Na razie tylko ja cieszę się, że zaprosiłaś Garden do swojego ogrodu, ale już za bardzo niedługo to Ty będziesz się cieszyła z tego wyboru
Kolczaste serce Jagny
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Kolczaste serce Jagny
To mamy tak samo, zawsze w moim domu były koty,przeważnie dachowce, ale odkąd moja córka zakochała się w persie swojej chrzestnej, tak w domu pojawiły się koty rasowe
, i to z prozaicznego powodu, koty rasowe bardziej trzymają się domu, są po prostu wygodnickie
. Tak myślałam, odkąd jednak mam Gaspara, stwierdziłam, że chłop to chłop, rasowy czy nie, zawsze łazi swoimi drogami i trzeba go dobrze pilnować
Na razie tylko ja cieszę się, że zaprosiłaś Garden do swojego ogrodu, ale już za bardzo niedługo to Ty będziesz się cieszyła z tego wyboru
. Piękna i bezproblemowa róża
. Jak do tej pory chyba największa moja 
Na razie tylko ja cieszę się, że zaprosiłaś Garden do swojego ogrodu, ale już za bardzo niedługo to Ty będziesz się cieszyła z tego wyboru
- monimg
- 500p

- Posty: 565
- Od: 13 lut 2012, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie jakie cudne
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagna, ale z Ciebie agenciara. Łał!!!!
Muszę już spadać i utknęłam na drugiej stronie, ale za to jutro otwieram kompa na 3 stronie.
Czy Ty czasami nie piszesz jakichś komedii???

