Bardzo serdecznie pozdrawiam
Wiejski ogród Ewy cz.3
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Ewuniu i ja przyszłam zajrzeć co u Ciebie ?? Popadało ?? U mnie troszkę w nocy popadał deszczyk i od razu roślinki inne , takie zadowolone
Bardzo serdecznie pozdrawiam

Bardzo serdecznie pozdrawiam
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Ewuniu też mam od Zosi piękną Warszawę dlatego zaraz ją poznałam u Ciebie .U mnie też młoda sadzonka musi się porządnie zaaklimatyzować w moim buszu
Jednak kocham mieć tak gęsto posadzone rośliny ,żeby w każdym miejscu coś kwitło o każdej porze
- Ewakora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2502
- Od: 17 maja 2010, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocek
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Witam miłych gości.
Troszkę mało mnie tutaj, ale są sprawy ważne i ważniejsze.
Ogród cały czas potrzebuje mojej pomocy przy regeneracji, a przede wszystkim życiodajnej wody. Deszcz u mnie od 19 lipca raz pokropił, a dzisiaj nawet chwilkę popadał i to niestety wszystko. Sucho strasznie, ale staram się w miarę możliwości jak najwięcej podlewać.
Skwar w końcu odpuścił, więc podlane rośliny dłużej mają wilgoć.
Aktualnie grzecznie uczęszczam na zabiegi rehabilitacyjne. Mam je kilkanaście kilometrów od domu i do tego o 12.45, a potem wracam wlokąc się w korku.
Dzień po prostu stracony, bo po zabiegach padam na twarz, a jeszcze obiad i podlewanie czeka........
Marysiu dobre fluidy się przydadzą, bo deszczu nawet na lekarstwo mało.
Dzisiaj powiększałam rabatkę, bo musiałam posadzić różyczki, które mi Ewcia-Gloriadei przysłała.
Strasznie opornie mi to szło, choć przez dwa dni wylałam w to miejsce sporo wody. Bez wcześniejszego porządnego lania wodą nie ma szansy na wbicie szpadla.
Muszę stwierdzić, że mój ogród chyba przyzwyczaił się do ciągłej walki z przeciwnościami losu.
Przecież od wiosny cały czas coś było nie tak. Najpierw gryzonie zjadły co się dało, potem osiemnastkowi goście syna poprawili dzieło, ślimaki też dość ostro pokazały na co je stać. Największe jednak straty zostawiła po sobie nawałnica i gradobicie w lipcu, a susza uszkodzone rośliny dobiła do reszty.
Mimo tego wszystkiego mój ogród daje sobie radę i nawet się nie spodziewałam, że jeszcze w tym roku będę miała kwiaty.
Troszkę pracy mnie to kosztowało, a o hektolitrach wody i zajechanej pompie do studni nie wspomnę.
Ulciu naprawdę się odradza i to mnie cieszy. Wiadomo, że część roślin straconych, ale już to przebolałam. Boję się tylko jak pozostałe poradzą sobie zimą.
U mnie też strasznie sucho, bo deszcz tylko pokropił przez chwilkę i na tym koniec. Już mi brakuje wody w studni.
Ja Tobie i wszystkim potrzebującym też życzę sporo spokojnego deszczyku.
Kasiulko kolorki już mam.
Może nie za wiele, ale zawsze to coś. Kwitną róże, rudbekie,perovskia i coś tam jeszcze.
Co prawda nie jest to kwitnienie spektakularne, ale cieszy.
Sumak odbił setkami nowych odrostów, ale nie chcę go już w tym miejscu, bo mam też go w innej części ogrodu.
Karolino u mnie też jest straszna susza. Szkody widać, tylko nie na zdjęciach.
Moje hortensje nie uschły, ale z dwudziestu tylko u jednej ocalała część kwiatów, a reszta startuje od zera. W obecnej chwili pokazały liście.
Dorotko na miejscu sumaka już rośnie brzoza , a odrosty bezlitośnie tępię.
Czy mi coś potrzeba? Sama nie wiem, bo dopiero wiosną się okaże co przetrwa zimę. Na razie cieszę się tym, co zostało.
Coś tam dokupiłam, a nasza różana Ewcia przysłała mi niespodziankową kwitnąco-pachnącą pakę.
Ogólnie nie jest bardzo źle i jeśli zima nie zaszkodzi zbytnio moim krzaczorkom, to będzie git. Na spore drzewa niestety będę musiała poczekać, ale tego w żaden sposób nie przeskoczę.
Z wątkiem wspomnieniowym jest mały problem, bo brak mi już niestety źródła informacji. Babcia pięknie opowiadała swoje przeżycia, a ja niestety nie zawsze miałam czas na słuchanie, a teraz bardzo tego żałuję.
Nawet ostatnio zastanawiałam się, czy nie zamknąć tego wątku, choć miałam nadzieję, że inni też będą w nim opisywać wspomnienia swoje, bądź bliskich. Zimą pomyślę co z tym zrobić.
Tereniu u mnie troszkę pokropiło, ale to kropla w morzu potrzeb. Dobrze, że chociaż jest chłodniej, to przynajmniej wilgoć się dłużej utrzymuje.
Ja również serdecznie Cię pozdrawiam.
Jadziu ja podobnie jak Ty lubię gęstą różnorodność na rabatach, ale przy wielkości mojego ogrodu mało to widać.
Rabatki niby gęsto obsadzam, ale pozostawiam sporo miejsca na imitację trawnika. Skoro małż nic nie robi w rabatach, to niech za kosiarką pochodzi.
Q




