Wzdycham i wzdycham nad twoimi angielkami ... jest tylee odmian a ja mam miejsce tylko na 13 i nie wiem co robić bo każda jest tak wyjątkowa i tak piękna że wziąłbym wszystkie ponad 200 odmian
Róże u Doroty...2015
- mati1999
- 1000p

- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Róże u Doroty...2015
Jak tam Guersney ?
Wzdycham i wzdycham nad twoimi angielkami ... jest tylee odmian a ja mam miejsce tylko na 13 i nie wiem co robić bo każda jest tak wyjątkowa i tak piękna że wziąłbym wszystkie ponad 200 odmian
Wzdycham i wzdycham nad twoimi angielkami ... jest tylee odmian a ja mam miejsce tylko na 13 i nie wiem co robić bo każda jest tak wyjątkowa i tak piękna że wziąłbym wszystkie ponad 200 odmian
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty...2015
Oj Dorotko ale napasłam swoje biedne ocżęta Twoimi ślicznościami,. Wisley oraz Amber Cover i Ghita
Chyba też powoli zaczynam przekonywać się do Augusty
. Też się zastanawiam jak Ty to wszystko ogarniasz i jestem pełna podziwu

Chyba też powoli zaczynam przekonywać się do Augusty
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Róże u Doroty...2015
Harlow Carr u ciebie prezentuje się bardzo ładnie. Nie masz problemu z wiotkimi pędami? Ja jestem zawiedziona. Ale może to pierwszy sezon taki? Rośnie w donicy ale nie wiem czy ją gdzieś planować czy oddać do innego ogrodu... 
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Róże u Doroty...2015
Dorotko
Ty to masz piękne róże.I to wszystkie
Tyle nieznanych mi odmian.a takich pięknych..umm
Moje te nowe, jesienne.Wszystkie już kwitną.I ze wszystkich jestem zadowolona
Ty to masz piękne róże.I to wszystkie
Tyle nieznanych mi odmian.a takich pięknych..umm
Moje te nowe, jesienne.Wszystkie już kwitną.I ze wszystkich jestem zadowolona
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże u Doroty...2015
Dorotko jak długo masz Geoff Hamilton ,to piękna róża ,ciekawa jestem jak duża urośnie 
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Róże u Doroty...2015
Dorotko, to już nie wiem co poradzić na kreta, skoro psy nie pomagają... Chyba, że posadzić czosnek ozdobny? Różne myszowato-kretowate nie lubią zapachu czosnku, a czosnek, choć ozdobny i tak czosnkiem trąci
Ja też mam zamiar jesienią dokupić czosnków na nową różankę.
Ale... zauważyłam, że przy Young Lucidas pojawiło się
Spowiadaj się Koleżanko, za co ją tak kochasz? I którą z różowych Angielek (oprócz Abrahama) polecasz? Właśnie wymyśliłam małą rewolucję rabatową i przymierzam się do zakupów w jesieni. Niestety miejsca mało - dokładnie 2 sztuki mogę zmieścić, więc to muszą być baaaardzo przemyślane zakupy.
Ale... zauważyłam, że przy Young Lucidas pojawiło się

Spowiadaj się Koleżanko, za co ją tak kochasz? I którą z różowych Angielek (oprócz Abrahama) polecasz? Właśnie wymyśliłam małą rewolucję rabatową i przymierzam się do zakupów w jesieni. Niestety miejsca mało - dokładnie 2 sztuki mogę zmieścić, więc to muszą być baaaardzo przemyślane zakupy.
- mati1999
- 1000p

- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Róże u Doroty...2015
Nie będę nic chwalić bo mi slow brakło tym razem
!
Young Lycidas ma rzeczywiście coś niezwykłego w sobie i jednak ja biorę
Moim marzeniem jest mieć min. 150 angielek ,
Young Lycidas ma rzeczywiście coś niezwykłego w sobie i jednak ja biorę
Moim marzeniem jest mieć min. 150 angielek ,
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty...2015
Witajcie 
Miniony tydzień obfitował u mnie w wydarzenia zarówno te dobre jak i te złe...niestety. Bilans jednak wyszedł na plus tych dobrych, więc nie będę narzekała.
W natłoku licznych zajęć, ogród leżał odłogiem i rośliny musiały radzić sobie same. Poza tym ogarnął mnie ogrodowy leń i jakiś taki ogólny marazm i zniechęcenie. Tak zazwyczaj bywa po chwilach euforii...Jedyne co zrobiłam, to pościnałam przekwitnięte kwiaty w ilościach hurtowych. Część przekwitło zupełnie zwyczajnie, część załatwił upał i gorące powietrze. W ogrodzie zrobiło się mniej kolorowo i jakby smutniej
Taki widok nie zachęcał mnie do pracy
...
Ale nie jest tragicznie, coś tam jeszcze kwitnie, a i lilie zaczynają powoli otwierać kwiaty. Szczególnie ciekawa jestem nowości posadzonych tej wiosny
Z braku czasu nie tylko zaniedbałam swój wątek, ale sił nie starczało na wizyty we wszystkich zaprzyjaźnionych ogrodach...za co chcę Was przeprosić
Szkodniki chwilowo też odpuściły, chyba zlitowały się nade mną, bo wiedziały, że nie mam kompletnie czasu. Tylko krety spędzają mi sen z oczu. Odkryłam krecie korytarze pod kilkoma różami
A ja się dziwiłam dlaczego niektóre słabo rosną, słabo kwitną. To także mnie dołuje, bo już zupełnie nie mam siły walczyć z tą zarazą. Żadne metody się nie sprawdzają...chyba trzeba będzie faktycznie zaczaić się na drania, bo innego wyjścia nie widzę 
Wczoraj wieczorem przypomniałam sobie, że obchodzę imieniny na początku sierpnia...i jak myślicie, co sobie zażyczyłam na prezent od eMa? Oczywiście rozy, a cóż by innego
Zamówione są trzy sztuki, ale czekam jeszcze na info, bo chciałam czwartą i nie wiem, czy ta odmiana będzie dla mnie dostępna. I na tym nie koniec...bo w sierpniu mamy z M także rocznicę ślubu
...no i jeszcze jesienne zakupy "chodzą" mi po głowie
Lista kandydatek już czeka...
Aluś na szczęście upalne dni za nami, ale susza doskwiera nadal. U mnie schnie już nawet las
, wszystkie młode drzewa zrzucają liście jakby to była jesień.
Większość róż odpoczywa...kwitną młode angielki rzucając po kilka kwiatów i kilka innych, tych, którym skwar i upały nie były takie straszne. Między innymi nadal bez żadnej przerwy kwitnie niezmordowany Cardinal Hume. Od samego początku ma jakieś kwiaty - raz więcej, raz mniej, ale pokazują się przez cały czas....A za chwilę będzie ich znów całe mnóstwo. To jest dopiero
róża.
Schone Koblenzerin zrobiłam zdjęcie w całości...zaraz dodam. Według mnie pokrój ma ok. i kwiaty wyjątkowo trwałe.



Aniu Pulpa222 róż trochę się uzbierało, ale apetyt na nowe wcale nie zmalał
Już myślę jak poszerzyć jedną rabatę na nowe nabytki
...To się chyba nigdy nie skończy...jakaś obsesja z tymi różami.
Aniu, The Pilgrim już jest Twoja, tylko na razie rośnie u mnie...do jesieni. I wiesz co? Znowu tworzy kolejne pączki taka dzielna z niej dziewczynka
Tutaj obiecane fotki Zorby


Marlenko ja Ciebie kuszę, ale uwierz mi...sama też mam ochotę na kilka ślicznotek....Już wkrótce pierwsza partia przyjedzie do mnie
...a potem następne. Tylko z miejscem coraz bardziej krucho. Będę musiała z kilkoma pannami się rozstać...znajdę im nowe domy...mam nadzieję.
U nas dzisiaj trochę popadało z małymi przerwami, ale ciągle mało tego deszczu. Na nędzne resztki trawnika staram się nie patrzeć, tak samo chwasty omijam wzrokiem i udaję, że ich nie ma
Te ostatnie jakoś nie chcą uschnąć mimo wszechobecnej suszy. Całe swoje siły i wodę rzuciłam na róże, byliny, hortensje i różaneczniki. Reszta musi radzić sobie sama
Rotkappchen, to jedna z żelaznych róż, której nie straszne mocne słońce i żar gorącego powietrza. Kwiaty praktycznie wyszły bez szwanku



