Ogień szybko się rozprzestrzeniał, ale też szybko przyjechały wozy strażackie. Na szczęście opanowali żywioł, jedynie sąsiad ma cały rząd tui do wymiany.



Z utęsknieniem czekamy na deszcz, bo mimo podlewania widać jak rośliny "oklapły". Niewiele robię, bo to nie jest czas na przesadzanie lub cięcie, ale mogę za to odpoczywać i cieszyć się tym co już urosło. W tej chwili najbardziej widać hortensje i jeżówki, słychać wieczorem świerszcze, a zachwyca zapach kwitnących lilii.









