Moi zieloni domownicy
Re: Moi zieloni domownicy
Ta aechmea nie może ustać w doniczce bo jest ona nieproporconalna do wielkośći rośliny. Najlepiej by było włożyć ja w jakąś ciężką np. ceramiczną osłonkę i by było dobrze.
Paweł
Zielone eriopusa
Zielone eriopusa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3675
- Od: 16 lis 2008, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Moi zieloni domownicy
Marta-jestem pod wrażeniem Twojej wielokierunkowej kolekcji
Prawdziwe szaleństwo roślinne!
Popieram w 100%

Prawdziwe szaleństwo roślinne!
Popieram w 100%

-
- 500p
- Posty: 828
- Od: 3 gru 2014, o 11:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Moi zieloni domownicy
Fajne te młode listki bananowca
Kalia ma rzeczywiście ładny kolor, też ją widziałam ale zastanawiam się, czy to roslinka jednoroczna?

Kalia ma rzeczywiście ładny kolor, też ją widziałam ale zastanawiam się, czy to roslinka jednoroczna?
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moi zieloni domownicy
Paweł
. Ale i tak mi się nie podoba jakoś specjalnie.
Ewuniu
. Fajnie, że zajrzałaś
. Dziękuję za miłe słowa
. A kolekcja taka różnorodna, bo mi się wszystko podoba
. Nooo prawie...
.
Kasiu, z tego co wyczytałam, to są to jakieś cebulki, czy raczej bulwy i się je zasusza na zimę, a potem wysadza z powrotem. No zobaczymy co mi z tego wyjdzie
.
Różyczka mini padła
. Został jeden zielony badylek z jednym żółknącym listkiem u góry. Reszta sczerniała, więc poucinałam. Wątpię, czy coś z tego jeszcze będzie. Zdjęcia nie daję, bo aż żal patrzeć
. Ech...

Ewuniu





Kasiu, z tego co wyczytałam, to są to jakieś cebulki, czy raczej bulwy i się je zasusza na zimę, a potem wysadza z powrotem. No zobaczymy co mi z tego wyjdzie

Różyczka mini padła


- Anucha64
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 36
- Od: 19 lip 2015, o 11:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Moi zieloni domownicy



Ostatnio będąc w markecie nabyłam, na Twój sposób, fiołkowego listka, ale nie dowiozłam go do domu całego, ułamał mi się ogonek od listka




Pozdrawiam, Anna
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moi zieloni domownicy
Hihi, na mój sposób mówisz? 
Nawet bez ogonka powinien się wypuścić
. Ja ukorzeniam w wodzie.

Nawet bez ogonka powinien się wypuścić

- Anucha64
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 36
- Od: 19 lip 2015, o 11:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Moi zieloni domownicy







Pozdrawiam, Anna
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moi zieloni domownicy
Oooj dziewczyny, dziewczyny ...
No ja myślę, że "ten sposób" zdobywania roślinek nie wejdzie Wam w nawyk
Przecież na forum tak łatwo nabyć listek ...
Anucha64 - to zdecyduj czy chcesz mieć fiołka czy nie
Bo gdybyś jednak chciała, to można ukorzenić listek bez korzonka
Dokładny instruktaż jest u naszej forumowej, fiołkowej Ilonki w wątku.
No ja myślę, że "ten sposób" zdobywania roślinek nie wejdzie Wam w nawyk

Przecież na forum tak łatwo nabyć listek ...
Anucha64 - to zdecyduj czy chcesz mieć fiołka czy nie

Bo gdybyś jednak chciała, to można ukorzenić listek bez korzonka

Dokładny instruktaż jest u naszej forumowej, fiołkowej Ilonki w wątku.
Pozdrawiam i zapraszam
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moi zieloni domownicy
Manuela - taaa, zobaczymy jak długo...
Aniu musisz wsadzić w ciasny kieliszek, to nie będzie pływał
. Ja też połamałam listka, którego dostałam. Wsadziłam do kieszeni i zapomniałam, że tam jest. Wsadziłam do szklanki (był bez ogonka) w taki sposób, że dół miał zanurzony w wodzie. Się ukorzenił i nawet wypuścił pierwsze listki w wodzie. Mam go na zdjęciach gdzieś wcześniej. To ten taki sfatygowany i połamany. Teraz siedzi w ziemi i małe listeczki sobie dalej rosną
.
Ewuniu, no nie bądź taka
. Podobno podszczypane lepiej rosną
. A w marketach oni te fiołki i tak potem sprzedają za grosze, albo wywalają... A kupić na FO zawsze można
.
Aniu musisz wsadzić w ciasny kieliszek, to nie będzie pływał


