Odezwałabyś się w sprawie tej kawy, co?
Ucieczka z Krakowa --- początki
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Niestety w sobotę powrót upałów, że Cię tak pocieszę.
Odezwałabyś się w sprawie tej kawy, co?
Odezwałabyś się w sprawie tej kawy, co?
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42391
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dario to cieszę się po cichutku i też mam coś na wymiankę
Rapsody in Blue...chcesz?
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Witajcie!
Marta, nie masz u siebie piwonii? Zdawało mi się, że miałaś,ale może mi się pomerdało.
Ja się po raz pierwszych swoich piwonii zielnych doczekałam.
Humbaku, no to w przyszłym tygodniu kawka lub coś orzeźwiającego.
Marysiu, napiszę później PW, bo teraz wstawiam fotki i padam do łóżka.
Nie było mnie ostatnio w wątku --- bo: ostatni raz na wsi byliśmy trzy tygodnie temu, z czego dwa tygodnie trwały upały i sami wiecie co się działo z Waszymi roślinami.
No to teraz wyobraźcie sobie, że nic nie podlewacie.
My nie podlewamy, bo póki co fizycznie nie ma takiej możliwości.
Wyjątkiem są nowo posadzone rośliny w czasie, gdy gleba nie jest wilgotna. (Wozimy 30 litrów w bagażniku i to tyle.)
A że słońce prażyło niemiłosiernie i żadnej chmurki na niebie, to mi się już zaczęły koszmary śnić, że nie mam do czego wracać, że wszytko padło uschnięte. Frustracja na całego.
Dopiero w ostatnią niedzielę mieliśmy szansę odwiedzić nasz ogródek.
No i --- na miejscu okazało się, że strat specjalnych nie ma!
Co najwyżej niektóre kwiaty szybciej przekwitły i się nie załapałam.
Np. żylistków nie mogłam podziwiać.
No i ze dwie - trzy małe roślinki na rozsadniku padły.
Podejrzewam, że brak katastrofy mogę zawdzięczać totalnemu zachwaszczeniu, z gleby zarośniętej woda tak szybko nie wyparowuje.
No i mamy glinę, która mimo wszytko w końcu zamieniła się w skałę. Łupaliśmy ją teraz motyką i masakra była.
Ale musiałam posadzić choć kilka roślin, które do tej pory męczyły się na balkonie. Przynajmniej przez ostatnie trzy dni deszcz je podlewał.
Jak nie dam rady teraz wszystkiego wstawić, to będzie na raty.
Wygląda to obecnie tak - wiadomo, jest sezon na lilie. Większość moich to 1-latki.
Takie jasnoróżowe mam od forumki Ani, z malutkich cebulek przybyszowych sadzonych tej wiosny. Nie mogłam uwierzyć, że chcą już kwitnąć.

Cebulki tej białej dostałam jesienią od mamy.





A to jest pomyłka zakupowa, tzn. podmienili mi odmianę, bo ja nigdy pomarańczowej nie zamawiałam.

Te trąbkowe z kolei miały być białe.




-- 16 lip 2015, o 01:19 --
Załapaliśmy się na resztkę maczków.



Aaa! - muszę wstawić jego zdjęcie jeszcze raz, tak mi się podoba - jest jak jasnoróżówy nieprasowany jedwab.


