Moje małe zielone co-nieco.
-
Filemon24
- 1000p

- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Moje małe zielone co-nieco.
To ja dziś z samego rana pojechałam do lidla a tam parę przypalonych annabellek porażka ale w ogóle lidl w moim mieście to porażka, ogólnie nie przepadam za tym sklepem. Chciałam dokupić sobie kolejną soudane fraise.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12202
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Olu jesteś bohaterką, jak tylko jedna hortensja wpadła do koszyka.
Ja mam gości, więc nie ruszam się z domu, ominęło mnie kolejne szaleństwo hortensjowe. Żurawki masz w świetnej kondycji.
Moje tylko zielone sobie radzą i Marmalade od Ewusi.
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Aniu ja jednak brunery podlewam bo trochę im tam słońce daje popalić...
Żurawki również...Dziś jakby trochę lepiej bo wiatr się ruszył , ale i tak nie ma czym oddychać.
Trzeba by było spać na dworze....

Anitko nie powiem, u mnie nawet dobrze sklep zaopatrzony. Bardzo go lubię...
Hortensji było całe mnóstwo i to w dobrym stanie...
Sundae Fraise miałam już w koszyku ale przemyślałam sprawę i wzięłam tylko jedną...
Ogrodowych też było pełno, ale na te się nie piszę bo nie są tak wytrzymałe jak bukietówki.


Soniu tą bohaterką zakupową jestem tylko przez upały.Kusiło mnie....
Ale się bałam, pomyślałam że może nie warto w tym klimacie czegokolwiek kupować...
Jakiegoś mam doła pogodowego , tak dawno już nie padało.
Matko, jak się nie wyjeżdża nigdzie to nawet się deszczu pragnie.
Pewnie jakbym była na wakacjach to bym prosiła o słońce....
Przeraziłabym się po powrocie do domu , jakbym zobaczyła wszystko suche...
Dziś też przyszłam z pracy i moje oczy od razu wypatrzyły że kilka roślinek mdleje...
I awantura, pełno ludzi w domu a nikt nic nie widzi...
Zamiast wskakiwać w gary poleciałam roślinki ratować.


Żurawki również...Dziś jakby trochę lepiej bo wiatr się ruszył , ale i tak nie ma czym oddychać.
Trzeba by było spać na dworze....

Anitko nie powiem, u mnie nawet dobrze sklep zaopatrzony. Bardzo go lubię...
Hortensji było całe mnóstwo i to w dobrym stanie...
Sundae Fraise miałam już w koszyku ale przemyślałam sprawę i wzięłam tylko jedną...
Ogrodowych też było pełno, ale na te się nie piszę bo nie są tak wytrzymałe jak bukietówki.


Soniu tą bohaterką zakupową jestem tylko przez upały.Kusiło mnie....
Ale się bałam, pomyślałam że może nie warto w tym klimacie czegokolwiek kupować...
Jakiegoś mam doła pogodowego , tak dawno już nie padało.
Matko, jak się nie wyjeżdża nigdzie to nawet się deszczu pragnie.
Pewnie jakbym była na wakacjach to bym prosiła o słońce....
Przeraziłabym się po powrocie do domu , jakbym zobaczyła wszystko suche...
Dziś też przyszłam z pracy i moje oczy od razu wypatrzyły że kilka roślinek mdleje...
I awantura, pełno ludzi w domu a nikt nic nie widzi...
Zamiast wskakiwać w gary poleciałam roślinki ratować.