Troszkę mało mnie tutaj, ale są sprawy ważne i ważniejsze.
Ogród cały czas potrzebuje mojej pomocy przy regeneracji, a przede wszystkim życiodajnej wody. Deszcz u mnie od 19 lipca raz pokropił, a dzisiaj nawet chwilkę popadał i to niestety wszystko. Sucho strasznie, ale staram się w miarę możliwości jak najwięcej podlewać.
Skwar w końcu odpuścił, więc podlane rośliny dłużej mają wilgoć.
Aktualnie grzecznie uczęszczam na zabiegi rehabilitacyjne. Mam je kilkanaście kilometrów od domu i do tego o 12.45, a potem wracam wlokąc się w korku.
Dzień po prostu stracony, bo po zabiegach padam na twarz, a jeszcze obiad i podlewanie czeka........
Marysiu dobre fluidy się przydadzą, bo deszczu nawet na lekarstwo mało.
Dzisiaj powiększałam rabatkę, bo musiałam posadzić różyczki, które mi Ewcia-Gloriadei przysłała.
Strasznie opornie mi to szło, choć przez dwa dni wylałam w to miejsce sporo wody. Bez wcześniejszego porządnego lania wodą nie ma szansy na wbicie szpadla.
Muszę stwierdzić, że mój ogród chyba przyzwyczaił się do ciągłej walki z przeciwnościami losu.
Przecież od wiosny cały czas coś było nie tak. Najpierw gryzonie zjadły co się dało, potem osiemnastkowi goście syna poprawili dzieło, ślimaki też dość ostro pokazały na co je stać. Największe jednak straty zostawiła po sobie nawałnica i gradobicie w lipcu, a susza uszkodzone rośliny dobiła do reszty.
Mimo tego wszystkiego mój ogród daje sobie radę i nawet się nie spodziewałam, że jeszcze w tym roku będę miała kwiaty.
Troszkę pracy mnie to kosztowało, a o hektolitrach wody i zajechanej pompie do studni nie wspomnę.
Ulciu naprawdę się odradza i to mnie cieszy. Wiadomo, że część roślin straconych, ale już to przebolałam. Boję się tylko jak pozostałe poradzą sobie zimą.
U mnie też strasznie sucho, bo deszcz tylko pokropił przez chwilkę i na tym koniec. Już mi brakuje wody w studni.
Ja Tobie i wszystkim potrzebującym też życzę sporo spokojnego deszczyku.
Kasiulko kolorki już mam.
Co prawda nie jest to kwitnienie spektakularne, ale cieszy.
Sumak odbił setkami nowych odrostów, ale nie chcę go już w tym miejscu, bo mam też go w innej części ogrodu.
Karolino u mnie też jest straszna susza. Szkody widać, tylko nie na zdjęciach.
Moje hortensje nie uschły, ale z dwudziestu tylko u jednej ocalała część kwiatów, a reszta startuje od zera. W obecnej chwili pokazały liście.
Dorotko na miejscu sumaka już rośnie brzoza , a odrosty bezlitośnie tępię.
Czy mi coś potrzeba? Sama nie wiem, bo dopiero wiosną się okaże co przetrwa zimę. Na razie cieszę się tym, co zostało.
Coś tam dokupiłam, a nasza różana Ewcia przysłała mi niespodziankową kwitnąco-pachnącą pakę.
Ogólnie nie jest bardzo źle i jeśli zima nie zaszkodzi zbytnio moim krzaczorkom, to będzie git. Na spore drzewa niestety będę musiała poczekać, ale tego w żaden sposób nie przeskoczę.
Z wątkiem wspomnieniowym jest mały problem, bo brak mi już niestety źródła informacji. Babcia pięknie opowiadała swoje przeżycia, a ja niestety nie zawsze miałam czas na słuchanie, a teraz bardzo tego żałuję.
Nawet ostatnio zastanawiałam się, czy nie zamknąć tego wątku, choć miałam nadzieję, że inni też będą w nim opisywać wspomnienia swoje, bądź bliskich. Zimą pomyślę co z tym zrobić.
Tereniu u mnie troszkę pokropiło, ale to kropla w morzu potrzeb. Dobrze, że chociaż jest chłodniej, to przynajmniej wilgoć się dłużej utrzymuje.
Ja również serdecznie Cię pozdrawiam.
Jadziu ja podobnie jak Ty lubię gęstą różnorodność na rabatach, ale przy wielkości mojego ogrodu mało to widać.
Rabatki niby gęsto obsadzam, ale pozostawiam sporo miejsca na imitację trawnika. Skoro małż nic nie robi w rabatach, to niech za kosiarką pochodzi.
Q