Marta, nie masz u siebie piwonii? Zdawało mi się, że miałaś,ale może mi się pomerdało.
Ja się po raz pierwszych swoich piwonii zielnych doczekałam.
Humbaku, no to w przyszłym tygodniu kawka lub coś orzeźwiającego.
Marysiu, napiszę później PW, bo teraz wstawiam fotki i padam do łóżka.
Nie było mnie ostatnio w wątku --- bo: ostatni raz na wsi byliśmy trzy tygodnie temu, z czego dwa tygodnie trwały upały i sami wiecie co się działo z Waszymi roślinami.
No to teraz wyobraźcie sobie, że nic nie podlewacie.
My nie podlewamy, bo póki co fizycznie nie ma takiej możliwości.
Wyjątkiem są nowo posadzone rośliny w czasie, gdy gleba nie jest wilgotna. (Wozimy 30 litrów w bagażniku i to tyle.)
A że słońce prażyło niemiłosiernie i żadnej chmurki na niebie, to mi się już zaczęły koszmary śnić, że nie mam do czego wracać, że wszytko padło uschnięte. Frustracja na całego.
Dopiero w ostatnią niedzielę mieliśmy szansę odwiedzić nasz ogródek.
No i --- na miejscu okazało się, że strat specjalnych nie ma!
Co najwyżej niektóre kwiaty szybciej przekwitły i się nie załapałam.
Np. żylistków nie mogłam podziwiać.
No i ze dwie - trzy małe roślinki na rozsadniku padły.
Podejrzewam, że brak katastrofy mogę zawdzięczać totalnemu zachwaszczeniu, z gleby zarośniętej woda tak szybko nie wyparowuje.
No i mamy glinę, która mimo wszytko w końcu zamieniła się w skałę. Łupaliśmy ją teraz motyką i masakra była.
Ale musiałam posadzić choć kilka roślin, które do tej pory męczyły się na balkonie. Przynajmniej przez ostatnie trzy dni deszcz je podlewał.
Jak nie dam rady teraz wszystkiego wstawić, to będzie na raty.
Wygląda to obecnie tak - wiadomo, jest sezon na lilie. Większość moich to 1-latki.
Takie jasnoróżowe mam od forumki Ani, z malutkich cebulek przybyszowych sadzonych tej wiosny. Nie mogłam uwierzyć, że chcą już kwitnąć.
Cebulki tej białej dostałam jesienią od mamy.
A to jest pomyłka zakupowa, tzn. podmienili mi odmianę, bo ja nigdy pomarańczowej nie zamawiałam.
Te trąbkowe z kolei miały być białe.
-- 16 lip 2015, o 01:19 --
Załapaliśmy się na resztkę maczków.
Aaa! - muszę wstawić jego zdjęcie jeszcze raz, tak mi się podoba - jest jak jasnoróżówy nieprasowany jedwab.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Alba Rose miała 20 cm pędy po wiosennym cięciu, a teraz:



Ismeny (kilka cebul) już niestety kończyły kwitnięcie, a ja standardowo miałam lekki katarek sienny i nie czułam ich zapachu.



Ten miał być taki morelowy lub jasnoróżowy, czerwonego nie kupowałam.

A tu taka dyniowo-cukiniowa górka stworzona przez M.
Górka składa się z chwastów wyrwanych lub wykopanych razem z gliną w ciągu zeszłego roku, jesienią została przerzucona jak kompost, a późną wiosną okryta grubą warstwą skoszonych traw, na to trochę luźniejszej ziemi i znów ściółka z trawy.

Rozsadnik - poczekalnia.

Reszta jutro.
Ismeny (kilka cebul) już niestety kończyły kwitnięcie, a ja standardowo miałam lekki katarek sienny i nie czułam ich zapachu.
Ten miał być taki morelowy lub jasnoróżowy, czerwonego nie kupowałam.
A tu taka dyniowo-cukiniowa górka stworzona przez M.
Górka składa się z chwastów wyrwanych lub wykopanych razem z gliną w ciągu zeszłego roku, jesienią została przerzucona jak kompost, a późną wiosną okryta grubą warstwą skoszonych traw, na to trochę luźniejszej ziemi i znów ściółka z trawy.
Rozsadnik - poczekalnia.
Reszta jutro.
- iwek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dario piękne lilie i ismeny
reszta też świetnie daje sobie radę,brawo za samozaparcie 
Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Piękne lilie. Ja czekam z niecierpliwością na moje - chyba zakwitną - sadziłam późno.
Dynia imponująca, a i pomysł do wykorzystania

Dynia imponująca, a i pomysł do wykorzystania
Pozdrawiam Justyna
mój skromny ogród - początki
mój skromny ogród - początki
- Rozana
- 1000p

