Kroton - choroby, szkodniki
- Nolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 28 maja 2012, o 09:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Kroton - opadające ciemniejące liście, opadło już połowę :(
Moim skromnym zdaniem jest mu za ciemno. 4 metry od okna to zdecydowanie za daleko.
Zapraszam Roślinki Nolinki cz2 Cz1
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Kroton - opadające ciemniejące liście, opadło już połowę :(
Tak, zdecydowanie za ciemno.
Niestety kroton nie jest rośliną łatwą w uprawie.
Lubi wysoką wilgotność powietrza o co trudno, szczególnie w blokach podczas sezonu grzewczego. Przyciąga przędziorki.
Często"rzuca liśćmi" gdy warunki wzrostu się zmieniają.
Ja już dawno wyleczyłam się z chęci posiadania tej pięknej rośliny.
Niestety kroton nie jest rośliną łatwą w uprawie.
Lubi wysoką wilgotność powietrza o co trudno, szczególnie w blokach podczas sezonu grzewczego. Przyciąga przędziorki.

Często"rzuca liśćmi" gdy warunki wzrostu się zmieniają.
Ja już dawno wyleczyłam się z chęci posiadania tej pięknej rośliny.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Kroton - opadające ciemniejące liście, opadło już połowę :(
Obstawiam na 100% że to nie wilgotność bo w mieszkaniu od miesiąca jest wilgotniej aniżeli latem gdzie rósł jak szalony.
Pytanie czy to, że dni się skróciły i częściej jest pochmurno i mniej słońca aż tak drastycznie mogło wpłynąć na jego stan? Co z tego że jest 4m od okna jak stoi w miejscu, w które słoneczko gdy oczywiście jest to swobodnie sięga.
Większość z Was obstawia światło - wnioskuję z tego że jeżeli tak faktycznie jest to roślina jest do odratowania i po ewentualnym przestawieniu teoretycznie ma szansę wrócić do formy?
Ja na koniec dodam jeszcze raz od siebie żeby nie było nieporozumień. Kroton w tym miejscu stoi od samego początku u nas czyli od marca. Dziwi mnie to e nagle tak drastycznie przeszkadzam mu to miejsce.
Grzyby i robaki wykluczacie? Oglądałem liście i korzenie i nic nie widziałem. Na coś szczególnie zwracać uwagę? A może ktoś miał identyczną sytuację i wygląd liści bo to mnie najbardziej zastanawia (ten ich kolor)...
Pytanie czy to, że dni się skróciły i częściej jest pochmurno i mniej słońca aż tak drastycznie mogło wpłynąć na jego stan? Co z tego że jest 4m od okna jak stoi w miejscu, w które słoneczko gdy oczywiście jest to swobodnie sięga.
Większość z Was obstawia światło - wnioskuję z tego że jeżeli tak faktycznie jest to roślina jest do odratowania i po ewentualnym przestawieniu teoretycznie ma szansę wrócić do formy?
Ja na koniec dodam jeszcze raz od siebie żeby nie było nieporozumień. Kroton w tym miejscu stoi od samego początku u nas czyli od marca. Dziwi mnie to e nagle tak drastycznie przeszkadzam mu to miejsce.