Pozdrawiam wszystkich zielenią natchnionych. Ewa
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42390
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Ewuniu, a już miałam nadzieję że podlało Ci ogród i można w nim sadzić
Czekamy więc dalej, do jesieni jeszcze czas.
Zdjęcia pokazują, że natura jest silna
Mam nadzieję, że zdrowie dopisuje ściskam Cię mocno i życzę kilkudniowego deszczu 
Zdjęcia pokazują, że natura jest silna
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Cudnie wygląda różany bukiet z Rozplenicą słyszałam ,że ona raczej siedzi w miejscu i nie jest ekspansywna .Może i ja dosadziłabym ją do jakiegoś różanego bukietu.Przyroda budzi sie do życia i mam nadzieję Ewciu ,że wreszcie i u Ciebie pada 
- Ewakora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2502
- Od: 17 maja 2010, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocek
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Witam odwiedzających mój opustoszały wątek.
Marysiu deszczyk wiesz kiedy popadał.
Ze zdrowiem niestety różnie, a terapia manualna mnie wykańcza. Dobrze,że jutro ostatni dzień.
Przyroda naprawdę mnie w tym roku zaskoczyła, bo nie myślałam , że jeszcze w tym sezonie będzie u mnie kwieciście.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo zdrówka.
Jadziu na razie nie pada, ale już odrobinkę popadało i od razu lepiej. Rozplenica na pewno się nie rozłazi. Polecam Ci ją i jeśli chcesz, to wiosną Ci podeślę kawałek swojej. Może udało by mi się przy okazji zaproponować jeszcze jakąś inną.
Nie wiem jak się uda fonem wstawić fotkę, ale pokażę Wam obecny wygląd mojego różanego murku.
Niecałe dwa miesiące temu były tu tylko gołe połamane patyki z resztkami liści.

Marysiu deszczyk wiesz kiedy popadał.
Ze zdrowiem niestety różnie, a terapia manualna mnie wykańcza. Dobrze,że jutro ostatni dzień.
Przyroda naprawdę mnie w tym roku zaskoczyła, bo nie myślałam , że jeszcze w tym sezonie będzie u mnie kwieciście.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo zdrówka.
Jadziu na razie nie pada, ale już odrobinkę popadało i od razu lepiej. Rozplenica na pewno się nie rozłazi. Polecam Ci ją i jeśli chcesz, to wiosną Ci podeślę kawałek swojej. Może udało by mi się przy okazji zaproponować jeszcze jakąś inną.
Nie wiem jak się uda fonem wstawić fotkę, ale pokażę Wam obecny wygląd mojego różanego murku.
Niecałe dwa miesiące temu były tu tylko gołe połamane patyki z resztkami liści.