- Posty: 2477
- Od: 20 wrz 2014, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Piękne kwiaty. Ja też mam taką pomyłkę kwiatową kupowałam białą róże a wyszła żółta. W ogóle żałuję że ismeny nie kupiłam bo jest cudna.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Iwonko, dziękuję.
Justynko, mama nadzieję, że Ci lilie zakwitną, a mają pąki kwiatowe? Nawet jeśli nie zakwitna w tym roku, to ładnie rozrosna się do przyszłego.
Martuś, ismena to przypadkiem znalazła się u mnie w ogródku, bo do tej pory nie znałam tej rośliny. Dostałam jedną cebulę jako gratis, a potem zaciekawiona dokupiłam jeszcze dwie - są od naszego forumowego Janusza drozda.
Szukałam w necie informacji jak ją sadzić i same bzdury znalazłam, a Janusz mi podpowiedział, że czubek cebuli powinien wystawać tuż nad ziemię. Tak zrobiłam i zakwitła każda.
-- 16 lip 2015, o 14:46 --
Zapomniałam napisać, że jednak jakieś tam szkody były: strączki groszku szybko wyschły, ale to i tak nasza wina, bo powinniśmy je wcześniej zebrać, zwłaszcza cukrowy.
A sarna lub zając obżarł równo wszyściuteńkie liście buraków. Muszę zaznaczyć, że dopóki buraki nie były wypielone to nic ich nie ruszało.
To samo z liliami: ta, która rośnie w trawsku, jest sporadycznie zauważana przez poskrzypki, a pozostałe są cały czas atakowane.
Sprawdza się to, co czytałam chyba u pana Przybylaka, ale i gdzie indziej też, że szkodniki łatwiej zauważają swoje ulubione rośliny, jeśli gleba w pobliżu jest odkryta.
Dorzucam jeszcze kilka zdjęć z ostatniej sesji ogródkowej.
Ta lilia okazała się kolejną pomyłką, na opakowaniu było inne zdjęcie. I zastanawiałam się, czy ją u siebie zostawić, ale chyba jednak tak, tylko muszę się zastanowić nad towarzystwem dla niej.
To jest ta zarośnięta chwastami. ;)




Coś mi się widzi, że dzięgiel leśny u nas rośnie. Też jest leczniczy, jak arcydzięgiel.

Tojeść pospolita.

Mamy i skrzyp (2 gatunki), przydaje się na wywary przeciw chorobom grzybowym. Ale nie zawsze pamiętam, żeby go nazbierać.

Swoją drogą to jest ciekawe: na takich ciężkich glebach jak nasza, łatwo jest o choroby grzybowe. Ale z drugiej strony rosną pod ręką rośliny, które mają silne właściwości przeciwgrzybowe.
Justynko, mama nadzieję, że Ci lilie zakwitną, a mają pąki kwiatowe? Nawet jeśli nie zakwitna w tym roku, to ładnie rozrosna się do przyszłego.
Martuś, ismena to przypadkiem znalazła się u mnie w ogródku, bo do tej pory nie znałam tej rośliny. Dostałam jedną cebulę jako gratis, a potem zaciekawiona dokupiłam jeszcze dwie - są od naszego forumowego Janusza drozda.
Szukałam w necie informacji jak ją sadzić i same bzdury znalazłam, a Janusz mi podpowiedział, że czubek cebuli powinien wystawać tuż nad ziemię. Tak zrobiłam i zakwitła każda.
-- 16 lip 2015, o 14:46 --
Zapomniałam napisać, że jednak jakieś tam szkody były: strączki groszku szybko wyschły, ale to i tak nasza wina, bo powinniśmy je wcześniej zebrać, zwłaszcza cukrowy.
A sarna lub zając obżarł równo wszyściuteńkie liście buraków. Muszę zaznaczyć, że dopóki buraki nie były wypielone to nic ich nie ruszało.
To samo z liliami: ta, która rośnie w trawsku, jest sporadycznie zauważana przez poskrzypki, a pozostałe są cały czas atakowane.
Sprawdza się to, co czytałam chyba u pana Przybylaka, ale i gdzie indziej też, że szkodniki łatwiej zauważają swoje ulubione rośliny, jeśli gleba w pobliżu jest odkryta.
Dorzucam jeszcze kilka zdjęć z ostatniej sesji ogródkowej.
Ta lilia okazała się kolejną pomyłką, na opakowaniu było inne zdjęcie. I zastanawiałam się, czy ją u siebie zostawić, ale chyba jednak tak, tylko muszę się zastanowić nad towarzystwem dla niej.
To jest ta zarośnięta chwastami. ;)
Coś mi się widzi, że dzięgiel leśny u nas rośnie. Też jest leczniczy, jak arcydzięgiel.
Tojeść pospolita.
Mamy i skrzyp (2 gatunki), przydaje się na wywary przeciw chorobom grzybowym. Ale nie zawsze pamiętam, żeby go nazbierać.
Swoją drogą to jest ciekawe: na takich ciężkich glebach jak nasza, łatwo jest o choroby grzybowe. Ale z drugiej strony rosną pod ręką rośliny, które mają silne właściwości przeciwgrzybowe.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Groszki też wreszcie udało mi się wyhodować, chociaż nie mają się po czym piąć, więc są trochę płożące.




