Marysiu rabaty jeszcze w wielu miejscach puste, najczęściej brak pomysłu, albo konieczne przesadzanie.

Moja szałwia omszona kwitnie ponownie, a z omączonej chyba się wyleczyłam. Właśnie jak kwitną hortensje bukietowe, lubię swój ogród najbardziej. W czerwcu posadziłam kolejne cztery ukorzenione w tym roku z patyków.

Dwie zaplecione, żeby były na pniu.
Alu mam kupidynka dzięki tobie.

Posadziłam w dwu miejscach, ma bardzo dużo pąków, jak zakwitnie pokażę więcej.
Olu zagajnik brzozowy mam za drogą dojazdową od strony północnej. Lubię jak szumi, choć sprzątam po brzozach właściwie cały rok. Jarzębina u sąsiadów też czerwona, nieuchronnie nadchodzi jesień, dni krótkie.

Jak ci się podoba perowskia, to jeszcze raz dla ciebie.
Zuza specjalnie dla ciebie.

Widok na pięć najstarszych hortensji z 2012 roku.
Anitko będziemy wiosną wymieniać się, dzięki.

Perowskii zasypałam gałązkę, tym razem wyślę zanim ruszy wegetacja. Pinki Vinki zdecydowanie w realu jest ładniejsza, nie umiem jej sfotografować.
Aniu miło.

Też posadziłam za blisko dwie Limelight, te w głębi po lewej na czwartym zdjęciu. Zlały się w jedno i nie podobają mi się takie.

Moim zdaniem mają ładny pokrój, jak są oddalone pniami od siebie co najmniej dwa metry. Czyli uszczykiwanie szałwii, to dobry sposób na ładniejsze kwitnienie. Podoba mi się omączona w niebieskim kolorze koło Bonici.
Tereniu dzięki.

Już teraz będę was katować hortensjami.

Coraz bardziej rozwijają kwiaty.

Limelight z oliwkowego robi się coraz bardziej biała.
Paulinko hortensje bukietowe i drzewiaste, to niezawodne krzewy. Kwitną, nie chorują i wymagają mało pracy. U nas zdecydowanie tańsze. Ja już teraz bawię się w ukorzenianie, sama przyjemność wyhodować z patyka. Właśnie taką Limelight próbuję prowadzić na pniu.
Małgosiu dzięki,

pora to zmienić, trzeba posadzić kolejne.
Aniu te pięć z czwartego zdjęcia mają cztery lata, wszystkie były kupione w doniczkach. Pink Diamond jest z nich największa. Gdybym radykalnie nie obcięła jej wiosną, miałaby dwa metry szerokości. Ma teraz 180 cm wysokości. Nowo posadzone już tylko na pniu będę prowadzić, bo za dużo by było takich ogromnych, wyglądają przytłaczająco. Wyhodowałam z patyków w 2013 te trzy, Vanilkę i dwie Limelight.
Paulinko miło mi.

Pracujemy w ogrodzie, żeby się nim cieszyć, ale jak innym się podoba, to łatwiej wykrzesać siły na kolejne prace.
Wszędzie werbena.

Lilie orientalne rozwijają coraz więcej kwiatów.
Chopin ma coraz więcej kwiatów.
Rabatowa NN ma tak dużo pąków, będzie dalej cieszyć bielą.
No i dzisiejsze dzieło na skarpie z ukorzenionej trzmieliny, w przyszłości będzie to obwódka.