Pozdrawiam wszystkich zielenią natchnionych. Ewa
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Ewuniu cudny widoczek ,a za rozplenicę dziękuję
nie mam dla niej miejsca w którym mogła by czarować swoimi kłosami .U mnie tylko wiosną jest sporo miejsca zanim wszystkie rośliny nie powychodzą .Potem niestety już tylko ścisk 
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42390
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Ewuś cudnie jest! tak się cieszę
Jak tylko u mnie zacznie padać to przekażę Ci deszczyk telefonicznie może znowu zadziała
Już po zabiegach? to postaraj się teraz odpocząć, żeby masaże zaczęły działać
Jak możesz to zrób jeszcze parę zdjęć, szczególnie nowych nabytków.
Dobrego weekendowego wypoczynku i dziękuję za podrowienia
Jak tylko u mnie zacznie padać to przekażę Ci deszczyk telefonicznie może znowu zadziała
Już po zabiegach? to postaraj się teraz odpocząć, żeby masaże zaczęły działać
Jak możesz to zrób jeszcze parę zdjęć, szczególnie nowych nabytków.
Dobrego weekendowego wypoczynku i dziękuję za podrowienia
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Ewuś pracujesz na całego, zdjęcie oddaje efekty Twojej walki o ogród. Czytam o Twoich przeciwnościach w tym sezonie i dokładnie "mam takie same odczucia co do swojego ogrodu, nie miał w tym roku łatwo, a jeszcze ja go zaniedbałam. Co do obsadzania mam takie same myśli, nie tworzę nowych tylko będę zagęszczać( choć miały powstawać nowe rabaty) ale" Skoro małż nic nie robi w rabatach, to niech za kosiarką pochodzi"- i o to chodzi. Tylko u mnie trawnik też mizerny, miejscami ładnie się trzyma, tylko teraz liście już zasypują.
Q
Q
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Witaj Ewuniu
Ale piękny widoczek murku różanego
jak się cieszę że wszytko powolutku wraca do normy
Róże z rozplenicą śliczne
U mnie też nie pada i dalej latam wężem
Ja od poniedziałku zaczynam zabiegi .
Serdecznie pozdrawiam życzę dużo zdrówka i deszczyku

Róże z rozplenicą śliczne
U mnie też nie pada i dalej latam wężem
Ja od poniedziałku zaczynam zabiegi .
Serdecznie pozdrawiam życzę dużo zdrówka i deszczyku
- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9574
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
EWUNIU ,cieszę się ,że ogród choć częściowo się odrodził
.
Zdrówka życzę i duuuuuuuużo łagodnego deszczyku .

Zdrówka życzę i duuuuuuuużo łagodnego deszczyku .
- Ewakora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2502
- Od: 17 maja 2010, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocek
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Witam niedzielnym wieczorkiem.
Jadziu a już myślałam, że będę miała się czym odwdzięczyć. Chyba już Ci pisałam, że patyczek Angeli kwitnie?Doradź mi czy przesadzić ją teraz, czy też lepiej na wiosnę.
Marysiu zabiegi w końcu się skończyły Niestety nie czuję żadnej poprawy, a wręcz powiedziałabym ze czuję się po nich gorzej.
Deszczyk jeszcze troszkę popadał i nawet trawa zaczęła się zielenić.Specjalnie dla Ciebie zrobiłam parę fotek tych lepiej wyglądających miejsc w ogrodzie.
Dorotko więc mamy w tym sezonie podobne odczucia.
Ja już naprawdę staram się nie zwiększać ilości rabat w moim ogrodzie, no może troszkę je powiększam, ale u mnie to problem spory, bo prawie wszędzie są jakieś kamienne obrzeża, a z tym sama nie za bardzo sobie radzę.
Mam jednak na to dobry sposób.
Mąż wraca z pracy, żona uśmiechnięta, na stole jedzonko takie jak uwielbia, a w lodówce zimne piwko.
Mężulek jednak dobrze mnie zna i wie, że nie ma nic za darmo i od razu się pyta co mu za pracę zaplanowałam.
Szkoda tylko że to nie działa codziennie, ale staram się nie przesadzać, bo mi się zbuntuje.
Tereniu dziękuję za życzenia. Te z deszczykiem się spełniły, bo troszkę popadało, ale dzisiaj już podlewałam.Ze zdrowiem niestety nie ma już tak łatwo, ale przecie co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Jolu już po urlopie?Ogród się bardzo ładnie regeneruje.Wiadomo, że w tym sezonie szału już nie ma, ale to i tak więcej niż się spodziewałam. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za życzenia.







