O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8313
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jaguś ;:196 jednak nasze gdańskie okolice , jak zwykle okazują się odporne
na deszczowe prognozy i u nas jest susza. Przykro mi, że nie mam w tej materii upragnionych wieści.
Wracaj i bierz się za podlewanie albo przynajmniej , podobnie jak M sweety,
przywieź do nas te trochę deszczu z wysp. ;:136
:wit
x-ja-a

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jaga, błędy nie są fajne, ale BLEDY już mi się podobają. No sama popatrz co Ci wyszło:
JagiS pisze: Jagno!
Sadze ponad wszekla watpliwosc, ze .....
;:306 Boskie!
Nie chcę Cię martwić, ale nie pada. I wygląda na to, że już nigdy nie będzie ;:202
A dlaczego TAM nie ma bocianów? Nie ma bo nigdy nie ma, czy nie ma wyjątkowo i niepokojąco?
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

:wit Jagi!
Czy w Twoim rejonie spadł deszcz? - Tego nie wiem ;:218 . Wiem za to, gdzie od ponad miesiąca nie spadła nawet kropla. No jak myślisz, gdzie? Wiadomo, tam gdzie mazowieckie piachy - czyli u mnie ;:222 . To już naprawdę tragedia. Co z tego, że temperatury są niższe? Od kilku dni wieje wiatr i wysusza ziemię jeszcze bardziej...Ech, szkoda słów :( .
Mam nadzieję, że przywieziesz trochę deszczowych chmur i przy okazji prześlesz choć część do mnie :wink:

PS. Jak następnym razem będę w Gdańsku, to z wielką przyjemnością odwiedzę mieszkankę Zielonych Pokoi :) .
;:196
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witajcie, Rodacy!
Zauważyliście, jak wczoraj zatrzęsła się ziemia? A powinniście, bowiem Żywiec oderwał się od Beskidów i niespodziewanie znalazł się na Kaszubach ;:oj. Mam tu na myśli cudowne spotkanie z Daffodilem w bajkowym tajemnym ogrodzie Lisicy. W naszych annałach zostanie odnotowane jako Wydarzenie Roku!!!


Obrazek

Beskidy i Kaszuby na jednej ławeczce ;:oj


Obrazek

Obrazek

A tu Daffo wypowiada zaklęcie "Jakby tak udało się sprasować tę Polskę, żeby nasze dwie piękne krainy na stałe były blisko siebie... ;:224".

Obrazek

Daffodilku Kochany! Wielkie, serdeczne, gorące dzięki i takież buzaki ;:167.
Do następnego razu.


........................................

Justynko, wszyscy, u których choć raz lunęło, mogą się zaliczać do grona szczęściarzy. Ja, niestety, nie ;:185.
Jaka to wielka racja z tą jazdą angielskich ogrodników na dawnej opinii! Powszedniość zilustruję po uporaniu się z obróbką zdjęć.
La Roche Guyon, wredne różysko! Ale ja się zemszczę, przesadzę go gdzieś w kąt i już.
Dzieciarami się nacieszyłam, ale i zmęczyłam nielicho. Nie przywykłam do czwórki drobiazgu ;:218.
Efektem wyjazdu z piekarnika do chłodziarki i z powrotem do piekarnika jest przeziębienie, którego nie mogę się pozbyć.


Marysiu Małopolska, Twoja machająca łapka towarzyszyła mi przez cały pobyt w UK. Dzięki!
Prawda o angielskich ogrodach jest prozaiczna. Powstała cała masa programów, w których właściciela zapraszają wziętych ogrodników, żeby im zamienili śmietnisko w coś na kształt ogrodu. Takim programom wróżę świetlaną przyszłość. Jest tu co robić, oj, jest. Pokażę, naturalnie i to, co ładne, i to, co brzydkie. Sprawiedliwie ;:306.


Sweety, nie wiem, kiedy to przeczytasz, bo wyczytałam, że teraz Ty wojażujesz, ale prawda jest taka, że wszystko jest względne. I ze wszystkim, jeśli za dużo, to niezdrowo.
Dopóki tam było chłodno i słonecznie, było dobrze, ale kiedy się na dobre rozpadało - chciało się stamtąd uciekać.Dobrze, że to nastąpiło ostatniego dnia pobytu...


Muffinko, wiesz co? To, co susza wyprawia z naszymi ogrodami, w głowie się nie mieści. Cieszę się, że spotkanie z Daffo odbyło się na Kaszubach (tak dla Daffo było bliżej i wygodniej), świeżych, zielonych i bujnie kwitnących, bo zielone pokoje przedstawiają obraz nędzy i rozpaczy ;:145. Ale nie będę biadolić, bo całe forum aż się trzęsie od biadolenia.
Teraz wieczorkami i u nas da się lekko zmarznąć, ale kiedy uda się zmoknąć...?


