Marysiu, z jeżówką to tak właśnie zrobię: muszę rozluźnić jej ziemię. Ten dzięgiel to tak śmiesznie zawiązuje nasiona. Ja też dopiero teraz przy okazji robienia zdjęć zwróciłam na to uwagę.
Aga, w tym upale to coś tropikalnego albo pustynnego przydałoby się hodować w warzywniku, może np. takie opuncje.
Podobno można je jeść.
Iwonko, coś tam się udało aparatem złapać, ale u nas prawie nie ma cienia i już pustynia się robi, tzn. jest lepiej niż na piaskach, ale rośliny też już są jakieś takie wymęczone. I mnie rutewka zachwyciła, bo już się bałam, czy mi znowu czegoś innego nie sprzedali.
Danusiu, no to co, że kurduple, kiszone są super. Także ładuj w słoiki ile wlezie!
Anitko, przyznam, że w tym roku kupiłam na straganie 4 sadzonki pomidorków koktajlowych (to te małe czerwone), bo bałam się, że wszystkie moje siewki w końcu padną. Ale jednak nie, mam 7 swoich krzaczków różnych odmian z akcji wymiany nasion (to te bardziej kolorowe). Wybieram zawsze te z małymi owocami. Te duże to by mi chyba nie zdążyły dojrzeć.
Liliowiec śliczny i jedwabny maczek też 
To ja wolę niższe temperatury i śnieg w zimie.
Bardzo sielsko i pięknie tu u Was 
"To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące"
