Wstawiam do piekarnika - pierwsze do zimnego, kolejne partie do gorącego. Trzymam około godziny w 100 - 150 stopniach. jeśli to owoce takie jak wisnie, czerewśnie - to widze po nich, ze zaczyna pekac im skórka i wyciagam. Trzymam 40minut do godziny. Pierwsze może troche dłużej, bo piekarnik zimny. Raczej tak na "oko" robię. Wczoraj wstawiłam leczo - zimne, bo stało w lodówce. Nastawiłam na 170 stopni iwyęłam po 40 minutach. Trzymaja wszystkie.
Aniu śliczne liliowce, powój u mnie jakoś nie chce ...chyba podagrycznik przy płocie nie da mu się przebić. I żebym nie wiem jak z nim walczyła, to sąsiad zostawia przy siatce rządek jak kosi
Nagietki u mnie też już kwitną, to śliczne kwiatki i jakie pożyteczne. Zuzia też się denerwuje i może dlatego bywa jej słabo.
Dziś rano niosłam jej mocz do badania i zaczęłam się zastanawiać czy to nie nerki. Po nocy przeźroczysty jak woda, troche dziwne, musiałaby cała noc pić, a spała.
wielkakulka pisze:Dziś rano niosłam jej mocz do badania i zaczęłam się zastanawiać czy to nie nerki. Po nocy przeźroczysty jak woda, troche dziwne, musiałaby cała noc pić, a spała.