Za chwilę wracam...
Miniony tydzień obfitował u mnie w wydarzenia zarówno te dobre jak i te złe...niestety. Bilans jednak wyszedł na plus tych dobrych, więc nie będę narzekała.
W natłoku licznych zajęć, ogród leżał odłogiem i rośliny musiały radzić sobie same. Poza tym ogarnął mnie ogrodowy leń i jakiś taki ogólny marazm i zniechęcenie. Tak zazwyczaj bywa po chwilach euforii...Jedyne co zrobiłam, to pościnałam przekwitnięte kwiaty w ilościach hurtowych. Część przekwitło zupełnie zwyczajnie, część załatwił upał i gorące powietrze. W ogrodzie zrobiło się mniej kolorowo i jakby smutniej
Ale nie jest tragicznie, coś tam jeszcze kwitnie, a i lilie zaczynają powoli otwierać kwiaty. Szczególnie ciekawa jestem nowości posadzonych tej wiosny
Z braku czasu nie tylko zaniedbałam swój wątek, ale sił nie starczało na wizyty we wszystkich zaprzyjaźnionych ogrodach...za co chcę Was przeprosić
Szkodniki chwilowo też odpuściły, chyba zlitowały się nade mną, bo wiedziały, że nie mam kompletnie czasu. Tylko krety spędzają mi sen z oczu. Odkryłam krecie korytarze pod kilkoma różami

Wczoraj wieczorem przypomniałam sobie, że obchodzę imieniny na początku sierpnia...i jak myślicie, co sobie zażyczyłam na prezent od eMa? Oczywiście rozy, a cóż by innego
Aluś na szczęście upalne dni za nami, ale susza doskwiera nadal. U mnie schnie już nawet las
Większość róż odpoczywa...kwitną młode angielki rzucając po kilka kwiatów i kilka innych, tych, którym skwar i upały nie były takie straszne. Między innymi nadal bez żadnej przerwy kwitnie niezmordowany Cardinal Hume. Od samego początku ma jakieś kwiaty - raz więcej, raz mniej, ale pokazują się przez cały czas....A za chwilę będzie ich znów całe mnóstwo. To jest dopiero
Schone Koblenzerin zrobiłam zdjęcie w całości...zaraz dodam. Według mnie pokrój ma ok. i kwiaty wyjątkowo trwałe.



Aniu Pulpa222 róż trochę się uzbierało, ale apetyt na nowe wcale nie zmalał
Aniu, The Pilgrim już jest Twoja, tylko na razie rośnie u mnie...do jesieni. I wiesz co? Znowu tworzy kolejne pączki taka dzielna z niej dziewczynka
Tutaj obiecane fotki Zorby


Marlenko ja Ciebie kuszę, ale uwierz mi...sama też mam ochotę na kilka ślicznotek....Już wkrótce pierwsza partia przyjedzie do mnie
U nas dzisiaj trochę popadało z małymi przerwami, ale ciągle mało tego deszczu. Na nędzne resztki trawnika staram się nie patrzeć, tak samo chwasty omijam wzrokiem i udaję, że ich nie ma
Rotkappchen, to jedna z żelaznych róż, której nie straszne mocne słońce i żar gorącego powietrza. Kwiaty praktycznie wyszły bez szwanku



Za chwilę wracam...
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty...2015
Aniu sweety u mnie suszę widać, tylko jej nie pokazuję
Jeśli chodzi o podlewanie, to róże mają pierwszeństwo. Dzisiaj trochę popaduje od czasu do czasu, ale to ciągle za mało. Żeby sytuacja chociaż trochę uległa poprawie musiałoby padać chyba przez tydzień.
Glyndenbourne w rzeczywistości jest jeszcze ładniejsza, a kwiaty ma duże w takim delikatnym kremowym kolorze.
Sharifa Asma - śliczna róża o pięknych kwiatach i upojnym zapachu.