Nasze zioła: oregano, hyzop i cząber na skalniaczku.
Nie widać tego zbyt dobrze, ale mają podwyższoną miejscówkę, trochę kamieni i bardziej przepuszczalną ziemię, żeby nie zgniły przez zimę.




Chabry.


Wiązówka czerwona, choć moim zdaniem jest różowa.

Rutewka orlikolistna.

Bardzo lubię u tej hosty jasnozielone liście i liliowe kwiatuszki. Rośnie na razie w pełnym słońcu i na suchym stanowisku.


Nasze zioła: oregano, hyzop i cząber na skalniaczku.
Nie widać tego zbyt dobrze, ale mają podwyższoną miejscówkę, trochę kamieni i bardziej przepuszczalną ziemię, żeby nie zgniły przez zimę.
Chabry.
Wiązówka czerwona, choć moim zdaniem jest różowa.
Rutewka orlikolistna.
Bardzo lubię u tej hosty jasnozielone liście i liliowe kwiatuszki. Rośnie na razie w pełnym słońcu i na suchym stanowisku.
- iwek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Lilię masz przepiękną
a groszek uwielbiam jego zapach 
Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Iwonko, przekonuję się do niej coraz bardziej.
A na początku taka byłam rozczarowana, że kwiaty nie takie, jak na opakowaniu.
Ale rośnie ładnie i jesienią muszę ja porozsadzać, więc jeśli chcesz to mogę Ci podesłać cebulki przybyszowe, bo ja lilie w donicach mam wkopane, żeby nornice nie wyżarły.
Ale rośnie ładnie i jesienią muszę ja porozsadzać, więc jeśli chcesz to mogę Ci podesłać cebulki przybyszowe, bo ja lilie w donicach mam wkopane, żeby nornice nie wyżarły.
- Rozana
- 1000p

- Posty: 2477
- Od: 20 wrz 2014, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Moje groszki nie chcą kwitnąć. U Ciebie cudnie.
- iwek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dobrze,że się przekonujesz bo są śliczne ,no zobaczysz jak będą Ci się rozrastać jak będziesz mieć nad stan chętnie kupię od Ciebie 
Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dario rośliny pięknie kwitną, jakby sobie nic nie robiły z panujących upałów.
Gratuluję zakwitnięcia lilii z cebulek przybyszowych, gdyż moje trzeci rok siedzą w ziemi, które dostałam od kogoś w gratisie i nie maja zamiaru zakwitnąć. W ogóle masz piękne lilie, a ta pomyłkowa szczególnie mi się podoba. No i maczki są cudne, ciekawe, czy się wysieją? Groszki to jednoroczne, czy bylinowe? Ja mam bylinowe, ale one nie pachną.
Gratuluję zakwitnięcia lilii z cebulek przybyszowych, gdyż moje trzeci rok siedzą w ziemi, które dostałam od kogoś w gratisie i nie maja zamiaru zakwitnąć. W ogóle masz piękne lilie, a ta pomyłkowa szczególnie mi się podoba. No i maczki są cudne, ciekawe, czy się wysieją? Groszki to jednoroczne, czy bylinowe? Ja mam bylinowe, ale one nie pachną.