Muszę już spadać i utknęłam na drugiej stronie, ale za to jutro otwieram kompa na 3 stronie.
Czy Ty czasami nie piszesz jakichś komedii???
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Kolczaste serce Jagny
Witaj
Po prostu musiałam się wpisać! Czytanie o różach opisywanych w takim stylu, to niezwykła sprawa
i nie pozbawiona wielu wartościowych wiadomości. Będę zaglądać, jak tylko wpadnę na forum
Ps. Munstead Wood mam dwie sztuki! Zgrabne, niezbyt rozłożyste, kompaktowe, jak na takie krzewy. Jedna slabsza, prawie w cieniu i pod tują. Polecam gorąco - bez wahania. Ta róża przez kolor i wielkość kwiatów, zwraca uwagę wszystkich. I naprawdę dobrze kwitnie,..... a teraz dobrze się zabrała do powtarzania. Delikatnie coś tam podlapie, jak każda róza u mnie.... Ale jest bardzo fajna!
Po prostu musiałam się wpisać! Czytanie o różach opisywanych w takim stylu, to niezwykła sprawa
Ps. Munstead Wood mam dwie sztuki! Zgrabne, niezbyt rozłożyste, kompaktowe, jak na takie krzewy. Jedna slabsza, prawie w cieniu i pod tują. Polecam gorąco - bez wahania. Ta róża przez kolor i wielkość kwiatów, zwraca uwagę wszystkich. I naprawdę dobrze kwitnie,..... a teraz dobrze się zabrała do powtarzania. Delikatnie coś tam podlapie, jak każda róza u mnie.... Ale jest bardzo fajna!
Pozdrawiam
-
x-ja-a
Re: Kolczaste serce Jagny
Jestem, jestem, nie śpię!
Tolinko, z Twoją opinią o Garden of Roses też się zapoznałam przed zakupem, bo już dawno się nauczyłam, że to nie sklep, nie Help, tylko forum jest najlepszym miejscem do zasięgnięcia języka w sprawie jakiejś róży. Wiem, że Ameryki nie odkryłam tym stwierdzeniem
Daysy, moje koty niestety wszystkie się szlajają po okolicy. Najgorszy jest 7-letni Amok, który wiosną mimo kastracji znika na całe noce, wdaje się w bójki z innymi chuliganami i w tym roku musiał mieć szyty policzek przegryziony na wylot przez jakiegoś kociego rywala. Ale dziwna sprawa, koty są poza domem, ja ich nie widzę w okolicy, ale jak nasypuję jedzenie do miseczek to natychmiast ktoś pojawia się w klapce w drzwiach
Jak się zrobi zimno i deszczowo to skończą się wycieczki i znowu zaczną okupować swój ukochany drapak przed kominkiem
Moja Gardenka ma teraz trzy pączki, pierwszy kwiatek, z którym przyjechała już obcięłam. Ale jestem o nią spokojna, z tego co piszecie zaprzyjaźnimy się na pewno.
Monika
o swoich wrażeniach z Twojej wizyty u mnie napisałam u Ciebie. Zapraszam częściej
Justi
Bardzo mi miło, że Ci się podobało. Dziękuję Ci bardzo za opinię o Munstead Wood, mam dla niej chyba fajną miejscówkę, tylko najpierw muszę wmówić małemu jałowcowi, który tam rośnie, że to dla niego baaardzo niefajne stanowisko (wiele się z prawdą nie minę) i wyeksmitować go jak najszybciej. Kompaktowa, właśnie taka mi potrzebna. Suuuper! 
Tolinko, z Twoją opinią o Garden of Roses też się zapoznałam przed zakupem, bo już dawno się nauczyłam, że to nie sklep, nie Help, tylko forum jest najlepszym miejscem do zasięgnięcia języka w sprawie jakiejś róży. Wiem, że Ameryki nie odkryłam tym stwierdzeniem
Daysy, moje koty niestety wszystkie się szlajają po okolicy. Najgorszy jest 7-letni Amok, który wiosną mimo kastracji znika na całe noce, wdaje się w bójki z innymi chuliganami i w tym roku musiał mieć szyty policzek przegryziony na wylot przez jakiegoś kociego rywala. Ale dziwna sprawa, koty są poza domem, ja ich nie widzę w okolicy, ale jak nasypuję jedzenie do miseczek to natychmiast ktoś pojawia się w klapce w drzwiach
Moja Gardenka ma teraz trzy pączki, pierwszy kwiatek, z którym przyjechała już obcięłam. Ale jestem o nią spokojna, z tego co piszecie zaprzyjaźnimy się na pewno.
Monika
Justi
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Kolczaste serce Jagny
Witaj, Jagno!
Niespecjalny okres w życiu róż wybrałaś na ich prezentację, ale opisami przebiłaś ich obecny wygląd
. Będę śledzić żywot Twoich "dam, panienek i chimerycznych kawalerów" z ciekawością.
Rozy w tym sezonie popadły w ciężkie terminy i to chyba u wszystkich
. Ale Garden of Roses to niezwykła róża, zniesie wszystko! A Munstead Wood, tak jak pisze Justi, to normalnie krasawica
,
Powodzenia w ogrodzie i na forum, no i przeżycia nadchodzących upałów.
Pozdrawiam serdecznie - Jagi
Niespecjalny okres w życiu róż wybrałaś na ich prezentację, ale opisami przebiłaś ich obecny wygląd
Rozy w tym sezonie popadły w ciężkie terminy i to chyba u wszystkich
Powodzenia w ogrodzie i na forum, no i przeżycia nadchodzących upałów.
Pozdrawiam serdecznie - Jagi
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Kolczaste serce Jagny
Czyli Amok ma duszę wojownika
. Mój Gaspar to raczej amant mimo, że kastrat. Daje się jednak nabrać odwiedzającej nas kotce, która go od dłuższego czasu czaruje, ale jest to miłość platoniczna, bo ona też po sterylizacji
.
Możesz być pewna, że Garden na tych trzech pączuszkach nie spocznie
, ona potrafi kwitnąć do pierwszych przymrozków
.
Możesz być pewna, że Garden na tych trzech pączuszkach nie spocznie
-
x-ja-a
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagi, z przyjemnością obeszłam Twoje pokoje
Dziękuję za opinie o Munstead i Garden of Roses. Z tą drugą już się znamy a pierwsza jest nadal moją ślicznotką in spe. Upały już się zaczynają. Przerażające prognozy, pocieszają mnie chłodne jak na tę porę roku noce, może wtedy ogród łapie chociaż mały haust powietrza. No i mam wodę ze studni, więc wieczorem mogę biegać z wężem niemal bez ograniczeń.
Daysy, śliczny ten romans Gaspara. Mocno obstaję przy tym, że związki oparte na przyjaźni są najfajniejsze
Gasparzysko jest tak przystojny, że sama bym go poczarowała, chociaż wiem, że nawet by na mnie nie spojrzał... ech...
Garden of Roses, dostała przed chwilą konewkę wody pod nogi, będzie jej lżej przetrwać stres przeprowadzki, mam nadzieję.
Ale nie tylko ona zmieniła miejsce zamieszkania. Trzy dni temu, w pochmurny czwartek nie wytrzymałam i przesadziłam mojego Angielskiego Pacjenta czyli szkaradę o wdzięcznym imieniu Brother Cadfael. Najwyraźniej w czasie przeprowadzki był nieprzytomny i mimo dosyć brutalnego traktowania, uszkodzenia mu korzeni (kiepski ze mnie chirurg najwyraźniej) i kolejnych dni już słonecznych i gorących, ten jak na tę chwilę stoi jakby nigdy nic, nawet jeden listek mu nie obwisł. Nie tylko nie zorientował się, że obcięłam mu wszystkie kwiaty, pozbawiłam wielu gałązek i pokaleczyłam nogi, ale nawet ładnie się wpasował taki wysoki i chudy. Albo jeszcze nie doszedł do siebie, albo odkrył, że nowi sąsiedzi (głóg i pęcherznica) nie znają się na chorobach róż i podziwiają jego kropkowane listki, że takie śliczne