Ewa7 dziękuję
Maria Teresa

Moniko moim zdaniem wszystkie z serii renesansowej są wyjątkowo udane. Teraz rozglądam się za jakąś jaśniejszą...może Helena, Sophie, albo Nina? Helena jest dostępna w A i chyba Sophie widziałam...
Jak nie będzie czwartej róży z zamówionych, to pojadę i kupię jedną z tych w A.
Clair R ciągle ma kwiaty - niesamowita jest


Majeczko, Glyndenbourne kupowałam w F
Rabata z angielkami ładnie się rozrasta, a za dwa, trzy sezony jakoś powinna już wyglądać...Taką mam nadzieję
Co do Novalisek ciągle mam dylemat, czy nie za dużo mają tego cienia u mnie
Miałam je przesadzać jesienią, ale już sama nie wiem jakie im miejsce naszykować. Mam takie miejsce niedaleko lilaka, miałyby półcień od niego, ale nie wiem czy obie się tam zmieszczą
Druga opcja to sąsiedztwo Red Leonardo i Scheewitchen. Co o tym sądzisz?
Debiutująca Lavender Blue - muszę przyznać, że ma ciekawy kolor i kwiat dość długo się trzyma. Zdjęcie zrobiłam 9 lipca, a kwiat nadal jest w niezmienionej formie, tylko lekko jaśniejszy.

Pedrowa już dzisiaj tak kolorowo nie jest. Większość róż odpoczywa, a kilka szykuje się do powtórki...np. Gartentraume ma mnóstwo pączków i lada moment pojawią się kwiaty. Tak samo Pink Peace, obie Glorie Dei i jeszcze inne.
Na Leonarda namawiam, bo to naprawdę super róża
Jedyną jej wadą jest faktycznie brak zapachu, ale za to reszta to same zalety. Na upały też jest dość odporna.
Ja mam dwa krzaczki, oba z poprzedniego roku. Jeden to olbrzym, z mocnymi, grubymi pędami, rosnący silnie również na boki. Druga jest mniejsza i krzaczek bardziej zwarty, ale w tej chwili wypuściła dwa wyższe pędy, czyli jednak ma tendencję do bycia większą rabatową, bądź nawet małą krzaczastą. Myślę, że mocne cięcie pozwoli utrzymać ją w ryzach, chociaż z wybijaniem pędów może szaleć w drugiej części sezonu. Jesienią będę przesadzała tę mniejszą, bo zasłania ją Cardinal Hume, który też dość mocno się rozrasta.
Maleńka Heidetraum, która zupełnie przyzwoicie dała sobie radę z upałami.

Floresito masz rację, ona wygląda identycznie, to będzie ta róża
Ja nie mam nic przeciwko pustaczkom i w niewielkiej ilości zupełnie mi nie przeszkadzają. Mam takich kilka pustaczkowych odmian. Lada dzień otworzy się pierwszy kwiat kolejnej marketowej rabatówki - Helgi. Jedno jest pewne, że kwiaty będą białe, czyli to się zgadza.
Lea to jeden krzak. Kupiłam ją chyba w 2013 roku, może rok wcześniej...już nie pamiętam, ale na pewno nie jest starsza. W tej chwili ma 160 cm wysokości ( aż poszłam ją zmierzyć ) i 80 cm szerokości. Spore z niej krzaczysko, ale dość smukłe i zwarte - takie jak lubię
Grace - młodziutka Austinka o ślicznych, wdzięcznych kwiatach.

Wandziu jestem zawiedziona
Myślałam, że ona ma inny kolor i inny, ładniejszy kwiat. Jak na razie zupełnie mnie nie zachwyca, podobnie jak Chantal Thomas. Może obie jeszcze się rozkręcą, ale na dzień dzisiejszy zupełnie mnie nie kręcą.
Larissa- żeby zrobić jej zdjęcie musiałam prawie się położyć. Na dodatek kwiaty rozmieszczone rzadko, w różnych częściach krzaczka, więc trudno zrobić jakieś ładne ujęcie. Na domiar wszystkiego, smętnie wiszą w dół. To jedyne zdjęcie jak na razie. Ta róża też mnie trochę rozczarowała, ale kwiaty ma bardzo ładne, więc mam nadzieję, że z czasem wzmocni wiotkie pędy i będzie ok. Na dodatek kret kopał pod nią zawzięcie i może dlatego nie wygląda tak jak powinna.

Aniu Annes 77 pocieszam się, że Larissa zachwyci i mnie po po dwóch, trzech sezonach, bo jak na razie jestem trochę zawiedziona
Amber Cover ma taki ciepły kolor i kwitnie niezwykle widowiskowo. W tym sezonie mocno poszalała. Część kwiatostanów już obcięłam, ale jeszcze całkiem sporo ma kwiatów. Ciekawa jestem czy zdąży wytworzyć kolejne pączki kwiatowe
White Rose wydaje się, że jest chyba pnącą - wybiła długaśny pęd.

