Ja nie jestem trawnikowym ekspertem, ale wydaje mi się, że to po prostu są korzenie włośnikowe trawy. Ona chyba była dość wysoko utrzymywana, tam się pewnie zbierała wilgoć i ona zaczęła z niej korzystać. Z moich obserwacji wynika, że trawnikowi służy krótkie cięcie, byle nie przy upałach i z brakiem podlewania. A co do rośnięcia i zagęszczania to przy takiej upalnej i suchej pogodzie to zupełnie normalne, że trawnik nie rośnie. Największe przyrosty są maj, czerwiec i jak jest ciepły wrzesień to odrabia zaległości po lecie ale z racji, że już się go nie dokarmia, to i tak nie jest to spektakularne. Co do grzybów w mojej książce napisane jest: "warunki sprzyjające wystąpieniu choroby: obecność w glebie nierozłożonych składników organicznych (np. resztek korzeni drzew); duża zawartość filcu, który te grzyby rozkładają; braki w nawożeniu i podlewaniu trawnika (okresowe przesuszenie trawnika). Moim zdaniem nic złego się nie dzieje... Krótkie skoszenie, wertykulacja i nawóz jesienny poprawi mu wygląd