He, he, Sabinko, padać w moim mieście nie będzie, nie ma się co łudzić. Dalej schniemy z godnością, ja i zielone pokoje ;:209.
Będzie relacja, będzie. I z tych ładnych, i z tych ładnych inaczej...


Ech, Krysiu, taka nasz dola sobacza... Ręce nam chyba do węży przyrosną... ;:219.
Deszczu na eksport mi nie dali, skąpi Angole ;:306. A sami trawniczki mają cud miód ;:224.


No, widzisz, Jagno? Z tymi BLEDAMI to już nie śmieszne, to debilitas mentalis po prostu ;:219. I jak to się ma do naukowych teorii, że wystarczy pierwsza i ostatnia litera?
No, nie pada, kruca fuks, i co poradzisz? Wódki się tylko napić, bo za chwilkę i ratować nie będzie czego...
A Anglikom i tak jest za dobrze, więc chociaż bocianów niech nam zazdroszczą ;:306.


Dorotko, pamiętasz taką piosenkę?
"W dziwnym mieście, w którym nigdy deszcz nie pada
i gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii,
co dzień rano kolorowy kram rozkłada
potargany stary handlarz parasoli."

To ja właśnie w takim dziwnym mieście mieszkam. I Ty też?
PS. A z tą wizytą w Gdańsku - trzymam Cię za słowo ;:224. I daj Boże lepszych okoliczności przyrody...


Mój ogród, mimo wysiłków osób, które się nim opiekowały, podupadł strasznie. Ale jedno stworzenie okazało się jak zwykle niezawodnie piękne. Co? Oczywiście Avalonek ;:167.

Obrazek

Pozostaje mi pozdrowić Was serdecznie, zapewnić, że na forum będę już regularnie i bez błędów... ;:218.

Dzięki i do miłego - ;:136 Jagi
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

:wit Jagi!
JagiS pisze:"W dziwnym mieście, w którym nigdy deszcz nie pada
i gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii,
co dzień rano kolorowy kram rozkłada
potargany stary handlarz parasoli."
To ja właśnie w takim dziwnym mieście mieszkam. I Ty też?
Tak, tak słowa tej piosenki jak ulał pasują do mojego miejsca zamieszkania ;:108. A parasoli używam do osłony przed słońcem co wrażliwszych róż.
Sucho u mnie jak ch...ra i tak jest od trzech lat. Nawet jak pada w promieniu 10 km, to wcale nie znaczy, że ten deszcz pojawił się także u mnie :(
Od miesiąca każdy dzień zaczynam od podlewania i kończę na podlewaniu :evil:

Pozdrawiam serdecznie z wyschniętego na wiór Mazowsza.
;:196
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Dorotko!
Z moich obserwacji wynika, że 3/4 Polski jedzie na tym samym suchym i skrzypiącym wózku ;:219.
U mnie lista "umrzyków" niebezpiecznie się wydłuża. Mam wrażenie, że to extremum zdołają przetrwać głównie róże ( co powinno Cię cieszyć) i hortensje. Choć mam obawy o moje ulubione Great N-E Rose i J.W.Goethe, które w niepokojący sposób zmierzają do zaniku ;:145.
Ciekawi mnie, czy wreszcie jakiś deszcz się pojawi, a jeśli tak, to kiedy ;:218. Można by jakieś zakłady obstawić... ;:224.
Ale grunt, żeby przeżył ogrodnik, prawda?

Serdeczności, trzymajmy się - ;:136 Jagi

Dla Ciebie W. Shakespeare i Limelight.

Obrazek

Obrazek
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Bardzo lubię forumowe spotkania i zawsze zazdroszczę, szczególnie spotkania z Daffodilkiem.
Ogród Lisicy piękny. Nie znałam go wcześniej. Ponieważ zrobiłaś mu świetną reklamę, teraz będzie miał o jednego gościa więcej :;230
Liczyłam też na relację z Anglii. Mimo że ty nie masz do angielskich ogrodów nabożnego stosunku, to mnie one fascynują i byłam ciekawa twoich odczuć.
pozdrawiam

ps
Avalon ;:167
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Ale numer, Aprilku!
Właśnie wróciłam z wycieczki po Twoich murowanych rabatach ;:224 i przeczytałam dywagacje, co też tam powinno rosnąć..., a Ty tutaj ;:218.
Wieczorem zapraszam na pierwszą angielską relację. Anglicy w takich suchych nasłonecznionych miejscach sadzą przegorzany, mikołajki i lawendę, choć ta ostatnia już teraz nie wygląda najlepiej. Ot, szare niezbyt porywające krzaczki. U mnie santolina tez zimowała. Kiedyś miałam srebrnolistną, ale któraś ostra zima ją wykończyła. Teraz mam rozmarynolistną od Izy-Izaziem. Listki ma zielone i jak na razie zimy (jednak ciepłe!) znosi bardzo dobrze.
Ogród Lisicy nigdzie nie był prezentowany, bo Lisica nie ma wątku ;:218. Mam jednak upoważnienie, żeby go Szanownemu Forum pokazać, co kiedyś niechybnie nastąpi.
A spotkanie z Daffo ;:166 to cud boski ;:oj. Przecież mieszkamy tak daleko od siebie!!!
Ale udało się! Trwało zaledwie kilka godzin pozostawiając po sobie dojmujące uczucie niedosytu...