Małgosiu u mnie upał wykończył kwiaty Ascot i to w dość szybkim tempie. Źle, palące słońce znosi także Souvenir du dr Jamain, Artemis i kilka młodych angielek.
Co do Chantal mam dokładnie te same odczucia. Pokrój szeroki, rzadki, niezgrabny, liście chore od samego dołu do góry. I nie jest to żadna ze znanych mi chorób grzybowych. Szkodników też nie znalazłam. Kwiaty w tym upale wytrzymały dwa dni i nie są takie jak sobie wyobrażałam
Tak jak Lions Rose zupełnie mnie zawiodła. Oczekiwałam czegoś lepszego...
Pomponella jakoś zniosła ekstremalne temperatury.

Majeczko u mnie kwiaty Chantal wytrzymały dwa dni. Może jak róża będzie starsza to kwiaty dłużej się utrzymają. Na jednym pędzie dopiero rozkwitną. Jeśli nie trafią na upały to jest nadzieja, że trochę dłużej będę się nimi cieszyć.
Maid Marion


Zuza może na zdjęciu tego nie widać, ale róży coś dolega. Zapachu nawet nie poczułam, może przez te upały nic nie było czuć...Sama nie wiem
Jakoś nie mogę się do niej przekonać.
Doskonale Cię rozumiem. Sama jakoś nie przepadam za żółtymi różami, chociaż mam kilka. Ale te, które mam nie zawiodły moich oczekiwań. Wszystkie są ładne i ich żółć mnie nie razi, to taki słoneczny kolor. Na dodatek kwitną obficie, więc się nie czepiam, tylko podziwiam
Kolejny " żółtek" - Graham Thomas


Przerwa techniczna....
Glyndenbourne w rzeczywistości jest jeszcze ładniejsza, a kwiaty ma duże w takim delikatnym kremowym kolorze.
Sharifa Asma - śliczna róża o pięknych kwiatach i upojnym zapachu.

Ewa7 dziękuję
Maria Teresa

Moniko moim zdaniem wszystkie z serii renesansowej są wyjątkowo udane. Teraz rozglądam się za jakąś jaśniejszą...może Helena, Sophie, albo Nina? Helena jest dostępna w A i chyba Sophie widziałam...
Clair R ciągle ma kwiaty - niesamowita jest


Majeczko, Glyndenbourne kupowałam w F
Rabata z angielkami ładnie się rozrasta, a za dwa, trzy sezony jakoś powinna już wyglądać...Taką mam nadzieję
Co do Novalisek ciągle mam dylemat, czy nie za dużo mają tego cienia u mnie
Druga opcja to sąsiedztwo Red Leonardo i Scheewitchen. Co o tym sądzisz?
Debiutująca Lavender Blue - muszę przyznać, że ma ciekawy kolor i kwiat dość długo się trzyma. Zdjęcie zrobiłam 9 lipca, a kwiat nadal jest w niezmienionej formie, tylko lekko jaśniejszy.

Pedrowa już dzisiaj tak kolorowo nie jest. Większość róż odpoczywa, a kilka szykuje się do powtórki...np. Gartentraume ma mnóstwo pączków i lada moment pojawią się kwiaty. Tak samo Pink Peace, obie Glorie Dei i jeszcze inne.
Na Leonarda namawiam, bo to naprawdę super róża
Ja mam dwa krzaczki, oba z poprzedniego roku. Jeden to olbrzym, z mocnymi, grubymi pędami, rosnący silnie również na boki. Druga jest mniejsza i krzaczek bardziej zwarty, ale w tej chwili wypuściła dwa wyższe pędy, czyli jednak ma tendencję do bycia większą rabatową, bądź nawet małą krzaczastą. Myślę, że mocne cięcie pozwoli utrzymać ją w ryzach, chociaż z wybijaniem pędów może szaleć w drugiej części sezonu. Jesienią będę przesadzała tę mniejszą, bo zasłania ją Cardinal Hume, który też dość mocno się rozrasta.
Maleńka Heidetraum, która zupełnie przyzwoicie dała sobie radę z upałami.