Dałam mu też nikłą szansę na reinkarnację w postaci patyka, który może jakimś absolutnym cudem się ukorzeni. Staram się myśleć pozytywnie, ale w tym przypadku to trudne
Wmówiłam mu, że jest na misji kosmicznej i MUSI przetrwać, bo od tego zależą losy całego gatunku Braci.

Daysy, śliczny ten romans Gaspara. Mocno obstaję przy tym, że związki oparte na przyjaźni są najfajniejsze
Ale nie tylko ona zmieniła miejsce zamieszkania. Trzy dni temu, w pochmurny czwartek nie wytrzymałam i przesadziłam mojego Angielskiego Pacjenta czyli szkaradę o wdzięcznym imieniu Brother Cadfael. Najwyraźniej w czasie przeprowadzki był nieprzytomny i mimo dosyć brutalnego traktowania, uszkodzenia mu korzeni (kiepski ze mnie chirurg najwyraźniej) i kolejnych dni już słonecznych i gorących, ten jak na tę chwilę stoi jakby nigdy nic, nawet jeden listek mu nie obwisł. Nie tylko nie zorientował się, że obcięłam mu wszystkie kwiaty, pozbawiłam wielu gałązek i pokaleczyłam nogi, ale nawet ładnie się wpasował taki wysoki i chudy. Albo jeszcze nie doszedł do siebie, albo odkrył, że nowi sąsiedzi (głóg i pęcherznica) nie znają się na chorobach róż i podziwiają jego kropkowane listki, że takie śliczne

Dałam mu też nikłą szansę na reinkarnację w postaci patyka, który może jakimś absolutnym cudem się ukorzeni. Staram się myśleć pozytywnie, ale w tym przypadku to trudne

-
x-ja-a
Re: Kolczaste serce Jagny
Fotek ciąg dalszy.
Młody Eden, jak pisałam wystrzelił się w wyższe warstwy atmosfery i tam będzie kwitł. Mój nie-mąż też jest pod wrażeniem jego wyczynu i stwierdził, że teraz to nawet zdjęcia mu (Edenowi, nie nie-mężowi) nie zrobię. Ja nie zrobię? Ja? Podniosłam aparat wysoko nad głowę, wycelowałam na chybił-trafił i pstryknęłam. I wyszło ładne. Ja nie zrobię? Proszsz....:

Ja nawet jeszcze wyższe przestworza umiem fotografować. Mieszkamy niedaleko lotniska, więc samoloty mają pełne prawo sobie po moim niebie latać. Nie mam nic przeciwko temu, bo już są dosyć wysoko i nie przeszkadzają, poza tym ja lubię samoloty pasjami. No i cyk, złapałam jednego takiego "ptaszka":

Teraz zbliżenie i możemy pomachać pilotowi:

Hmmm.... Mam nadzieję, że to nie jest nielegalne?
Młody Eden, jak pisałam wystrzelił się w wyższe warstwy atmosfery i tam będzie kwitł. Mój nie-mąż też jest pod wrażeniem jego wyczynu i stwierdził, że teraz to nawet zdjęcia mu (Edenowi, nie nie-mężowi) nie zrobię. Ja nie zrobię? Ja? Podniosłam aparat wysoko nad głowę, wycelowałam na chybił-trafił i pstryknęłam. I wyszło ładne. Ja nie zrobię? Proszsz....:

Ja nawet jeszcze wyższe przestworza umiem fotografować. Mieszkamy niedaleko lotniska, więc samoloty mają pełne prawo sobie po moim niebie latać. Nie mam nic przeciwko temu, bo już są dosyć wysoko i nie przeszkadzają, poza tym ja lubię samoloty pasjami. No i cyk, złapałam jednego takiego "ptaszka":

Teraz zbliżenie i możemy pomachać pilotowi:

Hmmm.... Mam nadzieję, że to nie jest nielegalne?
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Kolczaste serce Jagny
Jagna widzisz jaki fajny pomysł, że też ja na to nie wpadłam - patyczek w doniczkę, doniczka do ziemi - Eureka i bez kłopotu z wykopywaniem sadzoneczki
Jeśli mogę wtrącić swoje 3 grosze to troszkę głębiej wsadź tę doniczkę, nie będzie się tak nagrzewała i łatwiej będzie utrzymać wilgoć wokół patyczka. Trzymam kciuki 
Jagna a on Ci skrzydełkami
Edena mam na oku od wielu, wielu lat i jak do tej pory nie mam jej w swoim ogrodzie
Tak właściwie to sama nie wiem dlaczego, bo jest śliczny.
Jagna a on Ci skrzydełkami
Edena mam na oku od wielu, wielu lat i jak do tej pory nie mam jej w swoim ogrodzie
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Kolczaste serce Jagny
He, he, takim właśnie "niebieskim ptakiem" odlecę niebawem w świat.
Niestety, nie będę przelatywać nad Twoim regionem i nie zobaczę, jak machasz pilotom i pasażerom.
Jeśli możesz (bo czasem imperatyw kategoryczny nie pozwala), powstrzymaj się przed przesadzaniem róż w taką upalną pogodę. Pacjenci, mimo pozorów życia, mogą tej operacji nie przeżyć. Mówię to z własnego ubiegłorocznego doświadczenia
. Teraz tylko podlewaj, podlewaj i podlewaj.
Jagi
Niestety, nie będę przelatywać nad Twoim regionem i nie zobaczę, jak machasz pilotom i pasażerom.
Jeśli możesz (bo czasem imperatyw kategoryczny nie pozwala), powstrzymaj się przed przesadzaniem róż w taką upalną pogodę. Pacjenci, mimo pozorów życia, mogą tej operacji nie przeżyć. Mówię to z własnego ubiegłorocznego doświadczenia
-
x-ja-a
Re: Kolczaste serce Jagny
Daysy, możesz trzy grosze, nawet miliony groszy
Masz rację, że głębiej w ziemię! Na to ja nie wpadłam, proste, a wiele zmieni! Dzięki!
Edena zaproś. Jest duża szansa, że będzie Cię wkurzał, bo gwiazdorzy strasznie, ale skubaniec ma to COŚ w sobie... Ech, jak ja go nie znoszę
Jaguś, zazdroszczę Ci tej wyprawy na Wyspy. Moim marzeniem jest Szkocja i nie mogę umrzeć, dopóki go nie spełnię. Może poproś pilota, żeby skręcił odrobinę, co to za różnica paręset kilometrów w te czy wewte?
A Brothera przenosiłam ze świadomością, że operacja się uda, ale pacjent może nie przeżyć. Ale zrobiłam to dla lepszej sprawy, bo pozarażał mi trzy róże wokół siebie. Doszłam do wniosku, że jak tak będzie kichał na nie do października to zwłok będzie więcej. Obiecałam sobie, że jak on to jednak przeżyje, to powieszę nad nim tabliczkę "BOHATER ROKU"
Teraz leję mu wodę rano i wieczorem, dałam grubą warstwę kory i obserwuję...
Jaguś, zazdroszczę Ci tej wyprawy na Wyspy. Moim marzeniem jest Szkocja i nie mogę umrzeć, dopóki go nie spełnię. Może poproś pilota, żeby skręcił odrobinę, co to za różnica paręset kilometrów w te czy wewte?
-
x-ja-a
Re: Kolczaste serce Jagny
Mam ostatni tydzień urlopu
... i siedzę zamknięta w domu, bo na zewnątrz patelnia. Wszyscy martwimy się o róże, palone żywym ogniem, umierające z pragnienia w tych temperaturach. I dlatego dodam swój głos w dyskusji "Czy istnieje świat poza różami?" Czasami trudno w to uwierzyć, ale istnieje. I nigdy nie pozbędę się z mojego ogrodu lilii i liliowców, o których już było i uważam je za niekłopotliwe i cudowne. A lilie mają nawet serca, jak ktoś nie wierzy to niech zajrzy jej do brzuszka:

Hortensje bukietowe, piękne olbrzymy, zdrowe i kojarzące się z czymś pysznym do jedzenia. Tu lody waniliowo - truskawkowe w wykonaniu Vanille Fraise:

a tu "malutki", tegoroczny Phantom jak pianka, tyle, że większa od ludzkiej dłoni:

Moja nowa miłość - trawy. W tym roku dają prawdziwy popis dzięki ciepłej zimie. Są u mnie zaledwie drugi sezon a już sprowokowały mnie do kolejnych trawiastych zakupów.
Pięknie wyglądają z jeżówkami. Tu widać rozplenicę większą i mniejszą, moje ukochane Morning Light, niewysokiego tygryska Gold Bar i jeszcze zwykły trawnik na dole, ale to wkrótce się zmieni bo kamienie przyjechały i będzie rabata jak się patrzy

a tu miskant Variegatus bodajże. Ślicznie rozświetla otoczenie. Ma być duży docelowo.

Rozwar. Mam niebieski i różowy. Oba już spore, z roku na rok większe. Fajne kwiaty i prześmieszne pąki - baloniki. Te roślinki to uosobienie gracji.

Pęcherznice. Mam ich jakoś z dziesięć. To silne, bezproblemowe i piękne baby. Takie co to jak człowiekowi róże za skórę zalezą, jak depresja różana ogarnie, to one przygarną do szerokiej piersi, poklepią po plecach i powiedzą "Jestem tu dla Ciebie, przestań się mazgaić, nie zawiodę cię, możesz na mnie liczyć, pamiętaj." Tak je lubię, że nie mam ani jednego zdjęcia

Hortensje bukietowe, piękne olbrzymy, zdrowe i kojarzące się z czymś pysznym do jedzenia. Tu lody waniliowo - truskawkowe w wykonaniu Vanille Fraise:

a tu "malutki", tegoroczny Phantom jak pianka, tyle, że większa od ludzkiej dłoni:

Moja nowa miłość - trawy. W tym roku dają prawdziwy popis dzięki ciepłej zimie. Są u mnie zaledwie drugi sezon a już sprowokowały mnie do kolejnych trawiastych zakupów.
Pięknie wyglądają z jeżówkami. Tu widać rozplenicę większą i mniejszą, moje ukochane Morning Light, niewysokiego tygryska Gold Bar i jeszcze zwykły trawnik na dole, ale to wkrótce się zmieni bo kamienie przyjechały i będzie rabata jak się patrzy

a tu miskant Variegatus bodajże. Ślicznie rozświetla otoczenie. Ma być duży docelowo.

Rozwar. Mam niebieski i różowy. Oba już spore, z roku na rok większe. Fajne kwiaty i prześmieszne pąki - baloniki. Te roślinki to uosobienie gracji.