Duża buźka - ;:196 Jagi

Dla Ciebie kaszubski kłosowiec z ogrodu Lisicy ;:oj.

Obrazek
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Dziękuję za kłosowca ;:180 Kępa imponująca. Mój jeszcze chudzinka. Dostałam od Mufki. Chucham na niego i dmucham, żeby ładnie urósł. Dosadzę mu właśnie mikołajka, którego mało rozsądnie posadziłam kiedyś w lesie :;230
Lisicę kojarzę z innego miejsca :wink: Ale nie pamiętam czy tam ma wątek. Muszę sprawdzić :uszy
To na wieczór szykuję się na oglądanie ;:304
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42376
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jaguś witaj w pomorskim królestwie, może wyschniętym ale swoim :wit
Na ławeczce ta nie ruda to Lisica? i gdzie ta kita :;230
Ogród ma śliczny i jaki zadbany ;:333
Jaguś, a jak koty Cię przyjęły? nasz Maciek coś nam schudł co prawda zmieniłam mu dietę, ale na wszelki wypadek idziemy zbadać jutro krew :?
Ucałowania z zachmuranych B! ;:196
daffodil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2217
Od: 22 lut 2011, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Beskidy

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witaj Jagi Kochana i Lisico kochana ;:196

Brak mi słów, żeby wyrazić radość ;:87 ze spotkania z Wami.
Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale powrót do rzeczywistości był bardzo brutalny. Po powrocie zastałam w swoim ogrodzie totalną suszę i chodząc po nim wciąż miałam przed oczami piękny ogród Lisicy z cudną rabatą projektu JAgi ;:63 I tak cały czas myślę, jak tu przenieść fragment pięknego kaszubskiego ogrodu w moje górskie klimaty....
Ogród Lisicy urzeka, czaruje i przyciąga. Jest taki swojski i sielankowy a zarazem oryginalny i wymuskany. Wiem, że jedno przeczy drugiemu ale... to moje odczucia. Nie mogę odżałować, że zrobiłam tak mało zdjęć... to chyba dlatego, że w świetnym towarzystwie czas płynął błyskawicznie i ani się spostrzegłam jak trzeba było wracać...
Jagi, Lisico dziękuję jeszcze raz za możliwość spotkania z Wami ;:180 - było to cudowne i niezapomniane przeżycie. (I wbrew obawom, które czasami towarzyszą takim spotkaniom, nie czułam się nieswojo ale jak z dobrymi, starymi przyjaciółmi ;:196 )
Buzaki, buzaki i jeszcze raz buzaki

Ps. Jagi, chodziło mi o Rose de Resht, a Gracillimus rośnie sobie już w donicy i nawet się nie spodziewa jaka go świetlana przyszłość czeka.... ;:215
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1462
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witaj Jagi!

Ale miałyśmy fajne spotkanie! Mój ogród dostąpił wizyty dwóch nietuzinkowych Ogrodniczek.
Nieustraszony Daffodilek, wyprowadzony w "maliny" przez GPS ;:14 , pokonał jednak przeszkody i dotarł na miejsce.
Asiu, wrażenie bycia starymi przyjaciółmi towarzyszyło mi przez cały czas. Założyłam, że ktoś, kto lubi góry, zimę, narty i rowery - jest ulepiony z tej samej gliny, co ja.
Dziękuję za naleweczki. Jedną już skosztowałam, chyba z aronii. Pyszna!

Dla Was obu, obrazek z sielskich Kaszub. Do następnej okazji!



Obrazek
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
Awatar użytkownika
amba19
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7945
Od: 11 kwie 2007, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Puk...puk! Czy to już wieczór?
Na poprzedniej stronie nasza gospodyni napisała: Wieczorem zapraszam na pierwszą angielską relację.
Czekam więc z utęsknieniem :wink:
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Dobry wieczór!
Z naszego Forum wieje..., no, nie powiem czym, ale wieje ;:219.
Czas więc najwyższy wsadzić kij w mrowisko. Mrowisko to silne lobby miłośników angielskich ogrodów, którzy święcie wierzą, że cała Wyspa jest jednym wielkim pokazem ogrodniczych wyczynów. Po prawdzie, widząc telewizyjne prezentacje, poznając wspaniałych twórców, oglądając relacje z brytyjskich wystaw, mając na względzie zaopatrzenie centrów ogrodniczych i bogactwo fachowej prasy tak właśnie należałoby sądzić. I pewnie sama bym tak sądziła, gdyby nie było mi dane przedreptać wzdłuż i w poprzek wielu uliczek w wielu miasteczkach i zobaczyć te "cuda" na własne oczy ;:306.