Floresito masz rację, ona wygląda identycznie, to będzie ta róża
Lea to jeden krzak. Kupiłam ją chyba w 2013 roku, może rok wcześniej...już nie pamiętam, ale na pewno nie jest starsza. W tej chwili ma 160 cm wysokości ( aż poszłam ją zmierzyć ) i 80 cm szerokości. Spore z niej krzaczysko, ale dość smukłe i zwarte - takie jak lubię
Grace - młodziutka Austinka o ślicznych, wdzięcznych kwiatach.

Wandziu jestem zawiedziona
Larissa- żeby zrobić jej zdjęcie musiałam prawie się położyć. Na dodatek kwiaty rozmieszczone rzadko, w różnych częściach krzaczka, więc trudno zrobić jakieś ładne ujęcie. Na domiar wszystkiego, smętnie wiszą w dół. To jedyne zdjęcie jak na razie. Ta róża też mnie trochę rozczarowała, ale kwiaty ma bardzo ładne, więc mam nadzieję, że z czasem wzmocni wiotkie pędy i będzie ok. Na dodatek kret kopał pod nią zawzięcie i może dlatego nie wygląda tak jak powinna.

Aniu Annes 77 pocieszam się, że Larissa zachwyci i mnie po po dwóch, trzech sezonach, bo jak na razie jestem trochę zawiedziona
Amber Cover ma taki ciepły kolor i kwitnie niezwykle widowiskowo. W tym sezonie mocno poszalała. Część kwiatostanów już obcięłam, ale jeszcze całkiem sporo ma kwiatów. Ciekawa jestem czy zdąży wytworzyć kolejne pączki kwiatowe
White Rose wydaje się, że jest chyba pnącą - wybiła długaśny pęd.

Małgosiu u mnie upał wykończył kwiaty Ascot i to w dość szybkim tempie. Źle, palące słońce znosi także Souvenir du dr Jamain, Artemis i kilka młodych angielek.
Co do Chantal mam dokładnie te same odczucia. Pokrój szeroki, rzadki, niezgrabny, liście chore od samego dołu do góry. I nie jest to żadna ze znanych mi chorób grzybowych. Szkodników też nie znalazłam. Kwiaty w tym upale wytrzymały dwa dni i nie są takie jak sobie wyobrażałam
Pomponella jakoś zniosła ekstremalne temperatury.

Majeczko u mnie kwiaty Chantal wytrzymały dwa dni. Może jak róża będzie starsza to kwiaty dłużej się utrzymają. Na jednym pędzie dopiero rozkwitną. Jeśli nie trafią na upały to jest nadzieja, że trochę dłużej będę się nimi cieszyć.
Maid Marion


Zuza może na zdjęciu tego nie widać, ale róży coś dolega. Zapachu nawet nie poczułam, może przez te upały nic nie było czuć...Sama nie wiem
Doskonale Cię rozumiem. Sama jakoś nie przepadam za żółtymi różami, chociaż mam kilka. Ale te, które mam nie zawiodły moich oczekiwań. Wszystkie są ładne i ich żółć mnie nie razi, to taki słoneczny kolor. Na dodatek kwitną obficie, więc się nie czepiam, tylko podziwiam
Kolejny " żółtek" - Graham Thomas


Przerwa techniczna....
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty...2015
cd. odpowiedzi.
Mati Guernsey ma się dobrze i już lada dzień otworzy pierwsze w tym sezonie kwiaty
Moja
do Austinek trwa i nadal się rozwija, więc doskonale Cię rozumiem. Też bym przygarnęła większość z nich, ale niestety miejsca brak.
Munstead Wood


Daysy
Augusta Luise to jedna z moich ulubienic. Piękna, obficie kwitnąca odmiana.
Jeszcze kilka dni temu wyglądała tak

Jolu Aprilku mam dwa krzaczki tej odmiany. Jedna ma pędy dość wiotkie, druga mocniejsze i lepiej utrzymujące kwiaty. Myślę, że daj jej trochę czasu, bo ona jak każda angielka musi zmężnieć. Jestem zadowolona, bo już w pierwszym sezonie kwitła kiściami i widzę, że wypuszcza nowe pędy od samego dołu.
A jak jesteśmy przy Austinkach, to muszę pochwalić kolejną z nich - Sir John Betjeman Wytrzymała tropikalne upały w niezmienionym stanie. Kwiaty są bardzo trwałe, nie tracą koloru i tworzy wciąż nowe pączki