Ewuniu, no nie bądź taka



- koniczynka2014
- 1000p
- Posty: 1005
- Od: 12 kwie 2014, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Moi zieloni domownicy
To nie lepiej kupić gotową roślinę za te grosze, niż kraść ich kawałki .Czasem są tak obskubane te biedne rośliny, że faktycznie nikt ich nie kupi i lądują w śmieciach ;-( a mnie szlag trafia , bo bym kupiła gdyby była w całości .cza_rna7 pisze:. Podobno podszczypane lepiej rosną. A w marketach oni te fiołki i tak potem sprzedają za grosze, albo wywalają... A kupić na FO zawsze można
.
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=75337
Moje parapety http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=75505
Pozdrawiam Dorota
Moje parapety http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=75505
Pozdrawiam Dorota
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moi zieloni domownicy
Pewnie i lepiej. Na pewno bardziej moralnie by było. No ale... No właśnie, ale.
Na usprawiedliwienie powiem, że moje podszczypanie listka nie doprowadziło nigdy roślinki do takiego stanu jak opisujesz, Dorotko. Nawet Ci powiem, że jakoś nie natrafiłam nigdy na takiego całkiem obskubanego fiołka. Pewnie bym go wtedy kupiła, bo by mi szkoda go było...
Na usprawiedliwienie powiem, że moje podszczypanie listka nie doprowadziło nigdy roślinki do takiego stanu jak opisujesz, Dorotko. Nawet Ci powiem, że jakoś nie natrafiłam nigdy na takiego całkiem obskubanego fiołka. Pewnie bym go wtedy kupiła, bo by mi szkoda go było...
- majalis2013
- 500p
- Posty: 624
- Od: 20 mar 2013, o 08:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Łodzi
Re: Moi zieloni domownicy
Nie demonizujmy
, minimum 40 % roślin w marketach w skali roku ląduje w koszu, z pozostałych około 60 % są przeceniane z powodu gorszej kondycji ( nie braku listka). I to nie z powodu skubnięcia jednego listka. A ile samych listków w ich marketowym życiu ląduje w koszu. Może to tylko statystyka ale w moim przypadku poparta wieloletnim doświadczeniem.
Życzę ukorzenienia biedaka, a jeśli powiesz fijołkowi nie to za pewne uszczęśliwisz nim kogoś innego.
Pozdrawiam

Życzę ukorzenienia biedaka, a jeśli powiesz fijołkowi nie to za pewne uszczęśliwisz nim kogoś innego.
Pozdrawiam
Agata
- Anucha64
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 36
- Od: 19 lip 2015, o 11:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Moi zieloni domownicy
ewa321
Podobają mi się fiołki, ale nie aż tak, żeby stwarzać kolekcję. A tego jednego to wzięłam, żeby się przekonać na własnej skórze, że można tak rozmnożyć
.Dziękuję za podpowiedź, gdzie mogę się podszkolić, jakby co 
cza_rna7
Na przyszłość zapamiętam Twój instruktaż.
Ale ten połamaniec niech już siedzi w tej ziemi.Teraz sobie przypominam, że przeglądając cały Twój wątek, natknęłam się na informację o połamanym listku. 
majalis2013 też tak uważam
Nawet zakupione kwiaty w markecie po rozpakowaniu z ochronnej folii mają połamane listki, albo inne uszkodzenia. Zakupiłam wtedy również kalanchoe i w domu okazało się, że miała kilka złamanych kwiatków. Po kilku dniach byłam w innym markecie i przyglądałam się fiołkom tam wystawionym na sprzedaż i nie zauważyłam, aby były jakieś "uszczuplone"
Pozdrawiam




cza_rna7



majalis2013 też tak uważam


Pozdrawiam


Pozdrawiam, Anna
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moi zieloni domownicy
majalis2013 dzięki
. Już myślałam, że mnie tu zakrzyczą
. I zgadzam się w zupełności z taką statystyką, niestety
. W takiej sytuacji wychodzi na to, że takie moje uszczknięcie listka odratowuje roślinkę, teoretycznie przeznaczoną na zmarnowanie
.
Aniu, w poniedziałek wrzucę Ci zdjęcie jednego listka, który już był ukorzeniony i nawet wypuścił maluchy, a teraz siedzi w kieliszku bez ogonka i się ukorzenia drugi raz. Zobaczymy co z tego będzie. Mój Misiek pewnie zwalił całą tackę z fiołkowym przedszkolem (tylko się nie chce przyznać...), bo doniczki były poustawiane inaczej, a ten jeden listek połamany
. No chyba, że to kot pozwalał i poustawiał z powrotem...
.
Ten Twój skoro już siedzi w ziemi to niech sobie siedzi
. Trzymam kciuki za niego.
A roślinki z marketów jak mają coś połamane to pół biedy, gorzej jak mają niechcianych lokatorów
. Ja wczoraj znalazłam w jednej mojej jakieś dżdżownice czy coś
.




Aniu, w poniedziałek wrzucę Ci zdjęcie jednego listka, który już był ukorzeniony i nawet wypuścił maluchy, a teraz siedzi w kieliszku bez ogonka i się ukorzenia drugi raz. Zobaczymy co z tego będzie. Mój Misiek pewnie zwalił całą tackę z fiołkowym przedszkolem (tylko się nie chce przyznać...), bo doniczki były poustawiane inaczej, a ten jeden listek połamany


Ten Twój skoro już siedzi w ziemi to niech sobie siedzi

A roślinki z marketów jak mają coś połamane to pół biedy, gorzej jak mają niechcianych lokatorów


- Anucha64
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 36
- Od: 19 lip 2015, o 11:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Moi zieloni domownicy




Jak coś wyjdzie z tego mojego ukorzeniania połamańca to na pewno się pochwalę

Oby tylko na tej jednej "dżdżownicy" się skończyło i większych szkód z jej powodu nie było.

Pozdrawiam, Anna