,ja mam je co prawda dopiero drugi rok więc doświadczenie nie wielkie, w tym roku powtarzały kwitnienie i mączniaka na nich nie widziałam,mączniaka miałam na niezapominajkach ,wykopałam je i mam spokój

[Wanda7]

Przetacznikami byłam zachwycona w pierwszym roku. Miałam kilkanaście odmian i kwitły przepięknie. A potem to już były okropne i wywalałam je jeden po drugim. Widać, że one są krótkowieczne i stale je trzeba odmładzać, a mnie się po prostu nie chce w tym rzeźbić
Aniu, ja do żółtych róż dorzucę rabatową Solero i Smooth Buttercup.
A sama idę w przyszłym roku w pomarańczowe

[wagabunga123]

Aneczko, w końcu my, Kobiety, zmienne jesteśmy. Ja się wcale nie dziwię, że spoglądasz w żółtą stronę, jak tak mam z czerwienią

[Annes 77]

Aniu pewnie dziś szalejesz w ogrodzie z cebulami...no ja dziś nie dotarłam na działkę ale może jutro zajadę na choćby godzinkę