-
Filemon24
- 1000p

- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Ogrodowe planuje hodować w doniczce. Chciałabym mieć jeszcze hortensje kosmatą jak ją zobaczyłam w Pęchcinie to bardzo mi się spodobała.
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Nooooo....kosmata jest cudna.Obok mojej pracy rośnie u sąsiadki w ogrodzie .
Dziennie obok przechodzę i napatrzeć się nie mogę. Takie ma dorodne krzaki, kiedyś prosiłam żeby mi gałązkę przysypała. Mówi że nic z nimi nie robi bo się nie zna. Po prostu rosną.
Cały przód domu ma w hortensjach ale że od południowej strony to w w tym roku bardzo popalone.
Aż szkoda....
Miłego świętowania wszystkim życzę.
Mnie się udało , mam 2 dni wolne. Tak bym była na popołudniu w pracy.
Dziennie obok przechodzę i napatrzeć się nie mogę. Takie ma dorodne krzaki, kiedyś prosiłam żeby mi gałązkę przysypała. Mówi że nic z nimi nie robi bo się nie zna. Po prostu rosną.
Cały przód domu ma w hortensjach ale że od południowej strony to w w tym roku bardzo popalone.
Aż szkoda....
Miłego świętowania wszystkim życzę.
Mnie się udało , mam 2 dni wolne. Tak bym była na popołudniu w pracy.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12202
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Olu oczywiście, że rośliny ważniejsze niż jedzenie. Od jednego dnia postu nikt nie umrze,
a kwiat bez wody tak. Mój M nie interesował się specjalnie ogrodem, robił, jak go prosiłam. Teraz jeszcze nie wejdzie do domu już pyta, które grządki dziś mają być podlewane.
Ja już pod koniec tygodnia szykuję się na zakupy i rewolucję w ogrodzie. Ma być chłodniej i padać.
Udanego odpoczynku. 
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Soniu u mnie właśnie popadało i to dosyć mocno z godzinkę.
Cieszyłam się jak dziecko.
Zrobiło się chłodniej i trochę może ulży roślinkom...
Też bym chciała trochę popracować w ogrodzie, mam trochę zaległości, przede wszystkim pielenie .Teraz po deszczu akurat...
Niestety remont i praca zajmuje mi większość czasu....Ale damy radę....
Niektóre różyczki jeszcze kwitną , ale to takie ostatnie ich drgnienia.Przez te upały bardzo szybko oblatywały im płatki.





Rozwar miałam w dwóch miejscach, fioletowy widoczny na zdjęciu nawet ładnie rośnie, różowy natomiast się ulotnił....
Starce ładnie się trzymają przy tych pustynnych klimatach. Mało kiedy je podlewam...

Hortensje ogrodowe dziennie w godzinach południowych mają rozpostarte parasole przeciwsłoneczne....
W innym razie już by ich nie było.Różaneczniki to samo....
Jedyny powojnik który u mnie jeszcze kwitnie i jest bezobsługowy....

I ogólny miszmasz....



Cieszyłam się jak dziecko.
Zrobiło się chłodniej i trochę może ulży roślinkom...
Też bym chciała trochę popracować w ogrodzie, mam trochę zaległości, przede wszystkim pielenie .Teraz po deszczu akurat...
Niestety remont i praca zajmuje mi większość czasu....Ale damy radę....
Niektóre różyczki jeszcze kwitną , ale to takie ostatnie ich drgnienia.Przez te upały bardzo szybko oblatywały im płatki.





Rozwar miałam w dwóch miejscach, fioletowy widoczny na zdjęciu nawet ładnie rośnie, różowy natomiast się ulotnił....
Starce ładnie się trzymają przy tych pustynnych klimatach. Mało kiedy je podlewam...

Hortensje ogrodowe dziennie w godzinach południowych mają rozpostarte parasole przeciwsłoneczne....
W innym razie już by ich nie było.Różaneczniki to samo....
Jedyny powojnik który u mnie jeszcze kwitnie i jest bezobsługowy....

I ogólny miszmasz....



- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Witaj Olu
Zdjęcie wrzosu cudne / to w przybliżeniu /.
Cieszę się, że oleander udało Ci się uratować.
za wytrwałość w pokonywaniu tego paskudztwa.
W ogródkowie masz ślicznie
Zdjęcie wrzosu cudne / to w przybliżeniu /.
Cieszę się, że oleander udało Ci się uratować.
W ogródkowie masz ślicznie
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Bea witaj w moim ogrodzie.
Cieszę się z każdych odwiedzin i zapraszam do zaglądania częściej. 
Oleander w tym roku ma ładniejsze kwiaty niż w poprzednich latach. Mimo suszy radzi sobie dzielnie. Chyba się przestraszył że pójdzie na bruk i robi co może żeby nie stracić miejscówki.
Oleander w tym roku ma ładniejsze kwiaty niż w poprzednich latach. Mimo suszy radzi sobie dzielnie. Chyba się przestraszył że pójdzie na bruk i robi co może żeby nie stracić miejscówki.
- witch
- 1000p