Pęcherznice. Mam ich jakoś z dziesięć. To silne, bezproblemowe i piękne baby. Takie co to jak człowiekowi róże za skórę zalezą, jak depresja różana ogarnie, to one przygarną do szerokiej piersi, poklepią po plecach i powiedzą "Jestem tu dla Ciebie, przestań się mazgaić, nie zawiodę cię, możesz na mnie liczyć, pamiętaj." Tak je lubię, że nie mam ani jednego zdjęcia
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Kolczaste serce Jagny
Wody faktycznie nie żałuj, ja swoje przesadzałam bodajże w końcu czerwca, bo pomyliłam miejscówki i Novalisa posadziłam na miejscu Ilse Krohn Superior. Melduję, że po wielkich trudach ale obie przeżyły, czują się dobrze i już mają maleńkie pączuszki.
Jednak to prawda, że lepiej przesadzać jesienią.
Moje sadzone wiosną, więc pomyślałam, że łatwiej zniosą przeprowadzkę, póki jeszcze tak naprawdę się nie zadomowiły na swoich kwaterach.
Ja mam białego i niebieskiego. Pokażesz zdjęcie różowego.
Jednak to prawda, że lepiej przesadzać jesienią.
Moje sadzone wiosną, więc pomyślałam, że łatwiej zniosą przeprowadzkę, póki jeszcze tak naprawdę się nie zadomowiły na swoich kwaterach.
Ja mam białego i niebieskiego. Pokażesz zdjęcie różowego.
-
x-ja-a
Re: Kolczaste serce Jagny
Daysy, Rosenfee przesadzane kilka tygodni temu przeżyło chyba, bo też ma pączka, więc Brother może też da radę, tym bardziej, że na bystrego nie wygląda, więc może nie wie, że termin jest nieodpowiedni
Różowego? Mówisz - masz!
Fotka z zeszłego roku, ale image mu się nie zmienił.

-- 3 sie 2015, o 15:01 --
Nadal nie-różano, ale teraz troszkę fauny.
Za płotem, w wysokich świerkach sąsiada osiedliły się sierpówki. Do mnie codziennie przylatują pić (
) i wołają to swoje "U-huuu-hu, u-huuu, u-huuu" (zawsze tak samo: najpierw trzy sylaby a potem po dwie). Ale ostatnio usłyszałam, że jedna chyba się dusi, bo charczy jakoś i fałszuje. Podeszłam zaniepokojona i zobaczyłam miły obrazek (zdjęcie niestety nieostre, ale płochliwe są bardzo i miałam tylko jedną szansę). Wbrew pozorom rodzic (to niższe) karmi swoje wbrew pozorom dziecko (to wyższe):
A tu mój siedemdziesięciokilogramowy pączuś, Zbój Madej. Zdjęcie mu zrobiłam w momencie, kiedy żebrał o parówkę od nie-męża i zawołany na moment poświęcił mi uwagę. Ta chwila trwała 0,0032 sekundy, ale udało się złapać nos skierowany w moją stronę:

Znalazłam też dzikiego lokatora w Nostalgii
.... czym pochwaliłam się nie-mężowi i najwyraźniej wlazłam mu na jego fotograficzną ambicję, bo po południu oznajmił od niechcenia, że on też zrobił zdjęcie fajnemu robaczkowi. Zobaczyłam to:


Fotka z zeszłego roku, ale image mu się nie zmienił.

-- 3 sie 2015, o 15:01 --
Nadal nie-różano, ale teraz troszkę fauny.
Za płotem, w wysokich świerkach sąsiada osiedliły się sierpówki. Do mnie codziennie przylatują pić (
A tu mój siedemdziesięciokilogramowy pączuś, Zbój Madej. Zdjęcie mu zrobiłam w momencie, kiedy żebrał o parówkę od nie-męża i zawołany na moment poświęcił mi uwagę. Ta chwila trwała 0,0032 sekundy, ale udało się złapać nos skierowany w moją stronę:

Znalazłam też dzikiego lokatora w Nostalgii
.... czym pochwaliłam się nie-mężowi i najwyraźniej wlazłam mu na jego fotograficzną ambicję, bo po południu oznajmił od niechcenia, że on też zrobił zdjęcie fajnemu robaczkowi. Zobaczyłam to:

- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Kolczaste serce Jagny
Dzięki za rozwar
A gość na jeżówcew mocno przestraszony, aż zeza dostał z wrażenia 