Aniu anabuko1
widziałam Twoje ślicznotki i muszę przyznać, że pięknie się prezentują
Kronprincesse Mary


Tolinko Geoff Hamilton ładnie się zapowiada. Mam dwa krzaczki i oba jak na razie o podobnym wzroście. Natomiast jedna z nich obficiej kwitła i wypuściła kilka nowych pędów od samego dołu
Granny

Elwi czosnki też nie pomagają
Już nie mam pomysłu co zrobić i powiem Ci, że jestem załamana. Krecisko porobiło korytarze pod różami i niektóre rosną w powietrzu
Young Lycidas ma wielkie kwiaty w pięknym kolorze, cudnie pachnące. Krzaczek o ciemnych liściach, dość zgrabny pokrój, sztywne pędy, które dość dobrze utrzymują ciężkie kwiaty. Na dodatek całkiem trwałe, nawet upały zniosła dość dzielnie.
Z różowych Austinek mam Wisley 2008, Sharifa Asma, Geoff Hamilton, Maid Marion, Princess Anne ( kwiaty przy okwitaniu zmieniają kolor na liliowy), Harlow Carr - ta ostatnia kwitnie całymi kiściami, ale kwiaty są mniejsze. To są nówki z tej wiosny, więc za dużo o nich nie powiem. Jak na razie nie żałuję, że zdecydowałam się właśnie na te odmiany. Wszystkie do tej pory zdrowe. Czas pokaże, co będzie dalej...
Wisley2008

Mati ambitne masz plany...150 angielek
też bym chciała, ale miejsca nie mam na taką ilość. Musiałabym eksmitować inne, a tego nie zrobię, bo jest tyle pięknych odmian.
To jeszcze pokażę Ci Lady of Megginch

Na koniec moich wypocin kilka zdjęć....
Lilie



I róże











Mati Guernsey ma się dobrze i już lada dzień otworzy pierwsze w tym sezonie kwiaty
Moja
Munstead Wood


Daysy
Jeszcze kilka dni temu wyglądała tak

Jolu Aprilku mam dwa krzaczki tej odmiany. Jedna ma pędy dość wiotkie, druga mocniejsze i lepiej utrzymujące kwiaty. Myślę, że daj jej trochę czasu, bo ona jak każda angielka musi zmężnieć. Jestem zadowolona, bo już w pierwszym sezonie kwitła kiściami i widzę, że wypuszcza nowe pędy od samego dołu.
A jak jesteśmy przy Austinkach, to muszę pochwalić kolejną z nich - Sir John Betjeman Wytrzymała tropikalne upały w niezmienionym stanie. Kwiaty są bardzo trwałe, nie tracą koloru i tworzy wciąż nowe pączki


Aniu anabuko1
Kronprincesse Mary


Tolinko Geoff Hamilton ładnie się zapowiada. Mam dwa krzaczki i oba jak na razie o podobnym wzroście. Natomiast jedna z nich obficiej kwitła i wypuściła kilka nowych pędów od samego dołu
Granny

Elwi czosnki też nie pomagają
Young Lycidas ma wielkie kwiaty w pięknym kolorze, cudnie pachnące. Krzaczek o ciemnych liściach, dość zgrabny pokrój, sztywne pędy, które dość dobrze utrzymują ciężkie kwiaty. Na dodatek całkiem trwałe, nawet upały zniosła dość dzielnie.
Z różowych Austinek mam Wisley 2008, Sharifa Asma, Geoff Hamilton, Maid Marion, Princess Anne ( kwiaty przy okwitaniu zmieniają kolor na liliowy), Harlow Carr - ta ostatnia kwitnie całymi kiściami, ale kwiaty są mniejsze. To są nówki z tej wiosny, więc za dużo o nich nie powiem. Jak na razie nie żałuję, że zdecydowałam się właśnie na te odmiany. Wszystkie do tej pory zdrowe. Czas pokaże, co będzie dalej...
Wisley2008