Grzyby i robaki wykluczacie? Oglądałem liście i korzenie i nic nie widziałem. Na coś szczególnie zwracać uwagę? A może ktoś miał identyczną sytuację i wygląd liści bo to mnie najbardziej zastanawia (ten ich kolor)...
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Kroton - opadające ciemniejące liście, opadło już połowę :(
Żeby nie było nieporozumień.
Cztery metry od okna dla kolorowolistnej rośliny to zdecydowanie za daleko.
Skąd wiadomo, że mu to do tej pory nie przeszkadzało? Może właśnie to było istotą problemu?
A ja Ci jeszcze poradzę - sprawdź korzenie. Roślina może być przelana. W mieszkaniu jest wilgotno i być może chłodniej, podłoże nie przesycha tak jak w lecie. Poza tym chyba nie przeczytałaś dokładnie mojego postu. Napisałam o przędziorkach.
Cztery metry od okna dla kolorowolistnej rośliny to zdecydowanie za daleko.
Skąd wiadomo, że mu to do tej pory nie przeszkadzało? Może właśnie to było istotą problemu?
A ja Ci jeszcze poradzę - sprawdź korzenie. Roślina może być przelana. W mieszkaniu jest wilgotno i być może chłodniej, podłoże nie przesycha tak jak w lecie. Poza tym chyba nie przeczytałaś dokładnie mojego postu. Napisałam o przędziorkach.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Kroton - opadające ciemniejące liście, opadło już połowę :(
OK - niech będzie że za daleko. Czy to możliwe że daje znać po pół roku owocnego hodowania i puszczania nowych liści?
Jeżeli chodzi o ziemie to pisałem w pierwszym poście:
"- wyciągnęliśmy wczoraj krotona z doniczki, korzenie raczej ok, białe, bez śladów jakiś szkodników, ziemia nie była nasączona wodą, lekko wilgotna tak jak chyba ma być"
Co do przędziorków - gołym okiem nic nie widzę, żeby po listkach coś mu żerowało
Jeżeli chodzi o ziemie to pisałem w pierwszym poście:
"- wyciągnęliśmy wczoraj krotona z doniczki, korzenie raczej ok, białe, bez śladów jakiś szkodników, ziemia nie była nasączona wodą, lekko wilgotna tak jak chyba ma być"
Co do przędziorków - gołym okiem nic nie widzę, żeby po listkach coś mu żerowało

- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Kroton - opadające ciemniejące liście, opadło już połowę :(
To weź lupę i sprawdź. 

Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Kroton - opadające ciemniejące liście, opadło już połowę :(
Piszesz poważnie czy jaja sobie robisz? 

- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Kroton - opadające ciemniejące liście, opadło już połowę :(
No wiesz... Ja nie wiem dlaczego miałabym sobie robić jaja?
Bardzo często używam lupy dla identyfikacji robactwa, przędziorków w szczególności. Niektóre są tak małe, że gołym okiem nie dostrzeżesz. Szukaj na spodniej stronie liścia.
Bardzo często używam lupy dla identyfikacji robactwa, przędziorków w szczególności. Niektóre są tak małe, że gołym okiem nie dostrzeżesz. Szukaj na spodniej stronie liścia.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Kroton - opadające ciemniejące liście, opadło już połowę :(
OK po południu zabawię się w detektywa z lupą
i dam znać.
--- 3 lis 2014, o 23:25---
Przejrzałem większość liści z latarką i lupą. Nic, zero śladów szkodników. Natomiast drzewko od ostatnich zdjęć straciło kolejną 1/3 liści. ok 1/3 idą w kierunku brunatnego czyli też spadną. Pozostałe jeszcze jakość się trzymają ale już nie mam nadziei że coś pozostanie - liczę na to iż odżyje i wypuści nowe
Czy taka zmiana koloru tych liści o czymś nie świadczy? Miałem kiedyś innego krotona z tymi tradycyjnymi dużymi liśćmi i jak tamten chorował to nie dostawał takiej brunatno-brązowawej barwy liści.

--- 3 lis 2014, o 23:25---
Przejrzałem większość liści z latarką i lupą. Nic, zero śladów szkodników. Natomiast drzewko od ostatnich zdjęć straciło kolejną 1/3 liści. ok 1/3 idą w kierunku brunatnego czyli też spadną. Pozostałe jeszcze jakość się trzymają ale już nie mam nadziei że coś pozostanie - liczę na to iż odżyje i wypuści nowe