- Posty: 3102
- Od: 9 cze 2013, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok.
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Olu, masz na rabatkach takie bukiety że szkoda by je było ścinać do wazonu...
Cuda
Cuda
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Ładny ten Twój 'misz-masz' - kolorowo i nie widać, że sucho
. Omijałam dotąd rozwar, ale widzę, że trzeba mu się lepiej przyjrzeć
.
Życzę hartu ducha przy wszystkich zamierzeniach - trochę tego dużo, jak na takie lato
.
Życzę hartu ducha przy wszystkich zamierzeniach - trochę tego dużo, jak na takie lato
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Aguś rzadko ścinam kwiaty do wazonu, bo mi ich szkoda.
Najładniejsze są w ogrodzie...w domu szybko więdną.
Aniu zamierzenia są różne , gorzej z ich wykonaniem...Wiele się planuje , mało wychodzi.
Na zdjęciach to nigdy nie widać że sucho. To co suche to się nie pokazuje.
Ale u mnie dziś popadało i mam roślinki podlane. Nawet trochę zapasu w beczkach.
Coś dziś szwankuje fotosik , przynajmniej u mnie. Odmawia posłuszeństwa, więc nici dziś ze zdjęć.
Najładniejsze są w ogrodzie...w domu szybko więdną.
Aniu zamierzenia są różne , gorzej z ich wykonaniem...Wiele się planuje , mało wychodzi.
Na zdjęciach to nigdy nie widać że sucho. To co suche to się nie pokazuje.
Ale u mnie dziś popadało i mam roślinki podlane. Nawet trochę zapasu w beczkach.
Coś dziś szwankuje fotosik , przynajmniej u mnie. Odmawia posłuszeństwa, więc nici dziś ze zdjęć.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12202
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Olu hortensje u ciebie jak damy w sanatorium, pod parasolem.
Niestety lepiej chronić, niż wykopywać resztki. Róże liatry jeszcze ładnie kwitną, a powojnikowi susza też nie straszna.
Rozwar ze starcem, świetna kompozycja. Pora odgapić. 
Re: Moje małe zielone co-nieco.
No powojnik porządny
Róże ładniuktie
A starców nie podlewaj,wtedy rosną po 40cm nawet
Róże ładniuktie
A starców nie podlewaj,wtedy rosną po 40cm nawet
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co-nieco.
Soniu miło słyszeć że ktoś chce coś ode mnie zgapić.....
To zawsze ja buszuję po waszych ogrodach , podpatrując co nieco.
Dziś miałam pracowity dzień . Korzystając z wolnego czasu, pod wieczór zabrałam się za rabatę a mianowicie za jej przeróbkę.
Mam ją niewielką, pod płotem w końcu ogrodu.Na jej części rosną dzikie liliowce , takie te pomarańczowe.Bardzo mnie denerwują i postanowiłam się ich pozbyć. To był nie lada wyczyn a i tak nie wiem czy nie będą przebijać , takie korzeńska miały.
Nie do wytępienia.
Tam będzie rosła hortensja Limelight w towarzystwie dużych miskantów, przed nimi szpaler żurawkowy.Ewentualnie jeszcze coś średniej wysokości.Czy to wypali zobaczymy....
Łącząca się z nią rabata z żurawkami też dostanie miskanta i hortensję anabell.
Nie zrobiłam niestety zdjęcia jak to wyglądało , a ze się ściemniło to teraźniejsza fotka jutro.
Aha , ta rabata to akurat pod tym płotem co rośnie za nim busz sąsiada.Ogrodzenie dostanie osłonkę z maty wiklinowej.
Tylko muszę dokupić bo to co mam to będzie za mało. Zostało mi z ogrodzenia śmietnika.
Tulap do 40 cm to im brakuje może z 10 cm. Więc wcale nie takie małe te starce. A mówią że na starośc się kurczymy, moje starce dosyć , dosyć....
To zawsze ja buszuję po waszych ogrodach , podpatrując co nieco.
Dziś miałam pracowity dzień . Korzystając z wolnego czasu, pod wieczór zabrałam się za rabatę a mianowicie za jej przeróbkę.
Mam ją niewielką, pod płotem w końcu ogrodu.Na jej części rosną dzikie liliowce , takie te pomarańczowe.Bardzo mnie denerwują i postanowiłam się ich pozbyć. To był nie lada wyczyn a i tak nie wiem czy nie będą przebijać , takie korzeńska miały.
Nie do wytępienia.
Tam będzie rosła hortensja Limelight w towarzystwie dużych miskantów, przed nimi szpaler żurawkowy.Ewentualnie jeszcze coś średniej wysokości.Czy to wypali zobaczymy....
Łącząca się z nią rabata z żurawkami też dostanie miskanta i hortensję anabell.
Nie zrobiłam niestety zdjęcia jak to wyglądało , a ze się ściemniło to teraźniejsza fotka jutro.
Aha , ta rabata to akurat pod tym płotem co rośnie za nim busz sąsiada.Ogrodzenie dostanie osłonkę z maty wiklinowej.
Tylko muszę dokupić bo to co mam to będzie za mało. Zostało mi z ogrodzenia śmietnika.
Tulap do 40 cm to im brakuje może z 10 cm. Więc wcale nie takie małe te starce. A mówią że na starośc się kurczymy, moje starce dosyć , dosyć....

