Aniu, mam nadzieję, że będą to trwałe i odporne odmiany, bo te moje obecne ciut mnie zniechęciły. Niestety nie kierowałam się ADR tylko wyglądem i trochę mam też marketówek, które pozostawiają wiele do życzenia. Teraz, po zarejestrowaniu się na FO moja wiedza ciut się poszerza i już nie zrobię takiego błędu. Tym bardziej, że jestem w temacie różanym nowa. Miejscówka dla kilku się znajdzie bo trzy mam zamiar wyautować a dwie same nie dały rady. Resztę muszę poupychać "gdzieś pomiędzy"
Beata, 20 róż

oj będzie się działo

Ja z tymi zamówionymi razem będę miała tak z 20 i juz się boję. W tym sezonie niczym nie pryskane były biedaczki atakowane przez robactwo i plamistość. Na przyszły sezon już bardziej się w temacie przygotuję.
Marzenko, Róża Pashmina bardzo też mi się podoba, ale słyszałam różne o niej opinie. Docelowo i tak jej nie mieli tam gdzie zamawiałam, więc problem rozwiązał się sam. Może kiedyś jeszcze powrócę do tematu jej zakupu, na razie muszę się do tych już zamówionych lepiej przygotować, bo w tym roku poszłam na żywioł i efekt był z lekka marny.
Co do włókniny, to mam ją na wszystkich rabatach oprócz różanki - tam róże podsadzam bylinami i cebulowymi więc tam jej nie położyłam. Mam ją przy iglastych, a jak chcę coś dosadzić, wycinam dziurę i siup roślinę w tę dziurę. Nie można tylko tam sadzić zadarniających, bo płożą się pod włókniną szukając wyjścia
Lucynko, dziękuje

Faktycznie róże tych mniejszych mrozów się nie boją, ale jak przyjdą większe to już pewnie po kwiatach. A mróz przyszedł do mnie wcześnie, masz rację

Za dnia piękne słońce i brak chmur, więc nie było "pierzynki" w nocy i mrozik niestety poszczypał dalie i heliotropy najmocniej. Trzeba było usunąć.
---------------------
A dziś definitywnie zamknęłam listę i wysłałam zamówienie. Mam nadzieję że wszystkie piękności będą mieli dostępne. Im więcej przebierałam i wybierałam, tym więcej miałam wątpliwości. Wróciłam więc do listy pierwotnej, przesłałam i zapłaciłam. Koniec, teraz tylko czekać na paczkę

To będzie pierwsze moje sadzenie jesienne, zawsze kupowałam rośliny wiosną. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie się panienki postarają i dadzą więcej uroku niż te z nasadzeń wiosennych w tym roku