Angielskich opowieści część pierwsza pt. Naga prawda o miejskich ogródkach.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przyznacie, że pomysłowość Anglików nie zna granic ;:306. Dodać należy, ze przed każdym ogródkiem stoi wypasiona bryka, a nad każdym wisi kilka anten satelitarnych. Pokazałam te najbardziej wstrząsające urodą, ale żeby Wam się w nocy te koszmarki nie przyśniły powiem, że w niektórych nawet coś ozdobnego rośnie i te stanowią nieco przyjemniejsze widoki.

Ogródek z dziurawcem drzewiastym.

Obrazek

Fuksje też mają tam niezłe rozmiary.

Obrazek

Hibiskus, niepodzielny król tego ogródka.

Obrazek

Tu zaś trochę iglaczków, dziwne, bo Anglicy za nimi nie przepadają.

Obrazek

Passiflora po sam dach ;:oj.

Obrazek

Ten znowu cały zielony.

Obrazek

Ogródek nieco większy, narożny i, o dziwo, zadbany, choć szału nie ma.

Obrazek

I na koniec, ogródek z werbeną. Na mnie w tej ogólnej mizerii zrobił najlepsze wrażenie.

Obrazek

Szczerze powiedziawszy, spacer po uliczkach mojego miasteczka w przaśnym pszenno - kartoflanym kraju dostarcza przeżyć estetycznych na poziomie o niebo wyższym.
Przyznać muszę, że w UK są i inne widoki, piękne i bardzo piękne, pokażę je później, ale ogół miejskich ulic wygląda właśnie tak, jak pokazał Wam Wasz reporter - dokumentalista, czyli ja.


Ma się rozumieć, ciąg dalszy, oczywiście nastąpi...

.................................................................................

Aprilku!
Coś mi się widzi, że wątku Lisicy nigdzie nie znajdziesz... ;:224.
W klosowcach zakochałam się na zabój ;:167, tylko w naszych szkółkach jest mało odmian.


Marysiu Małopolska!
Żebyś wiedziała, że w domu najlepiej. Nawet jeśli jego pokoje suche i zabałaganione ;:218. I nawet jeśli przyjęcie przez dzieci w UK było nadzwyczajne.
Ale przywitanie Ibrakadabry - bezcenne ;:215. Nie odstępowała mnie na krok, zaglądaniu w oczy i przymilaniu nie było końca. A Szuwek, jak to facet, tylko micha go interesuje ;:306.
Ogród Lisicy, jak widać, świeży, bujny i kwitnący, co dowodzi, że Kaszuby to miejsce przez Stwórcę faworyzowane.
Osoby na ławeczce rozpoznałaś prawidłowo, ja nie z Beskidu ani nie z Kaszub...


Oj, Daffo ;:167 !
Nie mogło być inaczej. Nasze spotkanie dowodzi, że nie wszystkie wirtualne znajomości są płytkie i nic nie warte. Zbudowało się między nami coś wspaniałego, co sprawia, że kontaktów nigdy dosyć, i że chciałoby się poznać i Twoich Synów, i Pana R, bo skoro go wybrałaś, to musi być fajny gość. Udało nam się spotkać raz, może uda się znowu..., i znowu....
A na razie tylko buzaki!!!


Lisico, ja, natomiast, uważałam, i słusznie, że Daffo,twórczyni tak bajecznego ogrodu, zafascynowana ogrodami i przyrodą musi być ulepiona z tej samej gliny co ja ;:306. O pokrewieństwie myśli już nie wspomnę, bo jest doprawdy niezwykłe.
Pal licho narty, zimę i rowery...
Piękne te Twoje sielskie widoki. Mnie coraz bardziej osaczają osiedla ;:174.


Marysiu Kaszubska!
Wiem, że jesteś w Gdańsku, więc jeśli jeszcze nie śpisz - oglądaj.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, dziękuję za odwiedziny - ;:196 Jagi
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

No to się mocno postarałaś żeby udowodnić niewiernej tłuszczy że telewizja kłamie ;:306 Nie miałam przyjemności być w Anglii więc nawet nie mogę z tobą podyskutować. Ale jakoś pod skórą czuję że nas jeszcze zaskoczysz, również pozytywnie.
Passiflora i hibiskus mnie zachwyciły, olbrzymy.
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”