Mati ambitne masz plany...150 angielek
To jeszcze pokażę Ci Lady of Megginch

Na koniec moich wypocin kilka zdjęć....
Lilie



I róże











- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Róże u Doroty...2015
Dorotko, wymieniłaś tych odmian za dużo
Poproszę o wybór dwóch Twoim zdaniem najlepszych - do towarzystwa Eglantynie
Narzekasz, że pusto się zrobiło w ogrodzie... Nie tak pusto jak widać: lilie pięknie kwitną i róż też masz jeszcze sporo. U mnie też pustki, szczególnie na starszych rabatach. Kwitną tylko spóźnialskie, tegoroczne nasadzenia.
Mnie Larissa też podpadła w tym roku
W ubiegłym roku była znacznie ładniejsza. Nic, daje jej jeszcze szansę na rehabilitację.
Narzekasz, że pusto się zrobiło w ogrodzie... Nie tak pusto jak widać: lilie pięknie kwitną i róż też masz jeszcze sporo. U mnie też pustki, szczególnie na starszych rabatach. Kwitną tylko spóźnialskie, tegoroczne nasadzenia.
Mnie Larissa też podpadła w tym roku
- mati1999
- 1000p

- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Róże u Doroty...2015
U mnie tak samo ... prawie wszystko przekwitlo
Jedynie Guernsey i W.S sie trzyma
Ty juz zakupy planujesz
Lilie boskie !
Ty juz zakupy planujesz
Lilie boskie !
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty...2015
Dorotko i ja mam Larissę. Zakupiona u naszej Ewci i posadzona wiosną. Stworzyłam mały ale bardzo zgrabny krzaczek. Wytworzyła całe pęki pąków. Troszkę ich zrzuciła (ale nie odbija się to jakoś na ilości pozostałych pąków). Kwitnie ślicznie i kwiaty trzyma w większości sztywno ku górze.
I nie straszcie mnie tu, że za rok może być gorzej.
Ach chciałoby się mieć taki różany busz...
No niestety muszę jeszcze trochę poczekać. Może za jakieś dwa sezony będzie już różano w moim ogródku..? 
Ach chciałoby się mieć taki różany busz...
Re: Róże u Doroty...2015
Dorotko ja też walczę z kretami i nornicami, nic nie działa. Przeczytałam ostatnio na jednym z wątków żeby spróbować jeszcze kulek na mole. Nie zawadzi spróbować, moje hortensje i floksy też mają korzenie w powietrzu. A różyczki masz jak zawsze piękne.
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Róże u Doroty...2015
Majeczko, Glyndenbourne kupowałam w F![]()
Rabata z angielkami ładnie się rozrasta, a za dwa, trzy sezony jakoś powinna już wyglądać...Taką mam nadzieję![]()
Co do Novalisek ciągle mam dylemat, czy nie za dużo mają tego cienia u mnieMiałam je przesadzać jesienią, ale już sama nie wiem jakie im miejsce naszykować. Mam takie miejsce niedaleko lilaka, miałyby półcień od niego, ale nie wiem czy obie się tam zmieszczą
![]()
Druga opcja to sąsiedztwo Red Leonardo i Scheewitchen. Co o tym sądzisz?
Cześć Dorotko
też tak mam... brak mi kwiatów, które tak szybko żar z nieba nam wykończył...
Pocieszam się patrząc na zdrowe krzaczki..... że jeszcze będzie wiele kwiatów.
Dorotko nie znam stanowiska dla Novalisa o którym piszesz.... ale, napiszę Ci co ja zaobserwowałam...
Ważne jest, żeby ta róża miała słonko w godzinach do 14-ej. Poza tym powinna mieć osłonięte nóżki... lubi wilgotne podłoże.
Być może właśnie, to jej pomaga utrzymać w dobrym stanie kwiaty.
Jestem zachwycona tą różą..... na tle moich "plecków dla róż" wyglądała bardzo elegancko.... nie przesadzam jej, jak kiedyś pisałam...., to LO... wycięłam nadmiar gałęzi i inaczej poprowadziłam.... czyli odsłoniłam dopływ światła największej Novalisce...
Jeżeli chodzi o towarzystwo kolorystyczne, które wymieniłaś.... mi się podoba.... mam podobne przemyślenia.... a,
może Pomponella... ten kolor jest dla niej idealny....
Kreta musicie złapać.... odstraszanie nic nie pomaga. Przerabiałam ten temat kilka lat temu.... zastając 17 wielkich krecich kopców po całym ogrodzie.... polowanie było niezłą zabawą.... hihihihi..hihi