Jadziu a już myślałam, że będę miała się czym odwdzięczyć. Chyba już Ci pisałam, że patyczek Angeli kwitnie?Doradź mi czy przesadzić ją teraz, czy też lepiej na wiosnę.
Marysiu zabiegi w końcu się skończyły Niestety nie czuję żadnej poprawy, a wręcz powiedziałabym ze czuję się po nich gorzej.
Deszczyk jeszcze troszkę popadał i nawet trawa zaczęła się zielenić.Specjalnie dla Ciebie zrobiłam parę fotek tych lepiej wyglądających miejsc w ogrodzie.
Dorotko więc mamy w tym sezonie podobne odczucia.
Ja już naprawdę staram się nie zwiększać ilości rabat w moim ogrodzie, no może troszkę je powiększam, ale u mnie to problem spory, bo prawie wszędzie są jakieś kamienne obrzeża, a z tym sama nie za bardzo sobie radzę.
Mam jednak na to dobry sposób.
Mąż wraca z pracy, żona uśmiechnięta, na stole jedzonko takie jak uwielbia, a w lodówce zimne piwko.
Mężulek jednak dobrze mnie zna i wie, że nie ma nic za darmo i od razu się pyta co mu za pracę zaplanowałam.
Szkoda tylko że to nie działa codziennie, ale staram się nie przesadzać, bo mi się zbuntuje.
Tereniu dziękuję za życzenia. Te z deszczykiem się spełniły, bo troszkę popadało, ale dzisiaj już podlewałam.Ze zdrowiem niestety nie ma już tak łatwo, ale przecie co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Jolu już po urlopie?Ogród się bardzo ładnie regeneruje.Wiadomo, że w tym sezonie szału już nie ma, ale to i tak więcej niż się spodziewałam. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za życzenia.







Pozdrawiam wszystkich zielenią natchnionych. Ewa
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42390
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Ewciu ostatnie fotografie to miód na moje serce, które takie było smutne jeszcze niedawno. Ale porządnym ludziom natura oddaje co wzięła. Wczoraj byłam zajęta a dzisiaj też jakieś obowiązkowe wizyty, potem sadzenie darów...niech wszystko ładnie rośnie będę miała czym się dzielić
Ściskam mocno i bądź cierpliwa za 2 tygodnie będzie lepiej 
- Ewakora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2502
- Od: 17 maja 2010, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocek
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Marysiu trudno mi uwierzyć w Twoje słowa, bo to nie pierwsze moje rehabilitacje a po żadnych nie było sporej poprawy.Cóż ja już się nawet trochę przyzwyczaiłam do bólu. Chyba nawet nie pamiętam jak to jest jak nic nie boli.

Podobają Ci się ostatnie widoczki?
To proszę bardzo.......dokladka.





Niestety nie wszystkie rośliny mają się dobrze. Część krzewów obumiera od zachodniej strony. Zwłaszcza iglaki.
Grad je mocno poobijał, a susza dołożyła swoje i takie mam efekty. Mówi się trudno.

Podobają Ci się ostatnie widoczki?
To proszę bardzo.......dokladka.





Niestety nie wszystkie rośliny mają się dobrze. Część krzewów obumiera od zachodniej strony. Zwłaszcza iglaki.
Grad je mocno poobijał, a susza dołożyła swoje i takie mam efekty. Mówi się trudno.

Pozdrawiam wszystkich zielenią natchnionych. Ewa
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42390
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiejski ogród Ewy cz.3
Ewciu jaki śliczny nowy awatarek
Róże to jednak są terminatorki
Szkoda iglaków
chociaż wiesz że ja nie przepadam za nimi w ogrodzie, bo w lesie kocham!
Tak niby mówią Ci od rehabilitacji w sanatoriach i czasem się jednak sprawdza
Róże to jednak są terminatorki
Szkoda iglaków
Tak niby mówią Ci od rehabilitacji w sanatoriach i czasem się jednak sprawdza