Czy taka zmiana koloru tych liści o czymś nie świadczy? Miałem kiedyś innego krotona z tymi tradycyjnymi dużymi liśćmi i jak tamten chorował to nie dostawał takiej brunatno-brązowawej barwy liści.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1072
- Od: 8 gru 2011, o 07:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kroton - opadające ciemniejące liście, opadło już połowę :(
Obstawiam jednak brak światła. Tym bardziej, że ta roślina była bardzo gęsta - większość liści w tym momencie w ogóle nie dostaje światła, więc spadają.
Weź pod uwagę, że w marcu po przestawieniu do twojego mieszkania kroton miał jeszcze siły. Od marca światła było więcej, wiosna, lato, może i początek jesieni... a potem to już coraz gorzej. Trzymał się dopóki mógł, a teraz najwidoczniej jego siły uległy wyczerpaniu. Przyznam, że i tak długo wytrzymał 4 metry od okna!
Im dłużej stoi w tamtym miejscu, tym mniejsze szanse na ewentualne uratowanie, niestety.
Weź pod uwagę, że w marcu po przestawieniu do twojego mieszkania kroton miał jeszcze siły. Od marca światła było więcej, wiosna, lato, może i początek jesieni... a potem to już coraz gorzej. Trzymał się dopóki mógł, a teraz najwidoczniej jego siły uległy wyczerpaniu. Przyznam, że i tak długo wytrzymał 4 metry od okna!
Im dłużej stoi w tamtym miejscu, tym mniejsze szanse na ewentualne uratowanie, niestety.
Zielonym do góry!!!
Re: Kroton - opadające ciemniejące liście, opadło już połowę :(
Profilaktycznie już go dwa dni temu przestawiłem pod samo okno.
Ostatnie pytanie: czy to że te liście zmieniają barwę w kierunku sinej zieleni i brunatnego spodu nie świadczy o jakiejś chorobie grzybowej lub innej?
Ostatnie pytanie: czy to że te liście zmieniają barwę w kierunku sinej zieleni i brunatnego spodu nie świadczy o jakiejś chorobie grzybowej lub innej?
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 11 mar 2013, o 15:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Kroton - więdnące liście
Witajcie.
Mam problem z moim krotonem. Nie mogę sobie z tym poradzić. Kupiłem go na początku roku. Stał sobie i rósł ladnie na parapecie okna od str. zachodniej. Podlewałem go jak ziemia była sucha tj. średnio raz na tydzień. Cieszyłem się, ze się zadomowił. Zaczął wypuszczać nowe galązki i listki. Trochę mnie to zdziwiło, że przestał rosnąć w górę (tak jak moje krotony, które miałem wcześniej) a zaczął na boki. Ale spodobalo mi się. Z czasem zaczął przypominać bardziej bonzai
Wypuścił chyba ze cztery nowe gałązki na szczycie głównego pnia. Wszytkie nowe listki oprócz tych najstarszych byly zielone. To mnie też dziwiło. Ale pomyślałem sobie, że może taka jego uroda.
Ale mój niepokój wzbudził fakt, że ok dwa miesiące temu gdy przyszedłem z pracy zastałem swojego krotona prawie całego zwiędniętego. A że był to jak na październik dość słoneczny dzień, pomyślałem, że może słońce mu przez szybę za bardzo przygrzało. Przestawiłem do na ławę ok 3m od okna. Niestety stan krotona nie poprawiał się.
Kolejnym krokiem jaki podjąłem było więcej wody. Mówię sobie, może go przesuszyłem bo ziemie miał suchą i sypką. Jakiś czas podlewałem więcej niż do tej pory. Robiłem to zaraz, kiedy tylko ziemia na wierzchu była sucha. Niestety kroton nadal marniał w oczach.
Kolejną rzeczą jaką zrobiłem (to jakieś dwa tygodnie temu) to wyjąłem kwiatek z doniczki w poszukiwaniu robaków i w celu oceny stanu korzeni. Bałem się, że może gniją, że może przelałem kwiatek. Robaków nie znalazłem a stan korzeni nie świadczył o tym, że coś z nimi jest nie tak. Były białe cienkie, długiei wypełniały 3/4 doniczki.
Jako, że miałem już krotona na wierzchu to postanowiłem zmienić mu ziemię. Pomyślałem, że może jest już wyjałowiona. Dałem mu nową ziemię, uniwersalną.
Niestety minęło juz trochę od przesadzenia krotona a on dalej nic... tak wygląda w tej chwili:

