Witam, jakieś 5-6 lat temu kupiliśmy w Ikei drzewko cytrusowe. Nazwy nie pamiętam. Było bujne, miało ładne
owoce wielkości małej mandarynki, kwaśne bardziej jak limonka. Po jakimś czasie, owoce opadły, drzewo kwitło
dalej, owoce się zawiązywały, ale nie dochodziły nawet to średnicy 1cm, usychały i odpadały. Przycięłam drzewko,
puściło dużo nowych gałązek. Znów kwitło, ale z owoców nici. I tak jest cały czas. W tym roku wystawiłam go
na słoneczny taras. Powypuszczało nowych gałązek, kwitło obficie, ale z owocu nici. Mimo nawożenia nawozem do
cytrusów liście są jakieś małe, dostają żółtych plam, na bujność się nie zanosi. Czytałam coś na tym forum, że istnieje
jakaś odmiana chińska drzewka cytrusowego, która ma owoce na Boże Narodzenie. Możliwe, że to właśnie to drzewko,
ponieważ przez pierwsze 2 lata tak właśnie te owoce się pojawiały, zimą. Potem wszystko się rozregulowało. Załączam
zdjęcia, może ktoś miał podobny problem. Nie wiem już, co robić. Pokój jest słoneczny, temperatury ani za zimne ani
za gorące, mieszkanie do przesuszonych nie należy a zamiast być lepiej jest tak sobie.
