Basia
Historia jednego parapetu
Re: Historia jednego parapetu
Będziesz musiała zmienić tytuł wątku na: Historia siedmiu parapetów
. Ciekawe, jak szybko stwierdzisz, że te siedem to trochę za mało
.
Basia
Basia
Re: Historia jednego parapetu
Jak oglądam fotki tych wszystkich wspaniałych kwiatów wstawianych na to forum, to moje to takie bidulki.
Córeczka śpi a ja korzystając z chwil dla siebie posadziłam 3 liście zamiokulkasa, trzymajcie kciuki za ukorzenienie.


Jak się nazywa ta roślinka, mam tylko szczepkę?

Korzonki u fikusa.

Czy to begonia, czy pelargonia bo już nie wiem?

Też ma spore korzonki czy już mogę w ziemię posadzić?
Proszę o poprawna pisownię. Poprawiłam. /Iwona
- iwa67
- 0p - Nowonarodzony

- Posty: 9
- Od: 16 sie 2015, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory
Re: Historia jednego parapetu
A ten listek ( przedostatnie zdjęcie) ma taki hmm.. meszek czy jest gładki, śliski? jeśli meszek to pelargonia i ją bym odstawiała
ale zaznaczam - sama jestem "zielona" w kwestii kwiatów wiec mogę się mylić
buziaki 
Zdania zaczynamy wielką literą./Iwona
Zdania zaczynamy wielką literą./Iwona
Re: Historia jednego parapetu
meszek ma.. i chyba masz rację z tą pelargonią. dzisiaj zauważyłam że na stefanotisie żerują wełnowce
a to plaga
Zdania zaczynamy wielką literą./Iwona
Zdania zaczynamy wielką literą./Iwona
- Malachitek
- 1000p

- Posty: 1176
- Od: 13 kwie 2013, o 01:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Historia jednego parapetu
Trzymam kciuki za ukorzenianie zamiokulkasa, u którejś dziewczyny w wątku wyczytałam, że jej ukorzeniał się ponad rok, ja jestem zbyt niecierpliwa
Ta roślinka to chyba kalanchoe, a ta z jednym listkiem to raczej pelargonia - spokojnie możesz ją już sadzić, niech się ładnie rozrasta
Alicjo twoje roślinki wcale nie są bidulkami, są małe, ale już widać w nich potencjał. Zobaczysz, do nowego domu zawieziesz busz!
Ta roślinka to chyba kalanchoe, a ta z jednym listkiem to raczej pelargonia - spokojnie możesz ją już sadzić, niech się ładnie rozrasta
Alicjo twoje roślinki wcale nie są bidulkami, są małe, ale już widać w nich potencjał. Zobaczysz, do nowego domu zawieziesz busz!
Re: Historia jednego parapetu
Dziękuję Malachitek za tak miłe słowa na zakończenie tak trudnego dnia. to forum jest naprawdę odskocznią od codziennych problemów.. a zieleń roślin to taki optymistyczny kolor. barwa nadziei. Na korzonki u zamiokulkasa poczekam choćby rok. Mąż zaproponował że wybuduje mi zimowy ogród-oranżerie. od razu sobie wyobraziłam jak sobie ją urządzę ale za chwilę pomyślałam też że takie cudo to dodatkowy koszt a taki koszt równa się dłuższy pobyt męża za granicą żeby na nią zarobić.. to ja jednak wybieram mojego mężczyznę,szczęśliwą rodzinę w komplecie i zwykłe parapety nie tam jakieś z górnej pułki. jutro zabieram się za posadzenie pelargonii
- iwa67
- 0p - Nowonarodzony

- Posty: 9
- Od: 16 sie 2015, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory
Re: Historia jednego parapetu
Rodzina jest zawsze najważniejsza a "busz" mały czy duży to mniej istotna rzecz. Czasem wystarczy jedna roślinka by podnieść na duchu, poprawić humor. Trzymaj się kochana 
-
halinkab
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 859
- Od: 15 maja 2015, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Historia jednego parapetu
Witaj! Ja również gratuluję Ci pięknych roślinek i nowego wątku. Mnie również najbardziej cieszą roślinki wyhodowane od listka. Co do begonii to nigdy nie próbowałam ukorzeniać z listka muszę kiedyś spróbować, ale z sadzonki z wierzchołka pędu.
Re: Historia jednego parapetu
pogoda za oknem nie sprzyja.. totalna późna jesień. A ja pocieszyłam się malutką sadzonką paprotki. nie wiem jaka to paproć. na pewno pokojowa chociaż całe lato stała w altanie. wygrzebałam ją gdzieś spod liści paproci, jest taka malutka jak pół zapałki ale korzonki miała więc zamieszkała w doniczce z inną szczepką. bo za mała jest na własną doniczkę a i miejsca na parapecie szkoda 
Re: Historia jednego parapetu
Niech nowości pięknie rosną w siłę 
Re: Historia jednego parapetu
To prawda Alu - cieszmy się z małych rzeczy, też wyznaję taką zasadę. A swoją drogą to zadziwiające, jak taki nawet najmniejszy kwiatuszek potrafi nam sprawić radość
.
Basia
Basia
Re: Historia jednego parapetu
Tak Basiu. Zwłaszcza jak się ma jednego jedynego malutkiego różowego kwiatuszka na całym parapecie.
Liczę na to że kawałki listków skrętnika włożone wczoraj w ziemię obdarzą mój parapet nowymi sadzonkami i za jakiś czas zakwitną na różowo i będę miała wesoło na parapecie 
-
Anka159
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1729
- Od: 29 sie 2013, o 08:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Historia jednego parapetu
Alu, nie ciesz się tak perspektywą 7 parapetów, bo to i tak za jakiś czas będzie za mało. Coś o tym wiem.
Patyczak na pewno będzie cudny, tej czerwonej doniczce, rośnie dosyć szybko
Miłego popołudnia.
Patyczak na pewno będzie cudny, tej czerwonej doniczce, rośnie dosyć szybko
Miłego popołudnia.
Re: Historia jednego parapetu
A dziękuję. Ja również życzę wszystkim odwiedzającym mnie miłego popołudnia. Mimo ograniczonej ilości czasu przez moją ukochaną 13 miesięczną córcie każdą wolna chwilkę spędzam na podglądaniu waszych i moich roślinek. Uwielbiam to. Poza tym zauważyłam że często na wątkach widzę że chwalicie się swoimi zwierzakami. Pozwólcie że i ja się pochwalę swoim.

Moja malutka pieszczotka

Moja malutka pieszczotka