Skończyły mi sie już pomysły co dalej mogę zrobić
Proszę was poradźcie co robić, co jest przyczyną tak złej kondycji mojego krotona i czy jest szansa aby go uratować?? Za wszelkie rady z góry dziękuję.
Mam problem z moim krotonem. Nie mogę sobie z tym poradzić. Kupiłem go na początku roku. Stał sobie i rósł ladnie na parapecie okna od str. zachodniej. Podlewałem go jak ziemia była sucha tj. średnio raz na tydzień. Cieszyłem się, ze się zadomowił. Zaczął wypuszczać nowe galązki i listki. Trochę mnie to zdziwiło, że przestał rosnąć w górę (tak jak moje krotony, które miałem wcześniej) a zaczął na boki. Ale spodobalo mi się. Z czasem zaczął przypominać bardziej bonzai

Ale mój niepokój wzbudził fakt, że ok dwa miesiące temu gdy przyszedłem z pracy zastałem swojego krotona prawie całego zwiędniętego. A że był to jak na październik dość słoneczny dzień, pomyślałem, że może słońce mu przez szybę za bardzo przygrzało. Przestawiłem do na ławę ok 3m od okna. Niestety stan krotona nie poprawiał się.
Kolejnym krokiem jaki podjąłem było więcej wody. Mówię sobie, może go przesuszyłem bo ziemie miał suchą i sypką. Jakiś czas podlewałem więcej niż do tej pory. Robiłem to zaraz, kiedy tylko ziemia na wierzchu była sucha. Niestety kroton nadal marniał w oczach.
Kolejną rzeczą jaką zrobiłem (to jakieś dwa tygodnie temu) to wyjąłem kwiatek z doniczki w poszukiwaniu robaków i w celu oceny stanu korzeni. Bałem się, że może gniją, że może przelałem kwiatek. Robaków nie znalazłem a stan korzeni nie świadczył o tym, że coś z nimi jest nie tak. Były białe cienkie, długiei wypełniały 3/4 doniczki.
Jako, że miałem już krotona na wierzchu to postanowiłem zmienić mu ziemię. Pomyślałem, że może jest już wyjałowiona. Dałem mu nową ziemię, uniwersalną.
Niestety minęło juz trochę od przesadzenia krotona a on dalej nic... tak wygląda w tej chwili:

Skończyły mi sie już pomysły co dalej mogę zrobić

- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Kroton - więdnące liście
Będę szczera do bólu - najlepiej go wyrzuć.
To może być grzybica systemowa. Kroton prawdopodobnie nie pobiera wody i nawet jeśli korzenie są ok, to prawdopodobnie coś się dzieje z wiązkami przewodzącymi.
Dobrym środkiem, ale nie przy takim zaawansowaniu choroby jest zastosowanie preparatu o nazwie Previcur.
To może być grzybica systemowa. Kroton prawdopodobnie nie pobiera wody i nawet jeśli korzenie są ok, to prawdopodobnie coś się dzieje z wiązkami przewodzącymi.
Dobrym środkiem, ale nie przy takim zaawansowaniu choroby jest zastosowanie preparatu o nazwie Previcur.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 11 mar 2013, o 15:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Kroton - więdnące liście
A skąd się bierze lub wzięla ta grzybica systemowa? Czy mogłem jakimś działaniem sam do tego doprowadzić? Pytam żeby ewentualnie na przyszłość uniknąć błędów. choć z drugiej strony to nie wiem, kwiat kupiłem w sklepie i jak go przyniosłem to zaaklimatyzował sięz rósł. Potem z nie wiadomych dla mnie przyczyn zaczął marnieć. A może ktoś jakiś urok rzucił na niego, jest to możliwe?